Transport lotniczy robi coraz to większą konkurencję dla kolei. Przy dobrych układach można ogarnąć przelot Warszawa (WLC) - Kraków za 49 zł (!) w jedną stronę, leci się 15 minut...
15 minut, czas samego lotu. Kraków-Warszawa to obecnie jedyna trasa, którą szybciej pokona się pociągiem, niż czymkolwiek innym (no może prywatnym helikopterem, ale autem na pewno nie). Dolicz sobie czas dojazdu na Balice w Krakowie, no i w Wawie na lotnisko.
Ogarnia już kołowy. Bus Kraków-Katowice 14 zł, czas jazdy ok 1:15. Pociąg? Nie wiem ile, czas jazdy 2:40 ;) Ruszają z tego samego prawie miejsca w Krakowie i Katowicach.
Drugie porównanie - Kraków-Wrocław. Nie wiem ile autobus, ale jedzie krócej, niż ja ostatnio 7 godzin do Wrocławia, a z Krakowa do Szczecina 14:30.... A kiedyś ten hotelowy jeździł 11 godzin niecałe.
Oczywiście, to jest gdybanie, bo Pendolino ma IC, a za stan torów odpowiada PLK... Więc to jest tak, jakbym kupił sobie ferrari i miał pretensje do rządu, że nie mam autostrad wszędzie spod domu.