Dlaczego nie? Wyobraź sobie coś takiego - masz np. 100 km trasę. Lecisz pośpiechem, 140 (no bo świnka :) na budziku i nagle wołają Cię rodzice/żona/dziecko zrobiło siq w pieluchę/pies drapie w drzwi, bo musi wyjść (*). Sprawa pilna na tyle, że musisz już wstać od kompa. A jesteś np w kilometrze 50. No i co? Za 3 dni będziesz jechał od 0? A tak klepiesz np. F5 i wyłączasz symka. A po 3 dniach F6 i lecimy dalej.
Symulacja symulacją, ale w taki sposób to byśmy chyba nigdy nie dojechali do końcowej stacji. Bo byś się przez kilka godzin sprzed kompa nie mógł ruszyć. (tak, wiem, niektórzy potrafią, ale ja rozważam to, że użytkownikami symka są normalni ludzie, mający normalne zycie).
Więc save w połowie drogi - czemu nie?
Przeprasza za porównanie, ale czy w innych symulatorach/grach masz jakieś określone miejsca do save'a? Bo imho save np. tylko na stacjach jest bezsensem z powodów opisanych powyżej.