Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - AlbatrosPoland

Strony: [1] 2
1
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 09 Lutego 2024, 16:33:57 »
Witam z Krakowa,  mam 34 lata, pracuje prawie 2 lata jako opiekun medyczny i pod opieką mam 48 osób, współpracuje z innymi,  pracę swoją lubię, pracuję po 12 godzin,  choć jest bardzo ciężka fizycznie  (wiele osób  jest bezwładna i waży ponad 100 kg i trzeba je ubrać, przebrać itd)to daje mi radość. Wydaje mi się że nie widzę przyszłości w tej pracy aby pracować na cały etat, bo to jest autostrada do własnego inwalidztwa, bo czynności jakie wykonuje  się to od przewijania, karmienia, do zbierania garów i często przez 12 godz, brakuje czasu żeby sobie usiąść, ludzi brakuje do pracy, a podopieczni mają wiele żądań i próśb i praca przypomina obóz pracy lub miejsce gdzie się przyszło za karę (są większe oczekiwania starszych pensjonariuszy niż mozliwości ludzkie).

 Czuję jednak że chciałbym robić  oprócz tego coś innego że to dla mnie za mało, że chciałbym podjąć inną pracę na rzecz innych o innym charakterze, pracę  odpowiedzialną. Nie szukam pracy dla "rozwoju" ale raczej dla służby innym. Dobrze się odnajduje w trudnych i nieprzewidywalnych warunkach, ale znam swoje siły i ograniczenia. Od dłuższego czasu myślałem o kolei, kolei zawsze mi się dobrze kojarzyła, pracownicy kolei uprzejmi, ładnie ubrani, kulturalni (choć nie jest to pewnie regułą) zawsze odczuwałem   pewien pociąg do kolei i jest to mój ulubiony środek transportu. Jak tylko miałem do czynienia z koleją czy z personelem który pracuje na kolei to zawsze miałem dobre skojarzenia.  Już jakoś 2 lata temu gdy więcej się interesowałem na ten temat wybiłem sobie z głowy pójście na kurs maszynisty, gdy tylko przeczytałem że trzeba mieć zdrowie idealne.

Od wczoraj myśl o kolei mi znów jakoś silniej towarzyszy i robie sobie nadzieje. W czym tkwi problem i jakie są moje obawy ? Jak miałem 2 lata to zachorowałem na zapalenie ucha przez które chorowałem przez ponad  20 lat przewlekle, w wieku 2 lat miałem operację po której straciłem słuch (części z ucha środkowego mi wycięto), tych  operacji było sporo. Natomiast jak miałem 20 pare lat to miałem zabieg rekonstrukcji kosteczek słuchowych i audiogram wskazał że słyszę w 40 % na to jedno ucho, drugie mam sprawne całkiem a stan swojego zdrowia oceniam jako bardzo dobry (do pracy większość dyżurów dojezdzalem na rowerze 11km ). Ogólnie słyszę bardzo dobrze, nie mam problemu komunikacyjnych, wzrok mam sprawny. Czy myślicie że jest to przeszkoda która wyklucza? Czy jest jakiś lekarz u którego mógłbym się poradzić i wcześniej pójść ?

Czy zanim zapisze się na kurs,  mogę stawić się na kolejowej komisji lekarskiej  odpłatnie, celem ustalenia czy na pewno będę wykluczony np na późniejszym etapie ?

Szczerze trochu mam obawy płacić na kurs licencji maszynisty nie małą sumę ok 6 tyś  (jak np 1 lekarz przepuści), żeby później na kursie świadectwa maszynisty usłyszeć że jednak są przeciwskazania (bo np 2 lekarz nie przepuści bo w abdaniu słuchu będzie ciszej szeptał niż ten pierwszy). Gdybym jednak miał pewność że nie będzie problemu i lekarz da zgodę, to bym podjął taki kurs, i uważam że jak ktoś chce, jak komuś zależy to zrobi wszystko co może jeśli to od niego zależy. 

Uważam że można mieć doskonałe zdrowie, a nie podejmować takiej pracy. Z drugiej strony na tej ziemi każdy w mniejszym lub większym stopniu albo zmaga się z jakimiś chorobami albo będzie się zmagał, i wymaganie idealizmu jest dla mnie troche utopią. Tym bardziej że dowiedziałem się że kiedyś jezdziło po dwóch maszynistów, a dziś maszynista jezdzi sam (całkowita exploatacja człowieka dla oszczędności odbija się źle na wszystkich nawet na tych co oszczędzają). I gdzie tu logika bezpieczeństwa ? A czy maszynista o dobrym zdrowiu będąc sam, nie może np niespodziewanie gorzej się poczuć, lub nawet stracić przytomność? I co wtedy z pasażerami i pociągiem jak nie ma go kto zastąpić ? Nawet w autokarach i samolotach są po 2 kierowców/ pilotów.   Jakie jest Wasze zdanie ?

Jak dla mnie te 2 skrajności są przyczyną i skutkiem zarazem  tj  wysokie wręcz niemożliwe wymogi zdrowotne, są przyczyną  dlaczego  rozdzieliło się  maszynistów (1 maszynista na pociąg).  Obserwując świat kierowców i wypadki, myślę że więcej zła uczyniła zbytnia pewność w sobie i przesadna ufność we własną doskonałość i możliwości niż ludzkie spojrzenie na siebie, że można się potknąć i popełnić błąd co jest pewnym hamulcem aby błędów nie popełniać.

Już na koniec mam takie pytanie, czy zapotrzebowanie w pracy na maszynistów jest?  Z góry dziękuje i pozdrawiam wszystkich Forumowiczów i Forumowiczki.

Myślę, że taki pracownik (maszynista), jak Ty byłby cenniejszy, niż gość, któremu Urząd Pracy każe zrobić kurs, bo straci zasiłek...

Spieszę z wyjaśnieniem: W autobusach i ciężarówkach podwójna obsada nie jest dla bezpieczeństwa, tylko dla zysku... Jeździłem w "podwójnej" trochę lat, bo taki był kontrakt: Trzeba było nosić meble. To wyjątek, ale najczęściej chodzi o szybkie frachty, a kierowcy mają ograniczenia w czasie pracy i jazdy.
Podobnie jest na autokarach: Grupa "żydzi" na noclegach więc kierowcy jadą nonstop, ze zmianami 21 godzin. Tragedia w Chorwacji, jest przykładem takich jazd... Czasem dorabiam na turystykach, ale nie bawię się w takie "szybkie strzały".
Podwójna załoga to też nie jest "miód"... Jeden pali, drugi nie, jeden się nie myje, a drugi wali wódę...
W lotnictwie załogi też się pobiją... Zależności wiekowe ( piloci z Japonii ), prowadzą do katastrof... Reszta to procedury, których jeden nie ogarnia. Zresztą latanie na pasażerskich to wbijanie w komputer... Jest dyskusja, nad brakiem umiejętności latania z ręki.. 

