Przecież sygnalizacja działa i kierowca w momencie ostrzegania światłem nie miał prawa wjechać na przejazd. To nie jest wina tego, że tam jest tylko znak i światło, bo sam jestem świadkiem głupoty kierowców, którzy wymijają rogatki kiedy są zamknięte.
Sygnalizator świetlny, sygnalizacja dźwiękowa, szlaban z oświetleniem, a i tak wszyscy to mają gdzieś i jak pociągu nie widać, to po co czekać...spieszyć się trzeba.
Sytuacja, której sam byłem wczoraj świadkiem:
Z odległości ok. 100m widzę, że rogatki się zamykają, dźwięk też słychać. W tym momencie jestem w pełnej gotowości do zrobienia zdjęć. Ze stacji Bielsko-Biała Leszczyny rusza EN57. Z drugiej strony jadą dwie luźne ET41. Wymijając rogatki wjeżdża na przejazd białe seicento i zatrzymuje sie na środku. Salwy RP1 kibla nie da sie opisać. Seicento po chwili ruszył i pojechał dalej. Kibel sie zatrzymał. Kiedy samochód przejechał obok mnie, udało mi sie tylko zauważyć, że są to 4 osoby w wieku 18-25 lat, z puszczonym techno na cały regulator. Widocznie oni robili sobie z tego świetną zabawę, ale ja nie mogłem sie opanować przez reszte dnia. Podejżewam, że mechanik czuł sie jeszcze gorzej...