- Symulator MaSzyna -

Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: selsyn w 07 Lipca 2012, 17:38:36

Tytuł: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: selsyn w 07 Lipca 2012, 17:38:36
"Polska znów na bocznym torze"

Zapraszam do artykułu i dyskusji - http://biznes.onet.pl/polska-znow-na-bocznym-torze,18571,5181813,1,prasa-detal

"Problem polskiej infrastruktury kolejowej polega na tym, że PKP PLK nie ma pomysłu, jak wykorzystywać otrzymywane środki. Szacuje się, że zainwestować trzeba 100, a nawet 150 mld zł, a ja tymczasem widziałem konkretne projekty na 30 mld zł – przekonywał Dariusz Blocher, prezes Budimexu, podczas Kongresu Inno­wacyjnej Gospodarki. Szwankuje też wykonanie inwestycji, co widać na linii z Warszawy do Gdańska (E65), gdzie kolej utraciła 75 proc. klientów. To i tak jednak dylematy prze­wozów pasażerskich, w które dzięki presji społecznej w ogóle się inwestuje. Tym­czasem jeśli chodzi o przewozy cargo, od końca lat 80., kiedy PKP było na szczycie swoich możliwości, kolej idzie równym krokiem w dół. Dziś średnia prędkość przewozów to około 20–22 km na godzinę."

Żródło: Onet.pl
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłosć i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 07 Lipca 2012, 17:57:39
To i tak jednak dylematy prze­wozów pasażerskich, w które dzięki presji społecznej w ogóle się inwestuje. Tym­czasem jeśli chodzi o przewozy cargo, od końca lat 80., kiedy PKP było na szczycie swoich możliwości, kolej idzie równym krokiem w dół. Dziś średnia prędkość przewozów to około 20–22 km na godzinę."

Właśnie to jest wróg kolei - presja społeczna. Każdy by chciał aby z jego miasta bądź(co gorsza mieściny) można było wyskoczyć na weekend nad morze pociągiem mknącym 300 km/h. Ale pytanie zasadnicze - czy to by się opłacało przewoźnikowi? Ile wynosi koszt zatrzymania się i ruszenia składu w takiej np. słynnej Włoszczowie gdzie wsiada parę osób? Jeżeli połączenie jest nierentowne to powinno upaść - to prosta zasada czystego wolnego rynku. W przeciwnym wypadku kolej nigdy nie przestanie się zadłużać.

Dziś ludzie jeżdżą pociągami tylko dlatego że nie ma autostrad lub z pasji. Bo jak kolej może być konkurencyjna jeżeli TLK jedzie średnio 70km/h a autem mogę jechać po atobahnie 200 albo i więcej? Ale tak jak mówię: Gdyby zbudowano autostradę z Górnego Śląska nad  morze to nikt by już na wczasy pociągiem nie jechał. Każdy by wolał jechać 3 godz zamiast dziesięciu.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Rozi w 07 Lipca 2012, 20:28:08
Gdyby zbudowano autostradę z Górnego Śląska nad  morze to nikt by już na wczasy pociągiem nie jechał. Każdy by wolał jechać 3 godz zamiast dziesięciu.

Chyba helikopterem.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: PanMechanik w 07 Lipca 2012, 20:42:07
Nie wiem w ogóle jaki sens ma ta dyskusja. Moim zdaniem zero. Czy w CARGO, czy w PR, czy w innym dziadostwie - wszędzie lipa. Była jest i będzie i żadne dyskusje nie poprawią sytuacji.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 07 Lipca 2012, 20:46:03
Chyba helikopterem.

Nie trzeba helikoptera - sterowcem też byś szybciej doleciał nad morze niż TLK. Przypominam że sterowce osiągają grubo ponad setkę i tak mogą sobie lecieć:)
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Ra w 07 Lipca 2012, 20:47:10
Transport samochodowy jest lepszym modelem biznesowym. Samochody szybciej się zużywają, sprzedaż wszystkiego jest praktycznie detaliczna, rynek jest rozproszony (nie ma organizacji, która by reprezentowała klientów i negocjowała lepsze warunki). Samochody osobowe służą najczęściej do wożenia tylko jednej osoby, dzięki czemu zużywa ona nieefektywnie zasoby, za które płaci. Z kolei samochody ciężarowe potrzebują znacznie więcej kierowców, niż gdyby taką samą ilość ładunku przewozić koleją. Dzięki temu jest dodatkowy popyt na noclegi i usługi gastronomiczne. Użytkownicy dróg nie są ich właścicielami, dzięki temu roszczenia można kierować do państwa, które będzie budować nowe drogi i zapewniać bezpieczeństwo dzięki podatkom zbieranym przymusowo (ukryte dotowanie transportu drogowego).

Kolejarze by się musieli zastanowić, za co ludzie chcą płacić i jak się pod to podczepić. Tęsknota za tym, co było 30 lat temu (kiedy w zasadzie nie było innego wyboru), nie doprowadzi do niczego.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: PanMechanik w 07 Lipca 2012, 21:05:21
Gdyby zbudowano autostradę z Górnego Śląska nad  morze to nikt by już na wczasy pociągiem nie jechał. Każdy by wolał jechać 3 godz zamiast dziesięciu.


To żeby całkowicie obalić Twoją tezę ...

Pociąg z (przykładowo) Zabrza do (przykładowo) Szczecina - wydatek rzędu 70 złotych.
Samochodem za tę kwotę nie pokonasz nawet 1/4 dystansu.

