Transport samochodowy jest lepszym modelem biznesowym. Samochody szybciej się zużywają, sprzedaż wszystkiego jest praktycznie detaliczna, rynek jest rozproszony (nie ma organizacji, która by reprezentowała klientów i negocjowała lepsze warunki). Samochody osobowe służą najczęściej do wożenia tylko jednej osoby, dzięki czemu zużywa ona nieefektywnie zasoby, za które płaci. Z kolei samochody ciężarowe potrzebują znacznie więcej kierowców, niż gdyby taką samą ilość ładunku przewozić koleją. Dzięki temu jest dodatkowy popyt na noclegi i usługi gastronomiczne. Użytkownicy dróg nie są ich właścicielami, dzięki temu roszczenia można kierować do państwa, które będzie budować nowe drogi i zapewniać bezpieczeństwo dzięki podatkom zbieranym przymusowo (ukryte dotowanie transportu drogowego).
Kolejarze by się musieli zastanowić, za co ludzie chcą płacić i jak się pod to podczepić. Tęsknota za tym, co było 30 lat temu (kiedy w zasadzie nie było innego wyboru), nie doprowadzi do niczego.