Właśnie z powodu, "średniowiecznych" przepisów zdrowotnych nie mogłem zostać maszynistą. Mogłem zostać pilotem Jubo Jeta, ale nie maszynistą.  Teraz już mogę... Tyle, że jest już późno na realizację marzeń. Jeszcze nie "za późno" na szczęście.. Także w ilości i czasie szkolenia się coś zmienia...

Co do medycyny, szczególnie tej od pracy, to pozwolicie, że popiszę:

Długo, długo już w nowym ustroju, aby latać szybowcem, nie można było mieć PŁASKOSTOPIA i zaglądano w DUPĘ. (wielkie litery, dla zaakcentowanie)... Zęby wyleczone... Badania robił ośrodek w Wrocławiu - nie było zmiłuj się. Efekt był taki, jaki opisywał "Malina": Tu byłeś inwalidą, a zagranicą śmigałeś na Boeingu... To się zmieniło. Sam latałem, na badania pojechałem do lekarza, na jakąś  wiochę i mogłem latać. Ważne: w orzeczeniu wpis: Zapasowe okulary w kieszeni w czasie lotów.
Nie zmienił się sposób rejestracji maszyn latających: Polacy rejestrują maszyny w Czechach, pewnie prościej i taniej...

Medycyna pracy:
1: U okulisty każdy dostawał receptę na okulary, wiadomo w salonie znajomego... Najważniejsze, że badania przechodzili ludzie...
2: Raz w nomen omen byłej przychodni PKP robiłem widzenie sferyczne, czy jakoś tam. Pani zakończyła sesję, a ja kliknąłem przycisk, odruchowo, jeszcze raz: Jak awantura. To nic, że bez problemu zaliczyłem, ale nacisnąłem i chciała mi uprawnienia zabrać...   
3. Zatrudniałem się w Polskim Busie": Badania 4 dni i to w sieciowej przychodni: Okulista z tytułem doktora daję mi bez okularów, a gówniarz orzecznik daje na 3 lata, bo mam okulary.... Świstek, przez sekretarkę...Po tym i po przygodach moich kolegów firma zmieniła przychodnię....
4: W innej firmie: Już witam się z gąską, a tu orzecznik mówi, że nie dostanę badań, bo w robocie trzeba wejść na kontener (hakowiec), a powyżej 1,5 metra nie można mieć okularów... To nic, że w szybowcu mogę, to nic, że do dziś na nartach jeżdżę bez. Udało się, ale te nerwy niepotrzebne...
Mój tata dostał badania na 1 miesiąc bo słuch nie idealny... Całą załogę tak uwalił laryngolog... Firma zajmowała się wyciąganiem gówien z kibli... Oczywiście natychmiastowa zmiana przychodni nastąpiła...

A teraz wisienka na torcie... Chwile byłem na urlopie bezpłatnym i popracowałem w dwóch firmach w Niemczech. Jedna firma 100 osobowa, a druga 20 osobowa: Ani jedna, ani druga nie wysyłała mnie, na żadne badania... W tej pierwszej podpisałem umowę, dostałem długopisik, bluzkę i kubeczek, dali nówkę Iveco 530 koni w skórach z telewizorem, mikrofalą i w drogę. Żadnych szkoleń, lekarzy, obiegówek i innych pierdół.

O co 5 letnich szkoleniach dla kierowców nie wspomnę... Medycyna pracy i te szkolenia to jest dobry biznes... Jak widzę lekarza ,który wali 15 pieczątek na godzinę i każda kosztuje 200 złoty... Mogłem zostać lekarzem..
Oczywiście nie jestem za tym, aby niewidomy prowadził pociąg. Kierowca zawodowy bez dłoni i to dwóch? Są tacy, jakoś pracują, jeżdżą...

Może nie na temat, ale uważam, że dyskusja jest na wysokim poziomie i warto poczytać inne doświadczenia.

Jakby kogoś interesowało: Koleje Wielkopolskie robią kurs, ale tylko, dla potencjalnych pracowników. Podejście rozmówczynie zajebiste: Nie zdążyłem nic powiedzieć, a już usłyszałem APLIKOWAĆ. Zadałem pytanie: Po co mam aplikować (chcę oszczędzić komuś pracy), jak nie znam szczegółów... Dopiero wtedy dano mi dojść do głosu...

Pozdrawiam.

2
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 05 Lutego 2024, 17:46:57 »
Zmęczyłem się myśleniem za innych, ale stabilizacja bierze górę...

Z takim podejściem chcesz iść na kolej? Tutaj tym bardziej trzeba myśleć za innych, szczególnie za dyżurnych ruchu i jak jesteś bezpośrednio w torach czynnych.

Stabilizacja? Na kolei? Bardzo mi tym poprawiłeś humor :D
Jak jesteś maszynistą to o tym w ogóle nie ma mowy, dostajesz grafik, ale jak są zakłócenia albo zmiany to o stabilizacji nie ma mowy. Możesz, owszem, gdy zadzwoni dyspozytor z pytaniem czy byś nie wykonał takiej a takiej tury, odmówić i iść spać dalej. Każdy ceni swój wolny czas. Ale wierz mi, że będzie Ci tym trudniej wybić się z tur świątecznych na poczet rodziny. Planiści sobie takie rzeczy lubią "odpisywać". ;)
Stabilną pracę to mają w biurach, gdzie robisz te standardowe 8-12 godzin (zależy od stanowiska), gwizdek na fajrant i do domu. Ale jak jesteś decydentem w kwestii napraw (Działy Napraw) czy puszczania pociągu do ruchu (Dział Eksploatacji) fajrant kończy Ci się po 24h zmianie ;)

Ale tak, przemyślenia pozostawiam Tobie :P

Stabilizacja, to głównie pieniążki. Czyli nudno, przewidywalnie, niebezpiecznie, ale na chleb, kredyt hipoteczny i na wakacje jest. Co do pieniążków, to maszyniści raczej za darmo nie jeżdżą. Prawda? ( tak wiem, że fortuny też nie dostają )
Nie musisz mi mówić o grafikach, rozkładach, bo 7 lat przepracowałem na komunikacji miejskiej, z czego 2 lata tylko w nocy... Znam te telefony: Przyjdzie Pan z wolnego? Nie odmawiałem.
Odnośnie myślenia za innych? Zapytam ile składów przejeżdża Tobie przed nosem z toru 3 na 1? Zakładam, ze jedziesz 2 i musisz gwałtownie hamować..? Ile składów wyjeżdża Tobie na czołówkę dziennie? ( nie twierdzę, że się nie zdarza...). Odpowiedzialność jest tu i tu, ale zdziczenie występuje w ilościach hurtowych, raczej na drodze.

Pytałem w Cargomaster: Jakby ktoś chciał wiedzieć, to planują kurs w marcu. Niestety tylko od poniedziałku, do piątku, więc mi nie odpowiada. Zostaje Częstochowa. Mówią, że pierwsza myśl jest najlepsza. Żona dała zielone światło na semaforze. Czas pokaże co z tego wyjdzie.