Ja widzę to w ten sposób, że na podróż samochodem z jednego krańca polski na drugi, będą mogły sobie pozwolić osoby winne obecnej sytuacji w przewozach kolejowych. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Każdy prezes, kierownik, naczelnik, instruktor czy dyrektor najpierw zapchał swoje kieszenie, portfel i trzy konta bankowe, co zaskutkowało tym co mamy na chwilę obecną. Beznadziejną sytuacją, mega długami, i (lada chwila) upadłościami. Co tam kraj, co tam ludzie ... Ważne, że jednego z drugim stać na luksusowe Audi czy BMW i na wyjazd z rodziną nad nasze piękne polskie morze.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 07 Lipca 2012, 21:21:09
Eisenmann jeździ na oleju opałowym a czasem i roślinnym więc nie musi się przejmować drogim paliwem które jak wiemy - widząc stację benzynową widzimy że ten budynek to w 2/3 Urząd Skarbowy.

Eisenmann aby zmniejszyć zużycie paliwa nie włącza też świateł mijania w dzień tylko wtedy jak jest kontrola drogowa.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Paczkuś w 07 Lipca 2012, 21:22:56
W 1995 roku pociąg z Krakowa do Gdańska jechał 7,5 godziny. To jest rewelacyjny czas. Czas porównywalny do przejazdu autem autostradą na takiej odległości. Tylko koszt jakby troszeczkę niższy w pociągu.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 07 Lipca 2012, 21:25:25
Ja w 2009r. z Tarnowskich Gór do Kołobrzegu jechałem 10,5 godz. Nie pamiętam cen biletów niestety.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: PanMechanik w 07 Lipca 2012, 21:30:25
Ja w 2009r. z Tarnowskich Gór do Kołobrzegu jechałem 10,5 godz. Nie pamiętam cen biletów niestety.

A gdzie przepisy kodeksu drogowego?

  Dodano: 07 Lipca 2012, 21:32:19
Eisenmann aby zmniejszyć zużycie paliwa nie włącza też świateł mijania w dzień tylko wtedy jak jest kontrola drogowa.

Na wyłączonych światłach akurat nie oszczędzisz. Na wyłączonej klimatyzacji - owszem, ale na światłach? Pierwsze słyszę. Chyba, że masz światła zasilane olejem opałowym ...
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: szogun w 07 Lipca 2012, 21:40:40
Zapalone światła obciążają w pewien sposób silnik, można "zaoszczędzić" ale są to tak niewielkie ilości paliwa że nie ma to sensu.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 07 Lipca 2012, 21:44:11
Zużycie paliwa podczas jazdy na włączonych światłach mijania wzrasta o ok. 0,2l/100km. W sumie nie wiele, ale Eisenamnn jadąc tak daleko ok 500km zaoszczędzi na kilka browarków śmiejąc się jednocześnie fiskusowi w twarz:)

Kolej może jest tańsza od samochodu ale po co marnować pół doby urlopu na dojazd? Drogi też są fatalne (w więkrzości) dlatego autem jedzie się porównywalnie na przykładowym dystansie Górny Śląsk - Bałtyk hehe

Eisenmann nie może się doczekać jednej z dwóch rzeczy: autostrady lub szybkiej kolei hehe

Przy okazji widzicie państwo bezsens tego przepisu z tymi światłami: Przecież w dzień wszystko widać. Dla zwykłego użytkownika to nie wiele, ale wystarczy sobie wyobrazić ilość samochodów i km jakie przejadą każdego dnia w Polsce - złodzieje mają wielki utarg:)
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: PanMechanik w 07 Lipca 2012, 21:46:26
Zapalone światła obciążają w pewien sposób silnik, można "zaoszczędzić" ale są to tak niewielkie ilości paliwa że nie ma to sensu.

Otóż to. Zapalone światłą są zasilane alternatorem, który pracuje bez względu na to, czy są one zapalone, czy też nie. Ile oszczędzisz w taki sposób? 0,5 litra na 100 km? A ile stracisz jak Cię lotna zatrzyma? 300 zł + 6 punktów. Czyli nie kalkuluje się nam to.

  Dodano: 07 Lipca 2012, 21:47:34
Eisenmann nie może się doczekać jednej z dwóch rzeczy: autostrady lub szybkiej kolei hehe

Twoje prawnuki się nie doczekają. Marzenia ściętej głowy.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Mihau w 07 Lipca 2012, 22:00:00
Ile oszczędzisz w taki sposób? 0,5 litra na 100 km? A ile stracisz jak Cię lotna zatrzyma? 300 zł + 6 punktów. Czyli nie kalkuluje się nam to.
0,5l/100km a pomnóż to razy jak k8toś robi więcej km? 0,5l x 8 = 4l x 5,40zl* = 21,6zl Masz 2 dychy?
*-średnia cena oleju napędowego.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: kacp3r w 07 Lipca 2012, 22:15:58
Otóż to. Zapalone światłą są zasilane alternatorem, który pracuje bez względu na to, czy są one zapalone, czy też nie. Ile oszczędzisz w taki sposób? 0,5 litra na 100 km? A ile stracisz jak Cię lotna zatrzyma? 300 zł + 6 punktów. Czyli nie kalkuluje się nam to.

