Ten związek prezentuje się wyjątkowo niską kulturą i każdy, kto pracuje w zakładzie północnym o tym doskonale wie. Oczywiście, że 3-krotne wykolejenie nie miało miejsca. Te wszystkie działania dążą jedynie do obalenia dyrekcji i nic poza tym. Te zwiąchole nawet nie postrzegają tego, że strzelają do swoich własnych pracowników, którzy te wagony przygotowali do drogi. Wybrali jakieś pojedyncze przypadki awarii i drą mordy na całą puszczę. Generalnie, to działania tej wąskiej grupki, polegają na tym, aby donosić gdzie się tylko da i krzyczeć jak im jest za biurkami źle. Nie porównywałbym ich poziomu do innych organizacji związkowych.
Dodano: 05 Marca 2013, 17:56:04
To powinno być normą, że jak ktoś wykryje zagrożenie bezpieczeństwa powinien zwracać na to uwagę, a nie chować głowę w piasek żeby nie narazić się szefostwu.
Trzeba tylko odróżnić zagrożenie bezpieczeństwa, od załatwiania swoich własnych interesów, co jest normą w tym przypadku.