Dzisiaj byłbym świadkiem wypadku na przejeździe strzeżonym w Mysłowicach, konkretnie w Brzezince. Wracając z Katowic 43026, byliśmy już za wiaduktem A4. Było ograniczenie stałe do 30 km/h i dojeżdżaliśmy do przejazdu. Ja dla zorientowania co dzieje się w okolicy, dostrzegłem, że będąc 70 m od przejazdu rogatki były otwarte. Sekunde później wjechał z dużą prędkością na przejazd jakiś samochód, mechu dał po hamulcach, długi sygnał Rp1 i szybka reakcja przez radio. Momentalnie dróżniczka opuściła rogatki, bardzo zdziwiona i zdezorientowana. Samochód oczywiście zdążył wyhamować przed pociągiem, ale stał już za rogatkami, na torze z Jęzora(ten po którym jechaliśmy był skrajny po prawej, a ten z Jęzora jest skrajnym z lewej patrząc w kierunku Oświęcimia).
Nie wiem, ile takich sytuacji bywa codziennie w Polsce, ale dosyć zdziwiła mnie ta sytuacja, szczególnie, że wypadków na tej linii bardzo mało, a dróżniczka raczej na pijaną nie wyglądała.
@201E-003, zmień chłopie ten avatar ;D