Alternator, jak prądnica, kiedy rośnie pobór energii, tym bardziej obciąża silnik (Czy tylko mnie silnik traci na obrotach przy załączeniu klimy ? ;) ) . BTW obecnie w samochodach już wmontowane są automatyczne światła "dzienne", więc już nie mamy na to wpływu, no chyba, że ktoś jeździ na parkingowych ;) U siebie w samochodzie nie zauważył dramatycznego wzrostu spalania po zapaleniu świateł (mniej niż 0.1l wg. komputera), zaś przy klimie... Jeżeli chcecie jeździć bez świateł i utrudniać jazdę innym kierowcom, to pozdrawiam (przynajmniej mnie zapalone światła znacznie pomagają w dzień zauważyć inny samochód).
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Mihau w 07 Lipca 2012, 22:20:32
że ktoś jeździ na parkingowych
Pierwsze słyszę o takich światłach. Może chodziło Ci o pozycyjne?
Światła do jazdy dziennej są bardzo dobrym rozwiązaniem. Diody LED zużywają znacznie mniej energii elektrycznej, mają silniejsze światło oraz znacznie dłuższą żywotność od tradycyjnych żarówek.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: szogun w 07 Lipca 2012, 22:22:33
A kierowcy z ciężką nogą (ewentualnie pałujący do odcięcia) i tak będą twierdzić że światła znacznie zwiększają im spalanie.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: darek71wrc w 07 Lipca 2012, 22:29:29
Coś mi się wydaje, że to wątek o Cargo, a nie o spalaniu czegokolwiek :)
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Mihau w 07 Lipca 2012, 22:32:06
Każdy ma swój styl jazdy. Ja np busem(Master 2,5 150DCi) jeżdżę delikatnie i pali mi około 8,5l/100km. Delikatne rozpędzanie max 2000-2200obr/min, częste hamowanie biegami itp.
Osobówką już tak gładko nie jest. Saab 9-5 2,3T 230KM przy ostrej jeździe pali mi około 20l/100km. Jak widać różnica diametralna przy czym Master to diesel a Saab benzyna.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 07 Lipca 2012, 22:37:33
Coś mi się wydaje, że to wątek o Cargo, a nie o spalaniu czegokolwiek :)

Zgadza się a mówiąc ściślej wątek zawiera link do artykułu w którym mowa jest o możliwości ominięcia Polski przez korytarz tranzytowy(kolejowy) na linii Chińska Republika Ludowa - Unia Europejska. W artykule pisze o Rosjanach i ich koncepcji budowy alternatywnej trasy przez Słowację do Wiednia i oczywisty jest podtekst polityczny. Na tematy polityczne na tym forum nie dyskutujemy. Chyba ze ktoś ma jakiś pomysł, biznes plan aby PKP PLK dało pstryczka w nos Rosjanom:)

Jak dla mnie, za dużo polityki w tym artykule jest...
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Patrykos w 08 Lipca 2012, 15:49:00
A w ktorym watku nie ma polityki? No sorry ale niestety kazda decyzja takiej waagi jest uzalezniona od prowadzonej przez panstwo polityki, wiec zakaz wprowadzania do dyskusji polityki jest bez sensu.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: jageer w 08 Lipca 2012, 16:18:01
Zawsze tak było u nas z projektami z UE. Za dużo biurokracji i łapówek, żeby się wyrobić w terminach i zyskać całą kasę.

W PL wygląda to tak: Zabierzmy pieniądze na kolej, wybudujmy za to autostrady płatne (no bo jest podatek w paliwie i nie starcza.... więc niech autostrady będą luksusem). Kolej będzie kulała - więc ludzie nie pojadą. Pojadą więc autami - to zwiększmy akcyzę...

Ja robię autem ok 2000 km miesięcznie i nie rozpaczam jak tutaj niektórzy, że trzeba jeździć na światłach. Nie słuchajcie radia, też zaoszczędzicie.... a najlepiej rowerem.

Ja osobiście trasę Kraków-Szczecin zawsze robię zawsze pociągiem, bo mi wychodzi o wiele taniej niż autem. Walnę się wieczorem w kimę w kuszetce i jestem rano.

PS. Zaproponujcie, żeby na kolei loki jeździły bez oświetlenia czoła (może pobiorą mniej prądu) to bilety będą tańsze.
I wygaśmy wszystkie semafory jak nie ma ruchu ooo.. jak się pociąg zbliży to zapalić. Po co S1 na semku, skoro wszystko widać ładnie w dzień ;)

Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Patrykos w 08 Lipca 2012, 17:31:44
Po prostu wielkie inwestycje zalatwianie przez rzad bez 'przetargu' sa zwyklym zjawiskiem okradania ludzi. Pieniedze wedruja do 'rodziny' politykow przez co pieniedze podatnika zostaja 'sprywatyzowane'. Nikogo nie dziwi fakt, ze w wiekszosci firmy ktore przeprowadzaja jakiekolwiek inwestycje/budowy (chociazby te pod euro) sa powiazane z politykami? I jak tu nie rozmawiac o polityce?
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: selsyn w 08 Lipca 2012, 17:35:06
Jakie mamy wyjście z tej patowej sytuacji? Może prywatyzować szlaki, wówczas doraźne decyzje polityczne nie odbijały by się tak negatywnie na kolei. Jest spora kasa do przejęcia z transportu, szkoda by było żeby jak zwykle ktoś ją zgarnął z przed nosa, bo nie było woli politycznej lub czegoś tam jeszcze. Wydaje mi się, że do dna PKP ma już niedaleko, pytanie co dalej? Jak to reanimować żeby działało.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 08 Lipca 2012, 17:36:06
PS. Zaproponujcie, żeby na kolei loki jeździły bez oświetlenia czoła (może pobiorą mniej prądu) to bilety będą tańsze.
I wygaśmy wszystkie semafory jak nie ma ruchu ooo.. jak się pociąg zbliży to zapalić. Po co S1 na semku, skoro wszystko widać ładnie w dzień ;)

Nie ma co porównywać kolei do dróg ani świateł loka, semaforów i poboru prądu do świateł auta i zużycia paliwa.

Ja chce zwrócić uwagę na to że mimo iż wprowadzono obowiązek jazdy na włączonych światłach mijania w dzień to liczba wypadków wcale z tego powodu nie zmalała a wzrosła.

Przepis o włączonych światłach jest totalnym idiotyzmem. Ale ludzie którzy to uchwalili to nie idioci...
Przypominam - zużycie paliwa wzrasta średnio o 0,2l/100km przy włączonych światłach. Proszę to pomnożyć przez ilość samochodów i benzyny jakiej spalą każdego dnia na polskich drogach. 2/3 ceny benzyny to podatki - dlatego wprowadzono ten 'durny' przepis. Polega on na tym aby kraść i tyle.

