Mój kolega prowadził ten pociąg. Powiedział mi, że miałem szczęście, bo prowadziłem wcześniejszy skład, a miałem prowadzić ten. Gdyby się nie zorientował, że jedzie do Nysy to przejechał by ok. 500 metrów, bo dalej kończy się trakcja. Całe szczęście, że żaden SA134 nie wracał do Opola, a błąd został popełniony w skomputeryzowanym LCS i dziwie się, że system nie ostrzegł dyżurnej ruchu o pociągu jadącym na złym torze.