Jeśli się zdecyduję, to bezapelacyjnie tylko stacjonarnie. Zbyt poważny temat, aby uczyć się tego online.


3
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 03 Lutego 2024, 00:08:31 »
   Dzięki za podpowiedzi, ale uściślę:
   Mam pracę nudną, stabilną, dobrze płatną ( jak na to co robię ), ale niebezpieczną. Niestety inni użytkownicy szos wolą czytać sms-y, niż patrzeć na drogę... Jeżdżę już 23 lata zawodowo, wożąc towary i ludzi. Zmęczyłem się myśleniem za innych, ale stabilizacja bierze górę... Dlatego też chcę iść na licencję niezależnie, bez lojalek. Oczywiście chcę iść, bo to czuję, a nie bo muszę.
   Dokonałem już 2 kroków. Pierwszy: Wydzwoniłem przewoźników, jeżdżących przez Bydgoszcz, czy przyjmą takiego 46 letniego dziadka. Byłem zdziwiony, bo jedna z specjalistek HR, odpowiedziała, że biorą nawet 70 latków, byle mieli badania i nawet pani woli starszych, bo są świadomi i odpowiedzialni... ( Nawiasem pamiętam słowa planistki w MZK Bydgoszcz: młodzi zastrzegają od razu, że w weekend się bawią..). Natomiast jeden z wymienionych przez "Malinę" przyznał wprost, że moje CV utonie w morzu CVałek młodzieży...

Jak jesteś z Bydgoszczy to podzwoń do Arrivy i PR-ów - oni w zamian za lojalkę na licencję+świadectwo oferują pełen pakiet szkolenia. Uderz do PKP Cargo - w sumie tu byś miał najbliżej, ale pytanie czy preferujesz ruch osobowy i kręcenie kilometrów czy ruch towarowy i stanie pod semaforem. PKP IC raczej wyśle Cię do Gdyni ale tu taka Rosyjska ruletka - albo zapłacą za zakwaterowanie, albo dadzą pieniądze na zakwaterowanie we własnym zakresie.
O sam kurs na licencję podpytaj w Centrum Nauki Zawodu na ul. Jana III Sobieskiego 48 w Toruniu tel.: 56 699 33 55, w ostateczności atakuj CargoMaster - ale tu też raczej ruch towarowy.


Tak jak pisałem: Chcę iść niezależnie. Co do jazdy towarowym, żadnych przeciwskazań. Sprawdzę ten Toruń.

Twoim upatrzonym ośrodkiem jest Centrum Szkoleń Polregio. Mam dla Ciebie dobra wiadomość - warto tam jeździć. Noclegi masz po ok 30 zł za dobę a jak wybierzesz podróżowanie pociągami ICków z jakaś sieciówka (warto policzyć co się bardziej opłaca - sieciówka czy bilety) to znowu sobie utniesz koszta. Z tego co wiem to po kursach online, często przewoźnicy nie bardzo chcą brać na świadectwo a jeśli już, to od razu kładą na stół testy do wypełniania - tak było u przewoźnika u którego obecnie kończę kurs na świadectwo. Ponadto w Częstochowie masz realne praktyki na realnych kiblach - tak, wiem tabor to nie jest szczyt marzen ale możesz na takich zajęciach praktycznych np: wykonać próbę hamulca, obejrzeć wszystko, pomachać, dotknąć, porozmawiać z czynnymi maszynistami - swoja droga PRy maja świetnych instruktorów. Inna sprawa, że o wiele kwestii będziesz musiał dopytać instruktora prowadzącego wykład - pytanie czy na kursie online ktoś kto to będzie prowadził odpowie na twoje pytania czy wątpliwości. Trzecia sprawa, jak sam zauważyłeś jeśli zrobisz tam licencje to będzie Ci łatwiej dostać się do PRów.

Przemyślenia pozostawiam Tobie.






Tak właśnie myślę. To jest mój drugi krok: Wydzwoniłem tam i pogadałem. Wygląda całkiem sensownie, no i jest przewoźnik, który lata w Bydgoszczy.
Szkolenia robią różne ośrodki, nawet teraz kurs zaczął się w SKM Warszawa, tylko że to raczej, typowo warszawski przewoźnik.

1. Do Centrum Szkoleń Polregio musi go skierować Pracodawca / Urząd Pracy*). Z marszu tam nie wejdzie. Musi być podpisana umowa.

Raczej się mylisz. Pani wie, że chcę przyjść niezależnie i zaprasza na marzec/kwiecień.

4. Kolega pyta o jak najbliżej położone miejsce zamieszkania, a Ty mu wyskakujesz z Częstochową. A potem będzie wstawał dwa dni wcześniej żeby wyjść na poranne DEPO w Częstochowie lub okolicach, a jak będzie miał dwudniowe przejście to będzie zostawał na hotelu.

Kurs w weekendy, a dokładniej 16 weekendów. Oczywiście jak znajdę bliżej, sensowniej i z tak tanim hotelem, to czemu nie? No chyba, że Toruń, to dojadę.

5. PR - owszem świetny przewoźnik. Rozwojowy, kupuje już od 5 lat 200 nowych EZT i nie może kupić.

Wolałem jeździć Ikarusami, niż Solarisami, to mogę EN tykuTyku ;-)

Urząd Pracy..
Trudno udowadniać, że nie pracuję, jak pracuję od 1996 roku... Z przerwą na wojsko.

Pozdrawiam i dzięki za podpowiedzi.








   

4
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 02 Lutego 2024, 16:18:20 »
   Takie pytanko:
   Myślę nad zmianą zawodu, więc zacząłem się rozglądać za kursami na licencję maszynisty. Mam upatrzony ośrodek, nawet przeprowadzałem już rozmowy, ale... No właśnie. Ale jest takie, że w Bydgoszczy nie robią takich kursów, a dojeżdżanie 16 tygodni do Częstochowy to są ogromne koszty, dodatkowe koszty... Paliwo + hotel to przy dobrych wiatrach ( ośrodek ma tanie miejsca noclegowe ) to kolejne 6000 zł...
Pytanie takie: Jak oceniacie, czy mieliście styczność z kursami online? Ja wychodzę z założenia, że lepiej mieć kontakt z wykładowcami, lepiej mieć kolej za oknem szkoły, niż patrzeć w monitor. Robiąc kurs w ośrodku przy przewoźniku być może mam większe szanse na pracę. Osobiście jakoś nie wyobrażam sobie nauki online, no ale te koszty...

5
Inne niekolejowe / Odp: SimRail2021 - Czyli Polski Symulator PKP
« dnia: 29 Stycznia 2024, 17:19:24 »
W maszynie też może być widać, wystarczy zmienić FoV albo w ustawieniach, albo podczas rozgrywki (Ctrl + scroll).

A to dziękuję, nie wiedziałem.