Jakie mamy wyjście z tej patowej sytuacji? Może prywatyzować szlaki, wówczas doraźne decyzje polityczne nie odbijały by się tak negatywnie na kolei. Jest spora kasa do przejęcia z transportu, szkoda by było żeby jak zwykle ktoś ją zgarnął z przed nosa, bo nie było woli politycznej lub czegoś tam jeszcze. Wydaje mi się, że do dna PKP ma już niedaleko, pytanie co dalej? Jak to reanimować żeby działało.

Zlikwidować związki zawodowe - to warunek podstawowy. Związkowcy zablokują każdy dobry pomysł dla firmy a nie dobry dla nich. Kolej nie jest po to aby kolejarze mieli prace, tylko kolej jest po to aby pasażer mógł sobie dojechać gdzieś tam a ładunki transportowane.
Jeżeli ja zakładam spółkę to chce żeby zarabiała a nie traciła, więc to co mi się nie opłaca i przynosi straty - likwiduję.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Patrykos w 08 Lipca 2012, 17:50:11
Jakie mamy wyjście z tej patowej sytuacji? Może prywatyzować szlaki, wówczas doraźne decyzje polityczne nie odbijały by się tak negatywnie na kolei. Jest spora kasa do przejęcia z transportu, szkoda by było żeby jak zwykle ktoś ją zgarnął z przed nosa, bo nie było woli politycznej lub czegoś tam jeszcze. Wydaje mi się, że do dna PKP ma już niedaleko, pytanie co dalej? Jak to reanimować żeby działało.
Ale tu chodzi tylko i wylacznie o zrobienie biznesu. Trzeba po pierwsze zaznaczyc, iz kolej nie moze byc dziedzina do rozkrecania biznesu w stylu 'byle szybciej, byle taniej' bo bedzie sie oszczedzac na lokomotywach, na zabezpieczeniach, na torach i na ludziach. Po prostu bedzie sie pracowalo wiecej za psie pieniadze. Przykladem moze byc tzw. 'busiarstwo' ktore chociazby w GOPie jest mocno rozwiniete. Woza ludzi zgnitymi wozami, laduja do srodka cholera wie ile osob i trzymaja sie kodeksu ruchu drogowego jak nawalony jak messereschmitt pionu. Tak byc nie moze. Ale nie mozna miec wszystkiego. Ludzie ktorzy chca zrobic cos dobrego sa od razu wywalani i oczerniani przykladowo przez zwiazki zawodowe (vide dyrektor Gardon z SZPR).
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 08 Lipca 2012, 17:56:13
Ufam że w nowej Polsce każdy związek zawodowy zostanie uznany za organizację przestępczą i będzie oczywiście nielegalny. To warunek konieczny do uzdrowienia kolei.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 08 Lipca 2012, 18:01:42
Tia jasne. Tylko nie zawsze związek zawodowy jest be. Nie raz, nie dwa to wina samych rządzących, a nie ogółu.

  Dodano: 08 Lipca 2012, 18:03:26
To tak jakbyś komuś powiedział wiesz co Wy wszyscy jesteście źli, nie ma w Was krzty dobra.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Patrykos w 08 Lipca 2012, 18:04:00
Tia jasne. Tylko nie zawsze związek zawodowy jest be. Nie raz, nie dwa to wina samych rządzących, a nie ogółu.
Oczywiscie! Znam wiele przypadkow kiedy zwiazki zawodowe uratowaly tylek pracownikom, ktorzy przykladowo powinni dostac dyscyplinarke a rozwiazali umowe za porozumieniem stron.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Sawi w 08 Lipca 2012, 18:09:35
Sam widzisz. Problem w tym, że ludzie lubią uogólniać znaczy wrzucać wszystkich do jednego wora, bo jak jeden z jakiejś grupy zachował się jak cham to reszta też taka musi być. I to jest błędne myślenie niejednego z nas.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Ra w 08 Lipca 2012, 18:13:25
Jazda na światłach wzięła się ze Szwecji, gdzie ruch lewostronny zamienili na prawostronny i jednocześnie dla zwrócenia uwagi wprowadzili jazdę na światłach przez całą dobę...
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 08 Lipca 2012, 18:16:25
Panowie, ja wam wytłumaczę dlaczego związki zawodowe są złe i niszczą całą gospodarkę:

Przykładowo: Związek zawodowy(dalej ZZ) szewców wywalcza tam podwyżkę dla swoich pracowników np. 50zł. Rząd jest zachwycony bo dolicza do tego vat, pit, cit i coś tam jeszcze i w wyniku tego buty drożeją o 100zł.

I teraz ZZ stolarzy wywalcza dla swoich członków podwyżkę np. 50zł. Rząd jest zachwycony - dolicza vat, cit, pit itd. i w wyniku czego stoły drożeją o 100zł. No i obaj ludzie pracy zarobili Tylko...

Potem ten szewc idzie kupić stół - zarobił pięć dych a stracił stówę, stolarz idzie kupić buty - zarobił pięć dych stracił stówę.

Ale ZZ są zachwycone - wywalczyły dla nich podwyżkę, a to ze po pracy stracił to co ich to obchodzi - oni wywalczyli podwyżkę.

ZZ kolejarzy wywalczyły podwyżkę np. 50 zł... rząd jest zachwycony... w wyniku czego stawki, bilety drożeją... o 100zł. Kolej ma mniej na inwestycje i staje się mniej konkurencyjna itd... ludzie przesiadają się w co innego itd.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Ra w 08 Lipca 2012, 18:58:06
No ale co zrobić, jak ludzie pragną państwa socjalnego, w którym wszystko ma zapewnić rząd? A rząd wszelkie usługi świadczy najmniej efektywnie, bo wydaje cudze pieniądze na cudze potrzeby. Jedynym sposobem finansowania rządu są podatki. Więc wszystko jest i tak na koszt obywateli, tylko bardziej nieudolnie. Ale prywatyzować nie wolno, bo to zbrodnia... No to macie, jak chcieliście.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: jageer w 08 Lipca 2012, 19:06:08
No ale co zrobić, jak ludzie pragną państwa socjalnego, w którym wszystko ma zapewnić rząd? A rząd wszelkie usługi świadczy najmniej efektywnie, bo wydaje cudze pieniądze na cudze potrzeby.

