A podobno te koleje hiszpańskie takie bezpieczne, nowoczesne i bezwypadkowe. Kolega selsyn po Szczekocinach tak biadolił na polskie, jako, że niby zacofane i niebezpieczne. A jak się okazuje wszędzie wystarczy brawura i głupota człowieka (u nas dyżurnego, tam mechanika) by doszło do tragedii. Z tym, że u nas nikt się takimi "przewałkami" nie chwali, tam mechanik chwalił się wszem i wobec, że przekracza prędkość i ingeruje w ichniejszy odpowiednik haslera, robił to nie raz i nikt tego nie wykrył?
Jak ja wstawię zdjęcie tachometru na którym będzie pokazane, że samochód jechał 120 km/h, to czy będzie to oznaczać, że przekraczam prędkość na terenie zabudowanym? Odetchnij od internetu. Sensacji szukasz?
Benek