- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: darek71wrc w 04 Marca 2013, 16:26:12
-
Związek Zawodowy Pracowników Warsztatowych alarmuje prezesa UTK Krzysztofa Dyla o złym stanie technicznym taboru kolejowego PKP Intercity i apeluje o pilne wdrożenie postępowania administracyjnego w celu wyeliminowania zagrożenia. Według związku, zły stan techniczny taboru przewoźnika z Grupy PKP daje postawy, by sądzić, iż "jest bardzo realne zagrożenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym na dużą skalę".
http://biznes.onet.pl/zwiazkowcy-jazda-pociagami-pkp-intercity-jest-ryzy,18490,5436055,1,prasa-detal
-
To powinno być normą, że jak ktoś wykryje zagrożenie bezpieczeństwa powinien zwracać na to uwagę, a nie chować głowę w piasek żeby nie narazić się szefostwu.
-
Utrzymanie związkowców kosztuje grupę PKP ok. 25 milionów zł. rocznie.
Może gdyby ci związkowcy wzięli się do pracy to stan taboru byłby nieco lepszy. W sumie jak mają robić to co robią to najlepiej jakby się zwolnili lub by ich zwolniono, zawsze te 25 milionów kolej będzie do przodu. Może przecież za te pieniądze zatrudnić inżynierów i pracowników. Choć to kropla w morzu kolejowych potrzeb ale od czegoś trzeba zacząć.
Jak ktoś zakłada biznes to nie potrzebuje związkowców, tylko szuka pracowników, fachowców a po co mu te związkowe pasożyty bo rzeczy należy nazywać po imieniu.
-
Interesuje mnie szczególnie poniższy cytat:
trzykrotne wykolejenie wagonu pociągu Ex "Kaszub" w Mikołajkach Pomorskich 6 grudnia 2011 r.
Jak mam to rozumieć? 3 razy wyskoczył z szyn z czego 2 razy na nie powrócił?
-
Znaczy, że rewident dał ciała... Tam na miejscu.
-
Ten związek prezentuje się wyjątkowo niską kulturą i każdy, kto pracuje w zakładzie północnym o tym doskonale wie. Oczywiście, że 3-krotne wykolejenie nie miało miejsca. Te wszystkie działania dążą jedynie do obalenia dyrekcji i nic poza tym. Te zwiąchole nawet nie postrzegają tego, że strzelają do swoich własnych pracowników, którzy te wagony przygotowali do drogi. Wybrali jakieś pojedyncze przypadki awarii i drą mordy na całą puszczę. Generalnie, to działania tej wąskiej grupki, polegają na tym, aby donosić gdzie się tylko da i krzyczeć jak im jest za biurkami źle. Nie porównywałbym ich poziomu do innych organizacji związkowych.
Dodano: 05 Marca 2013, 17:56:04
To powinno być normą, że jak ktoś wykryje zagrożenie bezpieczeństwa powinien zwracać na to uwagę, a nie chować głowę w piasek żeby nie narazić się szefostwu.
Trzeba tylko odróżnić zagrożenie bezpieczeństwa, od załatwiania swoich własnych interesów, co jest normą w tym przypadku.
-
Utrzymanie związkowców kosztuje grupę PKP ok. 25 milionów zł. rocznie.
Jeszcze podaj dla przykładu, koszty utrzymania dyrekcji.