Wiesz, mentalność z komuny ludzi niektórych, którzy chodzili do pracy bo "trzeba było".
Znam kilka osób z wieku ok 40-50 lat, którzy by chętnie "Ja bym chciał rentę (lewą)" albo bym "Siedział na emeryturze".
I ta mentalność "A zarabiam mało to sobie wyniosę to i to z zakładu pracy".

Socjal? Owszem, się należy. Ale jak słyszę "A bo w Norwegi to więcej dają zasiłku na wychowanie dziecka, niż bym zarobiła itp". Tylko, że każdy w Polsce byle coś na lewo załatwić itp.

Przyznajcie Panowie, każdy zazdrości posłom, że zarabiają to 10 tys, czy ileś i nic nie robią. A ilu z Polaków by się starało na takim stołku? Też większość by to miała gdzieś.

Dlatego nasz kraj jest jaki jest, już za dawnych czasów Polacy lubili pić i się bić...
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 08 Lipca 2012, 19:26:13
W normalnym wolnym kraju nie powinno być żadnego socjalu. Państwo nie powinno nic nikomu dawać ale jednocześnie też i nie zabierać.

Jak wiemy, demokracja to ustrój w którym dwóch meneli spod budki z piwem ma dwa głosy a rektor uniwersytetu ma jeden głos - dlatego ten system nie może być dobry. Większość ludzi to debile(w sensie politycznym) i głosują na wszelkie 'darmowe' socjalistyczne rozwiązania.

Jeżeli my coś komuś dajemy np. taki socjal - to niszczymy tego człowieka. Bo on zaczyna się przyzwyczajać...

Dzisiaj jest tak że aby dać komuś 100zł. to należy pobrać 140 bo za 20 zł. trzeba zatrudnić urzędnika który pobierze tą stówę i 20 zł dać urzędnikowi który tą stówę rozda. Jest więc oczywiste że rośnie dług...

Jeżeli chodzi o kolej to powinna być oczywiście prywatna i sama na siebie zarabiać. Jeżeli jakaś spółka wpadnie w kłopoty to właściciele będą mieli problem a nie my wszyscy.

PS: Teraz urny wyborcze są wszędzie, w domach wariatów, więzieniach są urny wyborcze i w różnych takich egzotycznych miejscach. Dopóki to się nie zmieni w tym kraju lepiej nie będzie. Więźniowie sobie np. głosują za partią która obiecuje im załagodzenie prawa itd...
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: jageer w 08 Lipca 2012, 21:06:51
W normalnym wolnym kraju nie powinno być żadnego socjalu. Państwo nie powinno nic nikomu dawać ale jednocześnie też i nie zabierać.

Jak wiemy, demokracja to ustrój w którym dwóch meneli spod budki z piwem ma dwa głosy a rektor uniwersytetu ma jeden głos - dlatego ten system nie może być dobry. Większość ludzi to debile(w sensie politycznym) i głosują na wszelkie 'darmowe' socjalistyczne rozwiązania.

Kategoryzujesz ludzi. Dobrze, zrób ustrój, gdzie osoby, które nie są prof i dr nie mają prawa głosu. Bo to ciemny lud.
Wyjdę na ulicę i zabije kogoś, kto głosował za mnie, bo ja nie mam prawa będąc tylko mgr inż. głupim człowiekiem, który nie jest specem od ekonomii, obrony kraju i teoretykiem z 20 dziedzin życia.

Zlikwiduj socjal, nie chciej nic od państwa. Pracuj na czarno, nie płać składek. Nie żądaj bezpłatnej służby zdrowia, ani na starość emerytury, czy renty. Nawet jak będziesz bez nóg/rąk chociaż nikomu tego nie życzę. Płać za usługi Policji, Straży pożarnej itp itd... Stwórz sobie samowystarczalną osadę.


PS. Nie zrozum tego źle, bo nie jestem zwolennikiem 100% socjala i nic nierobienia. Ale nie można też zlikwidować wszystkiego.

Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Niebugoclaw w 08 Lipca 2012, 23:27:07
Nie ma co się oszukiwać, gdyby nie socjal u nas, wielu zwyczajnie by nie starczało na życie. Więc jak nie socjal, dla takich ludzi zostaje tylko juma.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 09 Lipca 2012, 09:55:50
Zlikwiduj socjal, nie chciej nic od państwa. Pracuj na czarno, nie płać składek. Nie żądaj bezpłatnej służby zdrowia, ani na starość emerytury, czy renty. Nawet jak będziesz bez nóg/rąk chociaż nikomu tego nie życzę. Płać za usługi Policji, Straży pożarnej itp itd... Stwórz sobie samowystarczalną osadę.


PS. Nie zrozum tego źle, bo nie jestem zwolennikiem 100% socjala i nic nierobienia. Ale nie można też zlikwidować wszystkiego.

Panie i panowie użytkownicy/czki - ja w trybie sprostowania:

Ja nie chce żadnej emerytury - ja już uzbierałem na emeryturę i to dwa razy wyższą niż da mi to obecne komunistyczne państwo. W jaki sposób to zrobiłem? Tu jest odp.:


Oczywiście że nie wolno zlikwidować wszystkiego. Porządek musi być. Państwowe pozostaną policja, wojsko i szczątkowa administracja. Mówiąc szczątkowa mam na myśli kilkaset osób a nie 700 000 jak jest teraz(swoja drogą na kolei jest to samo więcej urzędasów niż pracowników). Ta armia kosztuje tyle że w pale się nie mieści... Rzecz jasna podatki by były ale nie było by podatków dochodowych i różnych innych niepotrzebnych rabunków typu vat itp.

