Mechatronic,
1)Piszesz wadliwe częsci, ale to wycinek problemu. Były również wypadki spawodowane nieoczekiwanym złym działanie urządzenia. To wadliwe działanie urządzenia było spowodowane np. błędem konstukcyjnym, który się wdtey ujawnił.
2)Piszesz, jeżeli to, jeżeli tamto i mnóstwo tych jeżeli. Wystarczy, iż jedno z tych jeżeli zawiedzie....
3)Nie spotkałem się z urządzeniem, o którym można byłoby powiedzieć na 100 %, iż nie zawiedzie w każdej sytuacji
4)Widziałem nastawnię przekaźnikowo-komputerową. Mnóstowo przekaźników i wyprowadzeń. Powiedzmy, że 100 000 wyprowadzeń. Teraz możesz się zastanawiać, co będzie jeśli coś z czymś się zewrze i jaki to przyniesie skutek. Weź zrób symualcję dla 100 000 końcówek (kombinację możliwych zwrać i ich skutków)
5)Pracowałem blisko 15 lat na systemie przekaźnikowym o dużym stopniu skomplikowania, nawet powiedziałbym bardzo dużym. System jako system był pomyślany dobrze (choć i zdarzały się błędy konstrukcyjne, czego producent nie przewidział, a wychodziło w praniu), ale i ekpoatacja przyczyniała się do błędnego działania. Poruszyliśmy tu zwarcia. Napisałem wyżej co się zdarzało. Widać, iż odporny jesteś na argumenty, ale to wynika z twojej małej wiedzy.
6)Niby dlaczego automatyka na kolei miała by być wyjątkiem od reguły, iż nie ma 100% zabezpieczeń głupoto odpornych (np. różnorakich zwarć)? hmmmm
Ja rozumiem, iż tam przekaźnik pyta się sam siebie, ejjjj Ty, co Ty robisz, w czym jesteś zainstalowany. Sam sobie odpowiada, ja jestem przekaźnikiem w SRK czy czymś tam, mam jakieś zwarcie i mam do czynienia z ruchem na kolei. Wtedy następuje konsternacja tego przekaźnika, aaaaaa, skoro tak, to sorry, nie będę wykolejał pociągów, naprawiam się, a sio mi to zwarcie :)