Gdyby dalej jeździły z żółtym czołem to byście narzekali, że PKP Cargo to złomowisko.
ZTCP większość była sceptycznie, wręcz niektórzy przeciwnie nastawieni do nowych malowań, i woleli stare. Ja osobiście wolę właśnie żółte czoło:)
Jak modernizują swoje maszyny to narzekacie, że awaryjny i brzydki.
Bo często tak jest...
Nareszcie koniec z tą nudną zielenią.
Ale kiedyś po jej odcieniach bardziej wprawieni MK potrafili rozróżnić, z jakiego miasta lok przyjechał:)
Dlatego zastanówcie się czasem nad swoim sceptycznym krytycyzmem.
Ale popatrz, jak było pięknie zielono-żółto na PKP, to było super, nikt się nie czepiał, to po co zmieniali te malowania? Zrobili z PKP istną choinkę...
Wreszcie będziemy dumni, że nasze lokomotywy na tle tych z zachodnich krajów nie wyglądają jak relikt socjalizmu.
Malowanie tu mechaniki nie zmieni. Tylko to, że będzie bardziej kolorowo. A w większości modernizacje ograniczają się tylko do liftingu, który na przykładzie EN57-20XX nie był zbyt trafioną inwestycją, bo defektują trochę częściej niż normalne kible. Przynajmniej tak było na początku. Co do innych loków - czasem wsadzą klimę. Silniki wymieniają, co i tak nic praktycznie nie zmienia. Pantografy jak mówiłeś
odejmują lat i nadają dynamikę lokomotywie.
ale to wszystko...
Pulpit na bardziej ergonomiczny (niektóre w siódemkach to wierne kopie z EPoki). Zawieszenie - to jedna z niewielu rzeczy, która poprawia komfort maszynisty.
A co do malowań, to co wygląda lepiej:
- Żółte czoło, jasno-ciemnozielony bok z dwoma żółtymi paskami, czerwone detale, kruczoczarne wózki/baterie. (EU07 z lat 90)
- Niebieskie czoło, niebieski bok, niebieski zagarniacz, niebieskie detale, czarne wózki, zielony pasek na około. (ET22 Cargo)
Każdy ma inne zdanie na temat malowań wprowadzanych przez PKP, ja tylko określiłem tutaj swoja postawę, i całkowicie Twoją szanuję i respektuje.