Jechałem ze Szczecina "Przemyślaninem". W Katowicach podmiana loka. Idzie dyżurna peronowa i dziadek jakiś przez okno: O Boże już się zepsuła lokomotywa i wymieniają co za złom, moglibyśmy już stąd jechać" Odpowiedź: "Ku**a też bym chciała bo mi tor blokujecie". Było małe opóźnienie ;)
Ostatnio się maszynista rzucał, bo jechały 2 loki w ukrotnieniu i dosłownie minimalnie przed semaforem mu wygasło pomarańczowe. Trzy razy startował, ale pobór był taki, że trzy razy trzeba mu było stawiać semafor, a i tak musiał się zatrzymać za jakieś 500 metrów, celem odebrania papierów na pociąg i darł się o rozkaz :D na przejechanie na S1. Kiedyś w ciągu dnia udało mi się 2 razy zrobić rozprucie zwrotnicy. Tak grzało słońce, że wykazało od niego rozprucie :D (ale akurat tam izolacje pozostawiają wiele do życzenia....), tak samo angliki nie chodzą jak przyświeci.
Co do Szczecina to jest dużo absurdów przez megafon Np: "Pociąg XXX podstawia się" (pewno sam się podstawia :D), albo "Pociąg XXX odjedzie z toru XXX z końca peronu XXX). Wiem, że rano chyba "Światowid" albo "Galicja" i jakiś do Olsztyna odjeżdżają z tego samego z różnicą niewielką i fajnie to wygląda jak jeden jedzie na Regalice, drugi przez Port Centralny, a kiedyś zapowiedź "Pociąg pospieszny spółki przewozy Intercity".
W Krakowie czasem się zdarzy zapowiedź: "Pociąg pospieszny z XXX dalej do stacji Kraków Płaszów...."