Już jak koniecznie trzeba wbić szpikulec to pomijając brak cykania prędkościomierza w SR to chciałem zauważyć że w MaSZynie trąbki pneumatyczne działają przy wartościach 0 MPa

Cykanie prędkościomierza, to coś, co jest niepowtarzalne, niesłyszalne w innych środkach komunikacji. Jest esencją jazdy na starych pojazdach szynowych. Często w komentarzach, pod filmami z jazd w kabinach, są pytania co to takiego. Jeśli tacy specjaliści od SR zapomnieli o tym, to ja nie mam więcej pytań... Przytoczone trąbki EN w Maszynie są lepsze. Jeden ton w SR jest skopany.


6
Inne niekolejowe / Odp: SimRail2021 - Czyli Polski Symulator PKP
« dnia: 26 Stycznia 2024, 16:37:14 »
Pomarudzę dalej... Pochwalę też.
Pojeździłem "Kiblem" w SR i w Maszynie. W SR widać prędkościomierz, zegary i wajchę hamulca jednocześnie i to jest +. W M płynniej się hamuje ( nie wiem jak realu ).
Czegoś mi jednak brakowało, ale nie wiedziałem czego... No tak. Specjaliści od SR zapomnieli o cykaniu prędkościomierza... Nie cyka w EN, a ni w EU07.

7
Inne niekolejowe / Odp: SimRail2021 - Czyli Polski Symulator PKP
« dnia: 02 Stycznia 2024, 13:36:16 »
Odpowiadam Malinie - nie umiem tu cytować fragmentu, pokazuje cały tekst.

"Długie trasy źle.."

Napisałem to przez kontekst braku rozkładu jazdy. To jest symulacja, czyli coś co przedstawia, albo naśladuje coś realnego. Ciężko się jedzie, jak się nie zna prędkości, kanałów. Żeby tego się nauczyć na pamięć, musiałbym poświęcić mnóstwo czasu, którego człowiek pracujący i posiadający rodzinę nie ma. Nie wspominam o słabej widoczności oznakowania...

"W 2004 roku w Maszynie też wsiadało się i jechało, dopiero później można było coś tam więcej podziałać ;)"

Porównujesz coś robione w 2004 roku, bezpłatnie, przez garstkę miłośników, to płatnego programu tworzonego po 2020 roku..? To jest gigantyczna przepaść...,

Odpowiadam Maciejowi M:

"A zapoznałeś się z tym?

Uwaga: ta gra, która jest oferowana w formie wczesnego dostępu, nie została jeszcze ukończona i do momentu pełnego wydania może ulec zmianom. Jeśli gra w jej obecnym stanie nie interesuje cię, sugerujemy poczekać, aż prace nad grą zostaną ukończone. Dowiedz się więcej.

Twórcy biją po oczach komunikatami "Wczesny dostęp" zarówno na Steam jak i każdorazowo po uruchomieniu gry. Dlatego też cena za grę jest we wczesnym dostępie niska. Trzeba więc liczyć się z tym, że będą błędy, niedociągnięcia. A te uwagi, które zgłaszałeś powinieneś w pierwszej kolejności zgłosić twórcom. Taka jest idea "wczesnego dostępu"."


To oznacza, że nie mam prawa tego krytykować?
To kosztuje 150 zł, bez promocji, więc nie jest to kilo mąki...
Nie czepiam się grafiki, nie czepiam się 58 kilometra linii xx, bo brakuje tam kwiatka i brzozy po prawej stronie. Jednak kompletna pustka na torowiskach jest chyba mało realistyczna. Skoro nie było problemów z umieszczeniem banerów, źle podpowiadających graczowi (takie też są !!!), to chyba nie było problemów z postawieniem składu na jakimś bocznym torze. O dynamicznym składzie to już nie wspomnę....

Odpowiadam Malinie:

"Nie bije bo nie ma pustych pól oklejonych teksturą drzewek, bo nie ma 350 tekstur EU07, bo są realne linie mające początek w rzeczywistym punkcie A i koniec w rzeczywistym punkcie B? Można być fanatycznym wyznawcą jednego słusznego tytułu ale gdyby nie Wrzosy i linia 053 (swoją drogą nazwa scenerii wyczarowana jak królik z cylindra - ale to już czepialstwo) to jedyne co można by zaproponować potencjalnemu użytkownikowi to: albo nakazać się cieszyć z jazdy po pustym terenie z ułożonym torowiskiem obłożonym teksturą drzewek i krzewów, albo odesłać go do... ;) Maszyna na Steami'e już jest od kil... a nie - są tylko screeny, multiplayer też dzia... a nie nie działa, ale za to są nowe modele i tekstury trawek, drzewek oraz paczki całościowe pełne skórek. "

W dalszym ciągu jest to porównanie komercyjnego produktu, do produktu darmowego robionego, przez garstkę hobbystów. Niestety to ten darmowy ma pociągi mnie mijające, to ten darmowy ma rozkłady jazdy z prawdziwego zdarzenia. Dzięki temu darmowemu, przejechałem "prawdziwy" symulator ET22. Ciekawe, że w tym "prawdziwym" symulatorze, też nie mijałem się z żadnym pociągiem... Podobieństwo? Przypadek?
Mam kolegę, który nigdy nie chciał próbować "jeździć"  w "Maszynie". Nie chciał, bo za trudna... Kupił Simraila, bo ma tu wszystko podane na tacy.  I jest uchachany... Dla niego ważne jest to, że można uchylić okno w części pasażerskiej EN57... Dla niego ważne są screeny.. Na światłach nie musi się znać, bo podpowiadacz jest.

Tłumaczenie wszystkiego wczesnym dostępem..? Mogli podejrzeć bezpłatną, konkurencję... Od 2004 roku jest dostępna :-))))

Nie stwierdza, że SimRail jest do dupy. Stwierdziłem, że ma zbyt rażące niedociągnięcia, aby mnie porwać. Rechot żab, po otwarciu okna mnie nie przekonuje, wobec apokaliptycznej pustki na torowiskach.




 


 


8
Inne niekolejowe / Odp: SimRail2021 - Czyli Polski Symulator PKP
« dnia: 30 Grudnia 2023, 21:00:49 »
   Witam z Bydgoszczy.
   Kupiłem i ja. Zapłaciłem 105 zł, cena w promocji. 

   Moje odczucia:
Na plus:
Realne linie kolejowe, pełna infrastruktura kolejowa i przy torowa.

