W tamtym tygodniu w poniedziałek złożyłem podanie do pracy na stacji benzynowej. W tym tygodniu w środę wyrzucili jednego podjazdowego i przyjęli mnie (z 70 innych osób, które złożyły podania :D).
Ogólnie to na stacji jest 6 dystrybutorów*. 2 na górnej części stacji (z wężami po obu stronach), gdzie pracują 3 osoby (i gdzie również stoi w kolejce 30 motorów - kiedyś zrobię zdjęcie) oraz 1 od benzyny dla samochodów w dolnej części (również węże po obu stronach), 2 dla dieselów i 1 do nafty. Mnie praca przypadła z moim przyjacielem na bieganie wokół samochodów na dole. Generalnie od czasu do czasu trafi się postój, ale czasami potrafi się zjechać kilka samochodów, ciężarówek na raz i wtedy jest biegania.
Generalnie obrót na dole jest duży, w kieszeni miałem jakieś 50 000 pesos, mój kolega jeszcze więcej, a to się nie liczy czeków, ani płacenia kartą :D
A, jeszcze zdjęcie, o 8 rano. Zagwizdaj jest od 8:30-11:30 :D
* Dzięki Yb. Niestety mój język polski zaczyna powoli kuleć :) Nie mówiąc już o sprawach motorowych, gdzie po polsku to mało co znam. Dla przykładu "eje" (czyt. ehe), to niejaki trzpień. Skąd ja mam takie słowo znać :)