1
Bieżące kolejowe / Odp: Hamowanie kontrolne
« dnia: 20 Maja 2025, 09:43:30 »
Wejdzie pierwszego czerwca.
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Składy sobowe skręca się na maxaNie.
Opóźnienie składu zupełnie nie ma wpływu na szarpanie tak samo jak jazda pod kreskę. W grę wchodzi przepisowa prędkość szlakowa i jej rejestracja.Jeśli jedziemy opóźnionym składem i chcemy coś nadrobić możemy na takiej wspomnianej EP09 wchodzić szybciej w drugi układ. A to już ma wpływ na szarpanie.
Czy griffiny mają ETCS na wyposażeniu?Tak, regularnie jeżdżą zarówno pod pierwszym jak i drugim poziomem.
Dla czego u nas składy wagonowe choć by były złożone z samych wagonów Z1 dopuszczonych do jazdy z prędkością 200KM/h i prowadzone przez EU44, która też ma takie możliwości są u nas dopuszczone do jazdy jedynie z prędkością do 160km/h, gdzie ED250 na pewnych odcinkach może taką prędkość rozwinąć?EU44 nie są wyposażone w ETCS, w przetargach na doposażenie ciągle brak jest ofert. Bez tego EU44 w normalnej eksploatacji nie mogą przekroczyć 160 km/h.
Czy takie mostkowania i selektywne odblokowywanie drzwi jest urzywane u nas, co oznaczało by, że takie wprowadzanie w symku nie miało by racji bytu? W EN Chopin są wagony, które posiadają takie możliwości, a przynajmniej te, które jadą do Grasu.Na "Chopinie" nie łączy się przewodu UIC, stad takie opcje nie są wykorzystywane. Natomiast np. na pociągu "Wawel" jeśli maszynista jest świadomy opcji jakie posiada lokomotywa jak i skład to śmiało da się to używać.
(...)To trzeba mieć naprawdę dobrze pod kopułą żeby myśleć że da się zrobić coś co przyciągnie rzeszę użytkowników i da zarobić.(...)
Czy to jest może PDn`ka, ex-SMK Kraków, ex-ex-Krakowska?
Z tego co mi wiadomo to będą miały ETCS Guardia produkcji Stadlera
Od kilku ładnych miesięcy ile siódemek widziałem nie spotkałem już w żadnej Haslera RT9 czyli tego historycznego który jest w Maszynie.
Swoja drogą myślałem, że później jeździł jako maszynista.Faktycznie, jeździł. Potem zaczął karierę związkową. Całkiem wysoko zaszedł.
Nadal nie widzę dowodu że nastąpiło to na torze nr 3. A jak już to ma być prawda, to mamy rozdźwięk, bo nadal nie widzę dowodu na to, że nie był to pociąg osobowy.A jaki masz dowód, że miało to miejsce na torze numer 4? Dlaczego krzyż stoi przy głowicy od strony Częstochowy, skoro zdarzenie miałoby miejsce od strony Koniecpola, pod budynkiem stacyjnym (peron przy torze 4 jest krótki, dalej znajduje się plac rozładunkowy)?
Według numeracji z rozkładu jazdy 3503 nie był pociągiem osobowym.A dlaczego miał być pociągiem osobowym?
Proszę o podanie źródła, ponieważ zarówno Reszka, jak i Dziennik Popularny z 4 listopada 1976 mówią o osobowym i nie podają, że jechał z Krakowa. Adamczewski tu źródłem nie jest bo nie można go zweryfikować.To tak na logikę - sprawdź skąd była EU07-168.
Piechowice i Strzelce są zakwalifikowane do poprawy od kilku miesięcy, błąd będzie poprawiony do końca roku. Poproszę inny przykład.Ale co mnie obchodzi co i do czego kwalifikujesz. Nawet tu pisząc: "rozdzielanie czasu pracy na co najmniej dwie karty było stosowane 30 lat po Otłoczynie" świadczy, że nie do końca rozumiesz o czym mówisz. Niczym dziwnym jest pisanie 5 kart pracy z jednej służby.
wspomniane dwa źródła podają sprzeczne pociągi.Pociąg który stał na boku jechał z Krakowa.
Zadaj sobie więc pytanie: czy CDK jest po to, żeby coś nowego wnosić do sprawy, czy po to, żeby ludzi uświadamiać o katastrofach, o ich przyczynach i skutkach?Wnosisz dziwne wnioski w których na przykład zestawiasz dwie niepodobne katastrofy (Piechowice i Strzelce Krajeńskie Wschód) i wspominasz, że to złe PKP nie uczy się na błędach i ma wszystko w dupie.
2 minuty jazdy na rezystorach rozruchowych EP09... już czuję ten smród. Nie wiem czy one minutę wytrzymaja.Wytrzymają, przy obciążeniach rzędu 600-700t na pociągu pasażerskim to są normalne rozruchy.
W takim Intercity instruktorzy często każą jechać na wyłączonym tempomacie lub ustawionym na maksymalną prędkość eksploatacyjną.A po co?