Na minus:
Do przedziału maszynowego nie przejdziemy... W sumie, w trybie jazdy pojedynczej nie ma takiej potrzeby... Kibel widać, a szafy z włącznikami nie...
Ubogość scenariuszy. Wsiadamy i jedziemy.... Brak podczepiania się pod wagony, brak zjazdu na bocznicę, tor postojowy.
Niekonsekwencja w samouczkach: W Traxie z węglem trzeba zrobić próbę hamulca, a w reszcie już nie. Dlaczego? O hamowaniu kontrolnym już nie wspomnę... O We8 i 9 też nic nie mówią.
W symulatorze mamy ludziki, które czasem przebierają nogami w powietrzu, mamy osobówki stojące jedna, na drugiej... Mamy to wszystko, a nie mamy ROZKŁADU z kanałami radia, z prędkościami...
Bardzo długie trasy. Przejechałem dziś Sędziszów - Katowice. To chyba najkrótsza trasa. Przejechałem ją w czasie 2h36minut. Opóźnienie wyniosło 20 minut... Przy braku rozkładu z kanałami, prędkościami łatwo o pomyłkę.
Pewnie ktoś zapowie: Znajomość szlaku się kłania... Tylko ciężko znajdować czas na trzy godzinne jazdy, aby dowiedzieć się, co na końcu trasy stoi przy torach. W Maszynie są krótsze scenariusze, na długich szlakach.
Rozkładu nie dali, ale dali jakieś śmieszne chorągiewki z komunikatami typu: Ruszenie za późno z przystanku - 220 punktów. Nawet na początkowym takie coś dają, przepraszam bardzo, ale jak ruszać? Zanim kierownik zezwoli?
Bardzo słabe oznakowanie ograniczeń prędkości, kanałów, ograniczeń poboru prądu. Może i tak jest w realu, ale w Maszynie jest to zrobione WZOROWO, bo jest widoczne.

Na końcu coś, co według mnie jest kpiną z klientów grających w trybie solo: Sędziszów - Katowice, 2 godziny 36 minut jazdy i żadnego pociągu mijanego i żadnego pociągu na torach obok... Apokalipsa... Co to ku..a ma być?

Opisałem wyłącznie moje odczucia. Jeździłem wyłącznie w trybie solo.

   Pozdrawiam z Bydgoszczy i życzę Wszystkiego Naj w 2024.
 

9
Tabor / Odp: Nie działa manometr cylindra hamulca po uruchomieniu.
« dnia: 30 Grudnia 2023, 20:22:01 »
   Dziękuję Wszystkim za odpowiedzi.
Gwoli sprawiedliwości :-) pragnę poinformować, że ten sam problem występuje, przynajmniej u mnie, w SimRail-u. Po uruchomieniu EU07, i próbie hamulca wskazówka nie reaguje. Wjeżdżając w perony Zawiercia ( pierwsze hamownie z jazdy ), również brak reakcji. Kreska w "pomocniku" reaguje, pociąg hamuje.
   Pozdrawiam z Bydgoszczy i Wszystkiego Naj w Nowym Roku.

11
Bieżące kolejowe / Odp: Impuls Newag
« dnia: 06 Grudnia 2023, 15:58:52 »
No to już minister się wypowiada... Niezbyt korzystnie dla Newagu... Teraz już wiem, czemu w Maszynie nie mogłem uruchomić składu ;-)
https://www.onet.pl/informacje/onetkrakow/skandal-na-kolei-byly-minister-cyfryzacji-potwierdza-doniesienia-onetu/ts1bsxt,79cfc278

12
Inne niekolejowe / Odp: SimRail2021 - Czyli Polski Symulator PKP
« dnia: 28 Listopada 2023, 17:24:19 »
   Witam z Bydgoszczy.
   Ściągnąłem sobie wersję demo i, i... Tak to ma wyglądać? Pikseloza i mało czytelne wskaźniki... Mam komputer taki sobie, ale MFS 2020 chodzi, Maszyna też. Pod którymś z filmów na YT ludki zgłaszały taki obraz. Może to dlatego, że demo? Nie chciałbym wydać kasy, a potem się przekonać, że wymagania lepsze niż MFS 2020.

   Takie spostrzeżenia z samouczka, z wersji demo:
Samouczek nie podpowiada, że trzeba zmienić kanał, że trzeba moc zdjąć (tak po lotniczemu chyba ), bo "buźka" na niebieskim tle wystąpiła... Że trzeba zatrąbić, też nie ma podpowiedzi.
Myślę też, że jak się w peron wjeżdża z postoju, to chyba światło manewrowe powinno się załączyć. O próbie hamulca, ani słowa, no chyba, że na Elfie nie występuje..

   Pozdrawiam z Bydgoszczy.

 

13
Tabor / Odp: Nie działa manometr cylindra hamulca po uruchomieniu.
« dnia: 01 Listopada 2023, 22:38:46 »
Dzięki za reakcje.
Wziąłem pierwszy lepszy z brzegu scenariusz: Bałtyk ctl. Lokomotywa182. Kilkunastokrotnie naciskam odluźniacz. Jak zaskoczyła, to potem walczyłem z próbą hamulca, chociaż tu nie było źle, ale cudownie też. Zanim drgnęła, to trochę trwało. Ma ucho sprężarka wyłączona, ręczny odkręcony. Symulator ściągnięty ze strony, goły, bez ulepszeń - nic nie grzebane.
Może ja coś nie tak robię, tyle, ze jestem z Wami tyle lat i kiedyś nie było z tym problemów.

Jeszcze jedna sceneria, tym razem Krzyżowa Siódemka z 14 wagonami: to samo. Przy próbie hamulca jest tak jak na zdjęciu. Tak sobie pomyślałem, że  brak reakcji ( lub bardzo słaba, tak jak w tym przypadku ) przy próbie hamulca, są konsekwencją kłopotów z odluźnieniem. O ile pamiętam przy  6 DG było tak samo.

Ściągnąłem loga, ale to mój pierwszy raz, także jak coś poszło nie tak, to dajcie znać

14
Tabor / Nie działa manometr cylindra hamulca po uruchomieniu.
« dnia: 30 Października 2023, 20:10:35 »
   Witam z Bydgoszczy.

1 problem: Po uruchomieniu lokomotywy z standardowym kranem hamulca, napompowaniu układu, często i gęsto musze parokrotnie wciskać odluźniacz. Jak nie wcisnę parę razy, to wskazówka troszkę się ruszy i staje (nie zawsze). Przy długich składach to już paluch boli.... Czy tak ma być?

2 problem. Skład napompowany, odluźniony, wskazówki w wzorowym położeniu. Chcę zrobić próbę hamulca, przestawiam kran, a wskazówka ciśnienia w cylindrze ani drgnie...  Na pasku, też żadnej reakcji... Po ruszeniu (już sygnał odjazdu) ruszam składem, rozpędzam się, zaczynam hamowanie kontrolne i dopiero teraz wszystko działa... Jak tu zrobić próbę hamulca, jak nie ma żadnej reakcji? To normalne?

   Pozdrawiam z Bydgoszczy.

15
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 12 Lipca 2023, 17:41:44 »
   Witam z Bydgoszczy.
   
   Przepraszam za długie odpisywanie...

   Czyli wniosek, że ani 40 lat praktyki, ani 3 miesiące warsztatu nie dają gwarancji, że kandydat zjedzie zdefektowanym składem...
Załóżmy, że się z wami zgodzę, ale nie sądzicie, ze nie te czasy?
Zapytam inaczej: Ile zarabia taki techniczny omnibus, za pracę bez nadgodzin, bez nocowań w hotelach ( delegacje, diety )? Powiedzmy, że zrobię te 500 godzin na obserwatora, że powałęsam się po warsztacie 3 miesiące, całą resztę szkolenia też zaliczę oczywiście i jeżdżę sobie osobowym, albo towarowym?

