Bardzo zawężony ten wywód np.
b)Stwierdzamy Boga, że nie ma. Czyli mówiąc po prostu pokazujemy Mu środkowy palec. Nie spełniamy żadnego warunku koniecznego do zbawienia -> wieczne potępienie.
Założę teraz, iż
1)ktoś za życia był dobry dla innych, ale nie wierzył i pokazał środkowy palec jak to napisałeś, czyli coś spełniał, a coś nie.
2)ktoś za życia był zły dla innych i nie wierzył i pokazał środkowy palec jak to napisałeś, czyli nic nie spełniał
Traktować tych ludzi jednako, tylko dlatego, że pokazali mu palec?
i utrudnia, a zdecydowanie ułatwia życie.
Znowu błędne założenie. Znam takich co utrudnia, mało tego, żeby tylko temu komuś utrudniało, ale często bywa tak, iż ktoś swój światopogląd nakazuje komuś, kto tego nie wyznaje, co ma reperkusje prawne. Ponadto, chcąc żyć w zgodzie, to często bardziej utrudnia niż nie utrudni, bo spełnianie warunków stoi często w sprzeczności z tym, co na daną chwilę człowiek chciałby.
Nikt stamtąd nie przyszedł i nie powiedział, ja co prawda żyję jeszcze, ale miałem zdarzenie takie, iż straciłem przytomność na dosyć długo. Nic wtedy nie czułem, nie nie wiedziałem, nic mi się nie śniło, nie miałem żadnych tunelów, nie miałem świadomości istnienia, dopiero po przebudzeniu się, zdziwiłem się bardzo, gdzie jestem i co ja robię na podłodze :)
Inną kwestią nie poruszaną jest jeszcze, co robić ze zwierzętami?
Taka świnia z punktu widzenia mikrobiologi na poziomie genów (czyli cegiełek, z których jesteśmy zbudowani), wcale nie tak bardzo się różnimi od nich. Jeśli zrobić założenie, no ale co z tego, że jesteśmy bardzo podobni do świni, ale my mamy życie po życiu, ale świnie nie, bo Bóg tak chciał- trochę byłoby to dziwne. Idąc dalej, co to jest człowiek?
Bywa, iż człowiek rodzi na skutek błędów genowych coś, co nie przypomina człowieka, albo nie podobny, albo nawet podobny, ale ma mikromózg. Ta jednostka mało przypomnia człowieka.