A Eisenmann chciał ostatnio wyciąć stary dąb na swoim podwórku to musiał iść do urzędu po pozwolenie - kpina i paranoja. To nie jest normalne rzecz jasna.

Długo by jeszcze pisać ale to nie forum polityczne w końcu...
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 09 Lipca 2012, 10:34:08
Bardzo ciekawy tryb rozumowania. Bo szewc robi jedną parę butów miesięcznie, a stolarz jeden stół. Albo TLK nad morze - średnia 70kmph, a samochodem średnia 200kmph. Szkoda że nie 500kmph. W szczególności na bramkach, które fajnie łupią po kieszeni. A i nie wiem skąd wyszło te 0,2l/100km, skoro żarówki ciągną moc rzędu 10-100W, a silnik produkuje moc rzędu 20-200kW zużywając przy tym ilość rzędu 5-15l.
A co do państwowych rent, emerytur i ogólnie ubezpieczeń, to raczej bulszit. Przekonał się o tym kolega, który mimo wylewu i krytycznej sytuacji przeżył, ale co z tego, skoro już na rehabilitację w państwowym budżecie zbrakło.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 09 Lipca 2012, 11:00:04
Z szewcami i stolarzami chodziło o to aby ukazać w możliwie jak najprostszy sposób system ZZ działający szkodliwie.

No chyba nikt nie ma wątpliwości że sterowiec z I wojny światowej prześcignie obecne TLK. Nie mówiąc o samochodzie. Na hipotetycznej autostradzie jadąc 200 przez 3 godz. przejadę 600 km. Oczywiście cały czas nie jadę 200 i nad morze nie ma 600 km tylko mniej(też zależy skąd, z Karpat jest może i 600) Ale coś ok. trzech godz. by wyszło...

A Dlaczego latarnie przydrożne nie świecą w dzień? Skoro samochody świecą to czemu nie latarnie? Wypadków zapewne było by jeszcze 'mniej' gdyby w piękny, słoneczny lipcowy bezchmurny dzień i te były zapalone.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: libertyn89 w 09 Lipca 2012, 12:10:16
Zarowno postawa korwinistyczna prezentowana tutaj przez niektorych: "sprywatyzowac wszystko, zostawic tylko wojsko i policje", "pociagi sa wolne" (prawie jakbym Korwina slyszal; on jeszcze dodaje, ze kolej to XIX-wieczny przezytek), "zwiazki zawodowe niszcza wszystko" jak i postawa socjalistyczna: "wszystko mi sie nalezy", "ten jest bogatszy, niech placi wiecej" to dwie skrajnosci. W gruncie rzeczy wiekszosc ludzi wolalaby czegos po srodku. Na pewno nie mozna pozwolic na likwidacje panstwowej (w sensie: finansowanej z panstwowego ubezpieczenia) sluzby zdrowia, ale co do ZUS-u to sie zgodze - trzeba zlikwidowac przymus. Zalozmy, ze znosimy obowiazkowe skladki na ZUS. Na pewno sporo ludzi przestanie wplacac kase (przy okazji kolejne pole do popisu dla oszustow finansowych, ktorzy beda mogli oferowac emerytalne plany oszczednosciowe). Kto w takiej sytuacji sfinansuje przyszle emerytury osob, ktore nie zostana objete programem "konca obowiazkowych skladek" (gdzies przeciez granice postawic trzeba; moze 50 lat, a moze 40)?
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 09 Lipca 2012, 13:14:50
Z JKM w 100% zgadza się tylko sam JKM.
Ja np. w przeciwieństwie do pana Korwina nie uważam kolei za XIX-wieczny przeżytek. Moim zdaniem kolej może być konkurencyjna dla innych środków transportu o ile będzie nowoczesna i prywatna.

Ale w wielu innych sprawach się w nim zgadzam również w sprawie służby zdrowia. Problemem źle działającej opieki zdrowotnej jest właśnie to że ona istnieje. Każdy płaci składki ale nikt nie może mieć gwarancji że otrzyma pomoc i refundację leczenia.

Natomiast oczywiście, jeżeli kiedyś ludziom obiecało się taką a taką emeryturę i oni płacili składki to obietnic trzeba dotrzymać. Nigdzie granicy nie trzeba stawiać.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Ra w 09 Lipca 2012, 13:58:57
Na pewno nie mozna pozwolic na likwidacje panstwowej (w sensie: finansowanej z panstwowego ubezpieczenia) sluzby zdrowia,
Dlaczego nie? Równie dobrze mogą być prywatne ubezpieczenia z ogólnonarodową reasekuracją i całkowicie prywatnym leczeniem. To jest kwestia organizacji, a nie że jak coś państwowe, to będzie działać lepiej.

ale co do ZUS-u to sie zgodze - trzeba zlikwidowac przymus. Zalozmy, ze znosimy obowiazkowe skladki na ZUS. Na pewno sporo ludzi przestanie wplacac kase (przy okazji kolejne pole do popisu dla oszustow finansowych, ktorzy beda mogli oferowac emerytalne plany oszczednosciowe). Kto w takiej sytuacji sfinansuje przyszle emerytury osob, ktore nie zostana objete programem "konca obowiazkowych skladek" (gdzies przeciez granice postawic trzeba; moze 50 lat, a moze 40)?
Założenie jest zbyt ograniczone. Trzeba zbudować system, który sam się będzie bilansował, a jednocześnie nikogo nie wykluczał. Redystrybucję ZUS rozłożyła demografia. OFE zależą od koniunktury i w szczególnych przypadkach mogą prowadzić do utraty kapitału. Ja bym raczej postawił na edukację finansową i indywidualne plany inwestycyjne (z dywersyfikacją). Ktoś może bardziej woleć zainwestować w kilkanaścioro własnych dzieci, a ktoś inny bardziej w nieruchomości. Działalność państwa w tym zakresie powinna się ograniczać do upewniania się, że dany obywatel jest zabezpieczony.

