Pozwolę sobie polemizować z tobą.
Po to place ubezpieczenie, aby ubezpieczyciel asekurował moje błędy.
Zgadza się-płacisz i wymagasz. Jednakże ubezpieczenia też mają swoje maksymalne kwoty do których jesteś ubezpieczony.
przeczy zasadom tym bardziej,
Jakim zasadom jeśli można zapytać? Gdyby tobie ktoś rozwalił auto nie z twojej winy (ktoś najechał na Ciebie po pijaku), na 100 procent robiłbyś wszystko, żeby wyciągnąć hajs za zniszczone auto,.
Co, jak winny jest rencista bez grosza?
Gdyby wyrządził krzywdę przewoźnikowi, czyli uszkodziłby bardzo pojazd szynowy-winny jest pieniądze za naprawę. Tak wiem-pojazdy szynowe też są ubezpieczone-ale dlaczego przewoźnik ma cierpieć z powodu uszkodzonego taboru? W myśl zasady jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
Zapomniałeś, ze podstawowym kryterium przestrzegania przepisów o ruchu drogowym i zachowania zdrowego rozsądku jest utrata zycia. To powinno wywierac presje duzo wieksza niz kasa.
Nie zapomniałem. No jak widać po niektórych Januszach jazdy po drogach-kryterium zdrowego rozsądku nie działa skoro Polacy przechodzą samych siebie jakimi pojazdami walą w pociągi-traktor z SU160, rowerem w Pendolino, autami osobowymi w Ex07 a niegdyś śmieciarka w SA109. Po drugie-zauważyłem sobie że niektórzy zachowują się jak jackassy bawiąc sie w przejazdy przed nadjeżdżającym pociągiem. Dla niektórych Januszy jazdy na drodze, zauważyłem, że jedynym kryterium jest pośpiech "bo szef wymaga szybciej" i.t.d....