Czy ja komuś mówiłem, że wali pierdoły?
A czy tylko w ten sposób można urazić?
Podam Ci ze dwa przykłady:
1)Dotyczy mnie, po przykładzie BlackBoya zupełnie nie trafionym z wnioskami tyczącymi się loterii-kompletna bzdura, to co odpowiedziałeś?
"Ale żeś Mariusza urobił :-)"
Nie wiem z czego to wynikało, czy z tego, że się ucieszyłeś, że ktoś w perfidny sposób chciał mi dokopać (choć wcale mu się to nie udało, bo myślał, że nie wyczaje, że z czegoś symetrycznego, zrobił drugie coś, co symetrycznym nie jest a odwołał się do tego pierwszego), czy z tego, że przyjąłeś ten wniosek BlackBoya, że jest, ok, choć nie zastanowiłeś się dogłebnie na tym.
2)Ja napisałem:
Bywa tak, że kobieta może być zdiagnozowana, że ma jakąś ułmność, wie o tym, ale celowo zachodzi w ciążę w naturalny sposób i poroni.
Ty odpowiedziałeś:
Polskie prawo nie przewiduje za to kary, nie mnie sądzić, czy powinno, chociaż dla mnie osobiście sprawa jest jasna: Jeżeli pilot bedąc odpowiedzialnym za pasażerów, startuje samolotem, co do którego nie ma wątpliwości że ma usterkę i ta usterka w swojej istocie może przeszkodzić w doprowadzeniu samolotu do portu docelowego - jest już w momencie startu odpowiedzialny za ewentualną śmierć pasażerów - poprzez samo stworzenie zagrożenia.
Nawet bez cienia zastanowienia się, o jaką ułmność chodzi, jakie są szanse na urodzenie zdrowego/chorego dziecka, z góry te kobiety skazujesz, że robią coś nie tak. Nawet Ci nie przyjdzie do głowy, że często te kobiety są w ciężkim dylemacie życiowym. Niektóre odważą się dziecko mieć, inne nie. Można to rozszerzyć bardziej, wiadomo, że wraz z wiekiem ryzyko powikłań rośnie, kobieta jest świadoma ryzyka, ale próbuje, bo ma przekonanie, że będzie wszystko ok. Chce się spełnić, jako kobieta. Niektórym się kobietom udaje urodzić zdrowe dziecko, innym nie.
Ty z góry raczej takie coś przekreślasz, bo przecież jest świadoma, tak jak ten pilot.
Podejrzewam, że niejedna kobieta mogla tą wypowiedzią być urażona.
to i Iwan na wiarę przyjmuje, że nie ma takiej ideologii ;-)
Nie odwracaj kota ogonem, dobra :)
Nie chcę się wypowiadać za bardzo za Iwana, ale to jego przekonanie nie wynika z "wiary".
Stawiasz symetryczność pomiędzy wierzeniem wiary katolickiej, a tym, że nie wierzy się w nią i to nie wierzenie odbywa się poprzez jakąś swoją "wiarę".
Iwan napisał, iż wiele razy przekonania religii katolickiej krótko mówiąc zawiodły i nie sprawdziły się. Czy to wiara?-hmmmm