I żeby nie było, nie podpisuję się pod żadną partią.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: LHS_ST40S w 09 Lipca 2012, 14:34:17
Ja bym raczej postawił na edukację finansową i indywidualne plany inwestycyjne (z dywersyfikacją). Ktoś może bardziej woleć zainwestować w kilkanaścioro własnych dzieci, a ktoś inny bardziej w nieruchomości. Działalność państwa w tym zakresie powinna się ograniczać do upewniania się, że dany obywatel jest zabezpieczony.
A zacznijmy np. od tego, że najpierw trzeba mieć co inwestować, bo inaczej można co najwyżej "zainwestować" na starość w chwilówki i komornika:) Jeśli składki na ZUS itd. nie będą obowiązkowe, to będzie jednocześnie symetria po stronie pracodawcy, bo więcej mu w kieszeni zostanie (bo głupi nie jest i tej forsy nie da pracownikowi). Tak czy inaczej są "równi i równiejsi", więc tym "mniej równym" się oberwie.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: libertyn89 w 09 Lipca 2012, 21:22:32
Na pewno nie mozna pozwolic na likwidacje panstwowej (w sensie: finansowanej z panstwowego ubezpieczenia) sluzby zdrowia,
Dlaczego nie? Równie dobrze mogą być prywatne ubezpieczenia z ogólnonarodową reasekuracją i całkowicie prywatnym leczeniem. To jest kwestia organizacji, a nie że jak coś państwowe, to będzie działać lepiej.

Moj sceptycyzm wzial sie stad, iz przy calkowicie prywatnych ubezpieczeniach istnieje obawa, ze stawki zostana podniesione (oczywiscie przez niewidzialna reke rynku) na takie poziomy, przy ktorych tych najubozszych nie bedzie stac na ubezpieczenie, a wtedy w razie choroby skutki moga byc tragiczne. No chyba zeby znowu w jakis sposob skladki dla takich ludzi fundowalo panstwo, ale w swietle wczesniejszych argumentow to zly pomysl.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Eisenmann w 09 Lipca 2012, 21:56:30
Życie to ryzyko. W Nowej Zelandii np. właściciel pewnego kota wyszedł go nakarmić na dwór. Był sierpień a wtedy panuje tam zima, było ślisko. No i się poślizgnął - upadł tak niefortunnie że uderzył tyłem głowy o płot. Stracił przytomność a następnie jego twarz wylądowała w misce dla kota która była pełna wody(głębokość 5 cm). Jako iż był nieprzytomny, udusił się a raczej utopił w kociej misce.

Zmierzam do tego że każdy może zachorować na byle co. Może ale nie musi się ubezpieczyć - to jego sprawa. Może sobie odkładać(w wolnym kraju miałby z czego odkładać) może sobie wziąć kredyt, cokolwiek na różne sposoby może się zabezpieczyć. No jeżeli przepije mieć nie będzie - proste. Ale nie powinno być żadnego przymusu ubezpieczeń. Każdy jest kowalem własnego losu.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 10 Lipca 2012, 12:35:18
Redystrybucję ZUS rozłożyła demografia.
FUS, a nie ZUS.

OFE zależą od koniunktury i w szczególnych przypadkach mogą prowadzić do utraty kapitału. Ja bym raczej postawił na edukację finansową i indywidualne plany inwestycyjne (z dywersyfikacją). Ktoś może bardziej woleć zainwestować w kilkanaścioro własnych dzieci, a ktoś inny bardziej w nieruchomości. Działalność państwa w tym zakresie powinna się ograniczać do upewniania się, że dany obywatel jest zabezpieczony.
Indywidualne plany inwestycyjne, to ja bym zostawił tym, co mają na nie ochotę. I to raczej takie uwiązane do rynku kapitałowego, bo co to za inwestycja w dzieci? Jasne, inwestycja, ale to, że sfinansujemy dzieciom Oksford i mieszkanie w Londynie, raczej nie gwarantuje nam tego, że one nam się jakoś odwdzięczą podczas naszej emerytury. Z drugiej strony jakiego obywatela stać na inwestowanie w nieruchomości? Co, cegły będzie sobie kupował co miesiąc za część pensji, a kiedyś zbuduje z nich dom?
OFE jest dobrym rozwiązaniem, tylko nie może być spychane na margines, powinno być główną składową składek emerytalnych. Wiadomo, że inwestycja tego typu poddana jest prawom rynku, ale OFE są to inwestycje bezpieczne, którymi steruje sztab specjalistów, którym opłaca się osiąganie dobrych wyników, bo dostają za to premie. A przede wszystkim jest to rozwiązanie kapitałowe w ogóle, a nie to co ZUS, który operuje na wątłej obietnicy przyszłych emerytur i rosnącym zadłużeniu, które rocznie sięga miliardów i kosztuje nasz budżet, czyli de facto podatników, a czytając między wierszami - kiedyś musi upaść.