   Skąd pytanie?

   Mówi się o luce pokoleniowej, młodzież nie garnie się do pracy, przy której trzeba ponosić odpowiedzialność. Młodzi nie chcą wstawać o 2 w nocy, nie chce się pracować w święta... Nie uważacie, że skrócenie tego czasu i zniesienie obowiązku doraźnych napraw, ale jednak napraw, pozwoliłoby przyciągnąć więcej chętnych do tego i nie tylko, zawodu?

   Dla ciekawostki:

   W Niemczech panuje gigantyczny brak kierowców. Reklamy są na płotach, na pojazdach, a nawet w "kibelkach" na stacjach (siadasz na muszli, a przed nosem plakat: Szukamy Ciebie, do naszego zespołu... )

   W branży autobusów miejskich w PL też jest brak. Nie dziwie się. Kurs 8000, wstawanie o 2:00, koniec po północy, weekendy i święta w pracy, gigantyczna odpowiedzialność za pracę ( ludzie podają do sądu kierowców, bo trzymali telefon, a nie rurkę...), a pensja w okolicach 3500... Na wschodzie kraju jeszcze mniej... 
Kolega wczoraj opowiedział mi, że w mojej byłej firmie jest 30 kierowców na wypowiedzeniu (idą pracować gdzie indziej ), a codziennie nie wyjeżdża 9 autobusów... Zresztą nie raz doświadczyłem magicznego "brak zmiany, zjazd" w radiotelefonie...

   Pozdrawiam z Bydgoszczy.


16
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 05 Lipca 2023, 17:25:53 »
Nie twierdzę, że nie ma różnic, ale nie róbmy z tego zawodu, zawodu kosmonauty. Uważasz, że aby zjechać z jednotorowego szlaku, potrzebne jest 2 letnie szkolenie (jeszcze z lojalką i oświadczeniem, że nie będę dorabiać)?
Bez urazy, ale jak kierowca coś sknoci, to też go nie wpuszczą na fabrykę, albo do innego kraju.

17
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 03 Lipca 2023, 17:23:50 »
   Witam z Bydgoszczy.
   Myślę o zmianie zawodu. Jedno już zrobiono, aby mi to umożliwić, czyli nie muszę mieć wzroku jak kosmonauta... Z okularami mogłem latać (miałem w orzeczeniu wpis, okulary dodatkowe w kieszeni), mogę jeździć ciężarówkami i autobusami. Na kolei też, już się da. Nareszcie.
  Mam chęci, mam wiedzę, mam warunki psychofizyczne, bo wiem co to przejechana noc autobusem (2,5 roku jazda tylko nocą), pojeździłem po Europie, ostatnio w 10 minut musiałem nauczyć się cofać z "przyczepą na obrotnicy", bo trzeba było podstawić się w nietypowym miejscu.
Tylko, że ta chęć i wiedza nie wystarczą aby zostać maszynistą... Odpowiedzmy sobie na pytanie, dla kogo te długachne kursy..? Dla młodzieży? Ok, pod warunkiem, że ma bogatych rodziców, albo nie myśli o założeniu rodziny. Dla takich jak ja? Mam teraz na ciężarówce 5200, pracuję od 7, do 15, a często dużo wcześniej kończę (dziś o 13:57). Ja mam iść na  2 letnie szkolenie, za najniższą krajową? Co z kredytem na mieszkanie, co z wakacjami? Ilu takich jest, co to czują, chcieli by, ale realia ( finanse) nie pozwolą 2 lata sobie siedzieć za 2800... Co do młodzieży, to w Bydgoszczy nawet w magazynach mają powyżej 3000, więc dostaną więcej na start.
   
   Przygotowanie do zawodu powinno trwać jak najkrócej i powinno tyczyć się głównie praktyki i bezpieczeństwa, a nie latania z "miotłą po warsztacie" - słowa mojego kolegi, który jeździ od nie dawna w PR.
Do MZK przychodzili kierowcy po kursach z urzędu pracy. Część odpadała, bo nie nie chciało im się wstawać o 1 w nocy, ale byli tacy, co byli kucharzami, a teraz doskonale dają sobie radę, jako kierowca autobusu.
Uczyłem się latać na szybowcach z 14 letnimi dziewczynkami, które kiedyś musiały polecieć samodzielnie. Dały radę. Byli też tacy, co nie wiedzieli co to wyciągarka, a sprawdzenie szybowca przed startem olewali. Też latali samodzielnie.

   Co do napraw: Obecnie w większości "TIR-ów" nie ma nawet kół zapasowych. Ja mam, ale szef dzwoni po serwis. Na autobusach nie wymieniałem nawet żarówki- zabronione. Nowoczesne autobusy naprawia się w trasie tak: Wyłącz i włącz prąd... Zresztą wymiany czegokolwiek wymagają komputera, aby zaakceptować część.
Okej. Jak mam chęć i wiedzę, a ta przychodzi z praktyką, to sobie na przerwie podłubię. Naprawiłem, ostatnio,  nawet drukarkę od chłodni, ale JA NIE JESTEM OD TEGO.
Dlaczego maszynista ma być od napraw? Nie wystarczy parę knyfów, do awaryjnego zjechania? Czy do tego trzeba miesięcy siedzenia po warsztatach? Zresztą, kto to czuje, to popyta, pogłówkuje, a kto ma to gdzieś, to żaden warsztat go nie zmusi.

   Co do mistrzów budujących pojazdy... Masakra: Podam parę przykładów: W autobusach ( nie pamiętam marki  ) był hamulec przystankowy, obok guzików od otwierania drzwi... Guziki małe, więc dało się źle trafić.. Rolety przeciwsłoneczne, które przepuszczały słońce... W obecnej ciężarówce mam alarm świetlny, od niskiego stany płynu do spryskiwaczy. Napieprza po oczach, ale jak żarówka wysiądzie, to nic się nie dzieje...

    Co do nauczycieli: Zazwyczaj ci, teoretycznie bardzo doświadczeni, nie chcieli tej wiedzy przekazywać... Tak jest w mojej branży. Drugi problem to taki, ze jedni mówią tak, a drudzy inaczej...
W lotnictwie miałem instruktora (wykształcenie kolejowe, ale był antyterorystą) który miał wielkie serce do ludzi lotnictwa, ale nie umiał tej wiedzy przekazać. Krzyczał... Nauczyłem się latać dopiero z młodym chłopakiem, który klaskał (nie trzymał drążka) i prawie nic nie mówił.

   Jestem z tym, aby skrócić na maxa szkolenie i zakończyć erę parowozów. Myślę, że ogromna wiedza nie jest potrzebna do bycia maszynistą. Trzeba się skupić na bezpieczeństwie, praktyce i paru mykach do awaryjnego zjechania.

   Pamiętacie może kapitana Wronę? Instrukcja nie przewidywała wciskania bezpiecznika, to nie wcisnął..

