@Benku, trudno się z Twoim porównaniem nie zgodzić. Sam mam takie samo odczucie, pomimo że nie jechałem na ten spektakl od siebie. Halę postawią to na spokojnie się pójdzie, poogląda i ...powącha ;)
Nasza kolei była sto lat za murzynami (wg sceptyków zatrzymała się na czasach "Flindstone mobile").
Jednak na rynku przewozów pasażerskich powoli zaczyna się dziać lepiej:
Najpierw przyszły nowe "Flirty" od Stadlera dla UMWŚ (obecnie KŚ), oraz KM. Następnie piętrusy od Bombardiera początkowo stosowane w systemie pull&pull. Po nich PKP IC sfinalizowało przetarg na 10 nowoczesnych elektrowozów. Teraz pendolino + fabrycznie nowe wagony z FPS. Przetarg na diesle. Pomimo długu na prawdę dobrze życzę PKP Intercity. Próbuje wyprowadzić kolei z drewnianej w betonową w obszarze własnej działalności w segmencie przewozów pasażerskich. Urzędy wojewódzkie też zamawiają nowe składy. Generalnie - wg mnie. Epoka EN57 zwanych, jako "Drewnolino" powoli dobiega końca. Długo jeszcze nam je przyjdzie oglądać, bo fabrycznie nowe pociągi jednak sporo więcej kosztują od modernizacji, przez co ich dostępność jest sporo mniejsza ze względu na sytuacje finansowe spółek.
Pomimo, że proces wymiany taboru jest bardzo powolny to jednak postępuje, a efekty widać. "Taurusy" pewnie będą jeździły na Niemcy, Pendolino przejmą część składów na znanych wszystkim trasach. Zwolniony tabor przejdzie na inne (modernizacje wagonów idą w najlepsze). Będzie lepiej. Nadmiar siódemek sprzedać lub te co się sypią to zezłomować, bo szkoda by generowały koszta (stojąc latami, będąc wyłączonymi z eksploatacji), które trzeba PKP PLK płacić za postojowe.
Dla takich maszyn, jak: EN57-001, EP07-424 nie bardzo widzę szansę na powrót do czynnych służb. Pierwszą niech zachowają, jako protoplastę tej długiej serii pojazdów. 424 <- nie będę komentował, gdyż na forum tutejszym byłoby to nie poprawne politycznie. Może się uda sprzedać.