Jeśli pracował w lokomotywowni Węgliniec, to być może byl to ww. wypadek. Okoliczności pasuja, jeno imię dziadka nie. Tak też czytaj Waćpan, coby sprawę rozeznać czy zali o ten wypadek sie rozchodzi.
,,4 maja 1970r. Chojnów. Ranek na stacji Okmiany (odcinek Bolesławiec-Chojnów) był pogodny, chociaż temperatura powietrza wynosiła tylko +6°C. Na stacji stało wahadło złożone z 33 wagonów załadowanych żwirem. Okolo 4 rano przybyła lokomotywa ST43-131 z lokomotywowni Węgliniec, prowadzona przez maszynistę Aleksandra K. i pomocnika Franciszka B. Dyżurny ruchu stacji Okmiany skierował lokomotywę do oczekującego skladu, który miał odjechać jako pociąg nr 55282. Pomocnik maszynisty połaczył lokomotywę ze składem. Ponieważ nie było kierownika pociągu, to szczegółową próbę hamulca powinien przeprowadzić maszynista z pomocnikiem pod ogólnym nadzorem dyżurnego ruchu. Dyżurny ruchu chcąc jak najszybciej wyprawić pociąg jeszcze przed nadejściem pośpiesznego 6306 Berlin-Kraków, okłamał maszynistę, twierdząc, że szczegółowa próba hamulca została przeprowadzona przez parowóz manewrowy, a teraz należy wykonać tylko próbę uproszczoną. By maszynista nie miał wątpliwości, dyżurny ruchu wraz z dokumentami przewozowymi wręczył maszyniście odręcznie sporządzona kartę próby hamulca z fikcyjnymi danymi na temat ciężaru brutto, ciężaru hamującego i wymaganego ciężaru hamującego. Na karcie brak było podpisu dyżurnego ruchu. Maszynista nie spojrzał nawet na karte próby hamulca, tylko wysłal pomocnika na koniec składu w celu przeprowadzenia uproszczonej próby hamulca. Pomocnik idąc wzdłuż składu nie zwrócił uwagi na to, że rączki nastawcze przekladni hamulców ustawione były na pozycję ,,Próżne", a nie ,,Ładowne" i nie zgłosił tego maszyniście. Na końcu składu pomocnik otworzył jedynie kurek przewody głównego hamulcowego, sprawdzajac ciśnienie powietrza. To zadowoliło maszynistę. O godz. 5:11 dyżurny ruchu podał na semaforze sygnał zezwalajacy i pociąg 55282 bez szczegółowej próby hamulca wyruszył na szlak do stacji Chojnów. Na 12-kilometrowym szlaku maszynista utrzymywał rozkladowa prędkość 60 km/h i wbrew instrukcji Mts1 nie przeprowadził hamowania kontrolnego, choć istnialy warunki do sprawdzenia działania hamulca zespolonego w prdktyce. Dyżurny ruchu stacji Chojnów przygotowal dla pociągu 55282 wjazd na tor główny dodatkowy zakończony za zwrotnica torem uporowym. Na wysokości swmafora wjazdowego do stacji Chojnów maszynista Aleksander K. rozpocząl przy szybkości ok. 60 km/h stopniowe hamowanie pociągu. Ponieważ predkość pociągu nie malala, właczył nagłe hamowanie. Nawet wystepujace w tym miejscu wzniesienie toru 5,3‰ nie dopomogło w zatrzymaniu składu. Pociąg minął semafor wyjazdowy wskazujacy sygnał ,,Stój" i najechał na kozioł oporowy z predkością ok. 45 km/h. Poważnie uszkodzona zostala lokomotywa i kompletnie zniszczone 4 wagony. Po wypadku ustalono, że ciężar hamujący rzeczywisty (bez 4 rozbitych wagonów) wynosił tylko 160t, wobec wymaganych 263t. Cwaniactwo dyżurnego ruchu z Okmian tym razem nie opłaciło się".
Katastrofy i wypadki kolejowe w Polsce-R. Garbacik-R. Stankiewicz