O! Mój film. Nie sądziłem, że go tutaj znajdę. Ale skoro już jesteśmy przy temacie. Zamknięcie tej lokomotywowni było największym idiotyzmem. Prawda jest taka, że na chwilę obecną Katowice czyli czterokierunkowy węzeł nie ma żadnego zaplecza dla lokomotyw. Grupa na Zawodziu (z której korzystają jeszcze KŚ) nie ma nawet stanowiska PK, lokomotywy stacjonują na torach niezelektryfikowanych "pod chmurką". Wewnątrz wagonowni miało być stanowisko coś a'la warsztat podwozia, jednak od 3 lat nic się nie ruszyło. Poza tym zasypany kanał, który miał posłużyć do tego celu długością objął by zaledwie jeden wózek.
A jak było w szopie? Dwie ogromne hale. Na "małej" (wschodnia) bodaj 8 stanowisk warsztatu podwozia, na reszcie siedział "utrzymanie". "Duża" z kolei mieściła w sobie zapadnię, podnośniki Kutruffa i wykonywano na niej rewizje, o czym mało kto wiedział. 3 tory odstawcze, na których zawsze roiło się od maszyn ustawionych "na wyjazd". Mam jeszcze skany zdjęć z lat 90 gdzie na torach od 69 - 74 (za halami od strony nasypu) odstawiało się jednostki i lokomotywy "przyjezdne". Już nie wspomnę o PK na których 3 lokomotywy pod rząd były normą.
Co dzisiaj? Dwa tory pod nastawnią KO + ta niby grupa na Zawodziu. Przyjedzie lokomotywa ze Szczecina, to jest modlitwa, żeby przy PK nie wyszło nic co trzeba naprawić, bo na szybko trzeba kombinować podsył do Krakowa. "Ondraszek" zdefektował kiedyś na CMK, to na szybko szukali lokomotywy, która by mogła go do Katowic przyprowadzić i przejąć obsługę dalej. A co ze zdefektowaną EP09? Gdzie naprawić?
Nie dziwię się, że zrezygnowano z eksploatacji tej lokomotywowni. Nieruchomości i PLK zdzierała za teren nieźle. Z tego co pamiętam była to kwota około 80 tys. złotych miesięcznie, ale przychodzi co do czego i Katowice nie mają nawet jak wyprzęgnąć zdefektowanego loka. Że o zachowaniu historii już nie wspomnę...