Trochę zjadę z głównych zasadniczych na główne dodatkowe.
W ostatnią niedzielę w godzinach wieczornych na stacji W-wa Wschodnia doszło do incydentu.
Mechanik (zarazem instruktor) z Odry (6107) przed zjazdem na olszynkę na semaforze przy peronie czwartym otrzymał sygnał S10 gdzie powinien otrzymać sygnał S13, bo przednim pociąg TLK (61101) po minięciu tarczy 11G (na schemacie stacji podpisany jako 116 -->
http://wolf.iiar.pwr.wroc.pl/adi/wiki/images/f/ff/Warszawa_Wschodnia.jpg) pozostawił tylko jeden odstęp wolny.
Mechanik-instruktor poprosił o zatrzymanie się pociągu TLK i próbował domagać się komisji do zabezpieczenia materiału fotograficznego (Miejsca zatrzymania pociągów, sygnałów na semaforach, obraz z utwierdzenia i zajętości przebiegu na pulpicie kostkowym w nastawni).
Dyżurna próbowała "zlać" sprawę, aby TLK i Odra zjechały na grochów, aby nie sparaliżować ruchu na stacji, i aby po zjeździe mechanik napisał raport, a ona w tenże czas wezwie monterów.
Instruktor próbował być nieustępliwy, domagał się:
- "S" na unieważnienie SBL (wprowadzenie zapowiadania telefonicznego).
- sprowadzenie na miejsce ISEZa i komisję.
Czy odbyła się komisja - nie wiem, do drugiej nie będę kwitł w peronach (na co czekałem to z opóźnieniem ale się doczekałem) przy założeniu że może się wszyscy "święci" zjadą i się zmyłem do domu. Przez cały następny dzień wszystkie zjazdy na grochów po 1G odbywały się na telefonicznym.
Następnego dnia na innych stacjach w obrębie warszawskiego węzła kolejowego zaobserwowałem pospolite ruszenie monterów.