   Pozdrawiam z Bydgoszczy. 
 

18
Bieżące kolejowe / Symulatory szkoleniowe.
« dnia: 16 Czerwca 2023, 15:30:34 »
Witam z Bydgoszczy.
Wykupiłem sobie godzinę jazdy na ruchomym symulatorze ET22. Firmy nie podaję, każdy sobie znajdzie.
Na rynku dostępne są komercyjne sesje na symulatorach ET22, Impuls, Elf. zmodernizowana "stonka" Jedna z firm jest znacząco tańsza od całej reszty. Niektóre ośrodki mają w ofercie "wolną" jazdę.

Moje odczucia:
Najbardziej bałem się hamowania (jechałem ET22 z 7 osobowymi wagonami). Okazało się, ze luzowanie przebiega znacznie szybciej niż na symulatorze (to nie zarzut, tylko obserwacja). Ani razu nie zastosowałem "fali".
Nastawnik bardzo ciężko chodził, na ET22 jechałem 20 lat temu, coś tam kręciłem, ale nie przypominam sobie, abym używał takich sił,
Nie minąłem się z żadnym pociągiem...
Miałem takie atrakcje: mgła, jazda po torze niewłaściwym (wiadomo o co chodzi), uszkodzoną rogatkę i samochód, który stoczył nagle się z peronu, zmiany kanałów,
Dodatkową atrakcją była awaria symulatora, która przekładała się w awarię lokomotywy: Co jakiś czas,  samoczynnie działał hamulec lokomotywy... Także, nie dość, że pierwszy raz, to jeszcze z awarią...

Grafika i obraz bardzo realistyczny. Co na minus, to gromady ludków stojących przy krawędzi peronu, wyglądali, jakby mieli popełnić zbiorowe samobójstwo. Myślałem, że to taki podstęp mający sprawdzić moją czujność, ale instruktor to wykluczył.

Odczucia fizyczne są bardzo realne: Przechyły, napieranie wagonów mocno odczuwalne. Przyczepił bym się, do cichego działania kranu hamulca, no i braku dźwięku sprężarki. No, ale może tak jest w tym typie, wszak to wersja zmodernizowana.
Najlepsze to było pod koniec sesji: Jak instruktor chciał wyjść (poprosiłem o filmowanie), to zacząłem hamować, bo przecież nie będzie wyskakiwał w biegu z "pośpiecha"...:-) 

Generalnie przejechałem szlak, bez żadnej wpadki, żaden znak, semafor mnie nie zaskoczył.

Słowa instruktora: "Najlepsi są chłopcy grający w taki program Maszyna..." Ja już chłopcem nie jestem, ale dzięki Maszynie, nic mnie w profesjonalnym symulatorze nie zaskoczyło.

Oczywiście forumowicze związani zawodowo to wszystko wiedzą: Tekst bardziej, dla miłośników niezwiązanych z koleją.

Pozdrawiam z Bydgoszczy.


19
Inne niekolejowe / Odp: SimRail2021 - Czyli Polski Symulator PKP
« dnia: 16 Czerwca 2023, 14:14:53 »
Witam z Bydgoszczy.
Czy ktoś tu eksploatował ten symulator, normalnie, po zakupie?
Miałem okazję chwilę pojeździć na tym symulatorze i co mnie zadziwiło, to że jest tryb "uproszczony": Nie trzeba kasować czuwaka, kanały w radio się zmieniają same... To zauważyłem na szybko. Ktoś jeszcze jakieś ciekawostki poopowiada?

20
Na warsztacie / Odp: D29-97/98/99/94/117 - Zakopianka
« dnia: 26 Kwietnia 2022, 15:40:52 »
   Witam z Bydgoszczy.
   Moja kiedyś "wymarzona" linia... Teraz bardziej "podobuje" mi się Nowy Sącz - Muszyna/Krynica, ale to tylko dlatego, że co roku tam przebywam, bo Zakopane stal się zbyt "zaludniony".
   Gratulacje i powodzenia w tworzeniu. Przydałby się scenariusz z Tetmajerem i rozładunkiem samochodów... Podsyłam parę, osobiście wykonanych zdjęć, z rozładunku mojego samochodziku. Pewnie młodszym się przyda, bo nie wiedzą o czym mowa:

http://forum.modelarstwo.info/threads/autokuszeta-pkp.28105/page-6#post-966864

   Pozdrawiam z Bydgoszczy.

21
   Dziękuję za odpowiedzi.
   Mam rozumieć, że te wszystkie maszyny pomocnicze: sprężarka, przetwornica, są zdwojone tak? Jedna kabina rządzi jedną sekcją?
Jeśli mechanik chce iść poprawić firanki w drugiej kabinie w EU07, to musi wyłączyć maszyny? Czy to też niezbyt poprawne, jak ich nie wyłączy? Jechałem ET22, nawet prowadziłem trochę... i pamiętam, ze mogłem wejść do korytarza w czasie jazdy, drzwi nie były uzależnione. No w sumie, to mechanicy chronią się w razie czego w środku pojazdu...

   Moje pytania bardziej odnosiły się to starszych modeli. Te nowsze, to się domyśliłem, ze ktoś pomyślał o prowadzących.
   
   Czy niewłączenie światła do manewrów, jest mocnym "przewinieniem", czy nikt się nie czepia? Pytam, bo w piątek obserwowałem "prywaciarza" na byku, jak odpiął się od "turbostonki" i jeździł sobie po stacji, bez żadnego oświetlenia z tyłu. 

22
Pomoc doraźna / Odp: MaSzyna 22.03 - problemy
« dnia: 24 Kwietnia 2022, 19:32:57 »
   Witam z Bydgoszczy.
   Sceneria Wrzosy pxe 336080: W opisie jest mowa o próbie hamulców. Zgłasza się gość na radio, ale podaje nr 5991. To błąd, ale dotyczy naszego składu, czy to polecenie dotyczy innego składu, a my tą próbę wykonujemy samodzielnie? Sprawdzone trzykrotnie.
   Sceneria tde 330120: Nie idzie odluźniaczem popełnić przewodu (nie wiem, czy dobrze napisałem). Wymieniłem byka oryginalnego, na innego,, niezmodernizowanego i to samo. Jedyne wyjście, to szybkie naciskanie odluźniacza, przez "naście sekund" Na innych sceneriach jest ok.
  Pozdrawiam z Bydgoszczy.

23
   Witam z Bydgoszczy.
   Od pewnego czasu dręczą mnie różne pytania, odnośnie eksploatowania taboru:
   1: Czy przechodząc z kabiny do kabiny powinienem wyłączyć sprężarkę, przetwornicę i całą resztę, czy nie trzeba tego robić. Oczywiście interesuje mnie real, bo w symulatorze nie ma z tym problemu. Jak jest prawidłowo?
   2: Czy włączając światła białe na czole loka jadącego solo, to z automatu włączą się czerwone z tyłu? Wiadomo, że w lokomotywie, to mało jest do przejścia, ale w EZT, to już trochę... Analogicznie ze światełkiem do manewrów? Trzeba biegać po składzie?
   3: Czy włączając radio w kabinie A, z automatu uruchamia się w kabinie B? Tak jest w symulatorze przynajmniej.
   4:  Podobnie z hamulcem dodatkowym: W A załączę, a w B  wajcha też się w realu przestawia?
   5: No i odcięcie kranu hamulca? Przechodzę z A do B i sam się przestawia, mimo, że nie przestawiłem go w A. Oczywiście tu podejrzewam symulator, ale dlaczego tak jest?