Co do kolei i sprywatyzowania przewozów, to ja wam powiem tak: przewozy towarowe - pewnie, prywatyzujmy. Prywatyzujmy też szlaki kolejowe, ale może bardziej na zasadzie takiej, że jakiś podmiot inwestuje w budowę/renowację szlaku o określonym standardzie i ma potem proporcjonalny do wkładu udział w zyskach z przewozów, ale także proporcjonalny udział w kosztach utrzymywania infrastruktury na określonym z góry poziomie, z opcją zmiany tych proporcji poprzez udział w dalszych kosztach. Ale przewozy pasażerskie, moim skromnym zdaniem, powinny być państwowe i dofinansowane ze środków, które przynosi udostępnianie szlaków do eksploatacji. Bo jaką korzyść odniesie przeciętny obywatel z rozwijającej się kolei? Pewnie, są niewymierne korzyści - więcej cargo na kolei, to mniej tirów niszczących drogi i autostrady. Ale poza tym co, będzie mógł pochwalić się przed francuzem czy brytyjczykiem - a my, to mamy taaaką świetną kolej? Wymierną korzyścią jest to, że matka z dwojgiem dzieci może za niewielkie pieniądze pojechać nad morze, czy w góry, szybko i wygodnie.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: El Mecánico w 11 Lipca 2012, 11:11:44
Co do kolei i sprywatyzowania przewozów, to ja wam powiem tak: przewozy towarowe - pewnie, prywatyzujmy. Prywatyzujmy też szlaki kolejowe, ale może bardziej na zasadzie takiej, że jakiś podmiot inwestuje w budowę/renowację szlaku o określonym standardzie i ma potem proporcjonalny do wkładu udział w zyskach z przewozów, ale także proporcjonalny udział w kosztach utrzymywania infrastruktury na określonym z góry poziomie, z opcją zmiany tych proporcji poprzez udział w dalszych kosztach. [ciach]
I dostajemy sytuację jak na A4 Autostrada Małopolska, gdzie Stalexport na bramkach kasuje ile chce, a droga jest w ciągle poza standardem autostrady. Państwo i sądy są bezradne, bo ktoś kiedyś podpisał kontrakt i aneksy które dają Stalexportowi całkowitą wolność. Dziękuję za taką prywatyzację infrastruktury;]
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 11 Lipca 2012, 18:32:07
To w sumie tak, jak gdybym napisał, że chcę nalać sobie soku pomarańczowego do szklanki, a ty byś mi napisał, że twój kolega jak sobie tak nalewał, to rozlał i zalał pół blatu i że za takie nalewanie to ty dziękujesz.
Przepraszam, milordzie, następnym razem postaram się konstruować wypowiedzi bardziej dopracowane w detalach, nie omieszkam też podesłać dokumentacji ewentualnych szlaków, o których budowie wspomniałem.
Poza tym w Polsce są raczej ścisłe wymagania wobec eksploatowanych szlaków, więc nie byłoby opcji kasowania niczego, gdyby droga nie spełniała określonych standardów.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: El Mecánico w 16 Lipca 2012, 19:07:20
Miałem na myśli, że prywatyzacja szlaków kolejowych może doprowadzić do utraty kontroli nad nimi, tak jak to się stało ze wspomnianą autostradą. Zabierzów nie może mieć obwodnicy, bo to była by droga konkurencyjna dla A$ (celowy znak!) i Stalexport mógłby stracić. Z tego powodu nie można poszerzyć DK94 od Dąbrowy do Krakowa i doprowadzić jej do normy drogi krajowej. Teraz popatrz co by się stało, jakby w ten sposób zaczęto prywatyzować szlaki kolejowe. Publiczna infrastruktura komunikacyjna nie może być prywatna, o czym Państwo już się przekonało i więcej dróg publicznych nie sprzedaje, tak samo linii kolejowych (tych jeszcze używanych), aby nie powtórzył się numer z A$.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 17 Lipca 2012, 02:08:52
To ciekawe co piszesz, tym bardziej, że np. Kulczyk jest współwłaścicielem odcinków a2.
A ja mówię o zdrowej konkurencji, gdzie użytkownik wybiera najbardziej opłacalną dla niego opcję, a nie o jakichś chorych wypaczeniach.

Może dam przykład, może wyda się nieco bezsensowny, ale mniejsza:
przykładowo, w Austrii kupujemy jeden bilet, niezależnie czy jedziemy z Salzburga do Wiednia, czy też z Zadupia Dolnego do Zadupia Górnego. Po drodze możemy wsiąść do tego pociągu, który nam tylko pasuje, a kasę z biletu rozliczają między siebie przewoźnicy na podstawie tego który ilu przewiózł pasażerów, więc dostaje ją ten, kogo wybierze podróżny, niezależnie czy woli, żeby było szybko, wygodnie, czy jakoś tam jeszcze inaczej.
Tak, wiem, pewnie w odpowiedzi przeczytam, że w Polsce ani szybko, ani wygodnie, ani inaczej.
Tytuł: Odp: PKP Cargo w Polsce. Przyszłość i szara rzeczywistość.
Wiadomość wysłana przez: libertyn89 w 20 Lipca 2012, 12:00:52
Wiadomo, że inwestycja tego typu poddana jest prawom rynku, ale OFE są to inwestycje bezpieczne, którymi steruje sztab specjalistów, którym opłaca się osiąganie dobrych wyników, bo dostają za to premie

Dobre, brzmi prawie jak reklama :) Prawda jest taka, że premia (w zasadzie prowizja) jest od ilości aktywów, a nie od wyników. Dlatego też OFE tak mocno ostatnio protestowały przy okazji zmniejszenia składki (7,3% -> 2,3% czyli prawie 70% mniej!), bo oznacza to dla nich mniejszy comiesięczny dopływ kapitału. Osobiście jestem stanowoczo przeciwny temu, aby "sztab specjalistów" obracał moimi pieniędzmi nie ponosząc za to żadnej odpowiedzialności.

Koncepcja Ra odnośnie edukacji finansowej też ma swoje wady - przecież dzisiejsi doradcy finansowi momentalnie przekwalifikowaliby się na "nauczycieli". Tak naprawdę człowiek uczy się na błędach (cudzych - to założenie idealne; swoich - bardziej praktyczne) i jak raz czy drugi straci, to z czasem wypracuje sobie własną strategię, dopasowaną do jego psychiki (na przykład nie każdy jest w stanie zaakceptować stosowanie SL i związane z tym straty).