Cyrk to za mało. Modernizacja linii kolejowych postępuje bardzo wolno. Do tego nie ma żadnych prawie napraw głównych nawierzchni a bieżące traktuje się jak jakąś wielka inwestycję. Np. Na linii Wrocław-Międzylesie ostatnia naprawa główna była na początku lat 90-tych. A bieżąca, poza wymianą szyn na łukach i pojedynczych podkładów, wprowadza się tylko ograniczenia stałe. A przecież ta linia jest zapisana do umowy AGTC. Co z tego że jest zapisana do programu modernizacji, jak w takim tempie to nastąpi za sto lat. I tak jest na wielu liniach, nawet głównych w Polsce. Wygląda na to, że coś złego dzieje się z pieniędzmi unijnymi na modernizację, lub jest ich po prostu za mało.