   Pozdrawiam z Bydgoszczy.

24
Inne niekolejowe / Odp: SimRail2021 - Czyli Polski Symulator PKP
« dnia: 26 Kwietnia 2021, 15:31:00 »
Jak by ktoś nie widział:


25
Pomoc doraźna / Odp: MaSzyna 20.09 - problemy
« dnia: 27 Września 2020, 14:13:29 »
Błąd który zgłaszałem rozwiązałem:
Ściągnąłem na nowo ten plik skompresowany (nie wiem, czy słusznie to nazywam) i rozpakowałem. Działa jak należy.

26
Pomoc doraźna / Odp: MaSzyna 20.09 - problemy
« dnia: 19 Września 2020, 21:23:19 »
Witam z Bydgoszczy.
Ten sam problem, co u 2 kolegów. Instalacja i to , już dwukrotna, i zero składów na Starterze. Przycisk start nie reaguje. Miejsca na dysku jest mnóstwo.
Zawsze ściągałem z działu "do pobrania" i nigdy nie było problemów. No chyba, że trzeba wywalić ostatnią wersję.. Niestety operujecie tu dość "zagmatwanym" :-), komputerowym słownictwem, a ja już stary jestem. Mało rozumiem.

Pozdrawiam z Bydgoszczy.

27
Bieżące Symulatorowe / Trainz 2019 Edycja Europejska
« dnia: 14 Kwietnia 2020, 18:06:53 »
Witam.
Popróbowałem trochę układania w Maszynie. Niestety zniechęca mnie to, że nie da się tego ułożyć jak klocki, albo jak coś na podobieństwo TRS. Coś ułożyłem, ale nie wiem jak się przejechać po tym, bo w żadnym samouczku tego nie dojrzałem. Może bym i znalazł, ale bycie ojcem, pracownikiem, mężem powoduje brak czasu na inne...Jako, że kiedyś bawiłem się w Tainz-a 2006 postanowiłem zakupić TRS 2019 Edycja Euuropa.
+: tory wyglądają jak tory, polskie akcenty w postaci dworców, infrastruktury.
-: To jest jedno wielkie gówno.... Inaczej się nie da tego określić:
- Dźwięki są takie same jak w 2006!!!!, czyli koszmarne,
- wchodzi człowiek do lokomotywy z czterema oknami, a w środku widać tylko 3... ,
- grafika wbudowanych lokomotyw... Jest 2020 rok, a w grze... dno i wodorosty,
- modelowanie rozjazdów kończy się na rozjeżdżaniu wszystkiego wzdłuż i wszerz,
- w dalszym ciągu nie uznają tam rozjazdów angielskich... Bawiłem się w modelowanie stacji Muszyna, a tam 4 angliki w kupie... Robota stoi. 

Dobrze, że była promocja i nie straciłem wiele. Nie polecam

Najgorsze, że na wszystko patrzę przez pryzmat Maszyny, która jest robiona przez pasjonatów, a poziomem połyka produkcje komercyjne. Także chwała bohaterom.

Napisałem w tym wątku, bo gdzieś tu było coś o Trainz 2010.

Pozdrawiam z Bydgoszczy.

28
Nie wiem jak się cytuje na tym forum.

Odpowiadam koledze Krzysiek626.
Kolego w lotnictwie najwięcej wypadków jest przez czynnik ludzki, a jeśli są usterki, to też przez czynnik ludzki. Chociaż tak kuriozalny wypadek jak z małe śruby którymi przykręcono szybę przednią.
Mój kolega zginął na starym drewnianym Bocianie, który skrzypiał, stękał, ale latał. Kuriozalne jest to, że zginął śmiercią nie lotnika, a kierowcy, bo szybowiec toczył się już dawno po ziemi. Uderzyli w hangar. Oboje doświadczeni. Instruktor, który mnie nauczył latać przeżył.

Co ma to do rzeczy? Ma. Dwóch ludzi o wysokiej kulturze technicznej pilotowało samolot. Jeden cymbał spał, a drugi, zamiast go obudzić, to jeszcze nagrywał...

To że w Łodzi zabroniono, to słyszałem. Pewnie zarządziła to część biurowa, która nigdy nie siedziała za sterami autobusu i tramwaju po 10 godzin (tyle wolno). Nie mówię, że trajkotać cały dzień, ale chwila rozmowy z żoną, z dzieckiem rozpręża i pomaga przetrwać do 00:21.



29
Przytaczane tak często przykłady lotnicze, nie są chyba najodpowiedniejsze...
Było mnóstwo katastrof spowodowanych nieprzestrzeganiem procedur mimo, że siedzi dwóch. Były przypadki, że młody (2 pilot) miał dobre intencje, ale do katastrofy dochodziło. Czasami wystarczyłoby, aby posłuchać drugiego i byłoby po problemie, ale w pewnych kulturach (przytaczacie Japonię i o ten region chodzi) nie do pomyślenia jest, aby młodzian zwrócił uwagę starszemu...
Tak byłoby pewnie w kabinach lokomotyw.

Ja jeżdżę autokarami, które mogą jeździć legalnie 100km/h i powiem, że nie rozprasza mnie rozmowa, nawet się cieszę, bo znużenie jazdą nie jest tak mocne.

Zresztą najnowszy przykład załogi 2 osobowej:
https://fakty.interia.pl/swiat/news-chiny-pilot-zasnal-za-sterami-boeinga,nId,2854642

30
Bieżące kolejowe / Odp: Pytania o zawód maszynisty
« dnia: 20 Kwietnia 2016, 21:12:11 »
To w takim razie ile masz lat i w jaki sposób przy tej wadzie możesz być zawodowym? Chyba, że masz czasowe prawko, wtedy co innego.

Zawodowy kierowca ma wpisane, że jeździć w binoklach. Nawet na dokumencie masz wpisany kod. Ja raz mam, raz nie mam, to zależy od lekarza. Na szybowcach tez musiałem mieć okulary w czasie lotu. Gdzieś wyczytałem, że drajwer dostanie pozwolenie do +-8. Oczywiście w okularach. Lat mam Panie 38.

Trzecią linijkę to przeczytam.

Tu taka ciekawostka: Piloci liniowi, czyli latający na Jumbo Jetach nie muszą być tacy idealni, jak maszyniści:

 http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/48-licencje_i_szkolenia_lotnicze/205-wymogi_zdrowotne/45911-wada_wzroku.html

Strony: [1] 2