Witam.
Nurtuje mnie jedno pytanie na które niestety sam nie odpowiem bo nie znam dokładnie budowy i obsługi kibla, a więc wczoraj podróżowałem z Kędzierzyna-Koźla do Opola Gł. wraz z młodym mechanikiem-jednosteczką. Po dojechaniu do stacji Opole Groszowice kierownik dał sygnał odjazdu, pociąg przyspieszał i po paru sekundach nastąpiło coś w stylu uderzenia.. W pierwszej chwili można było pomyśleć, że kogoś/coś przejechaliśmy ale uderzenie jakby za mocne było. Nastała cisza, wszystko padło-mechanik wybiegł z kabiny do drugiego członu i otworzył szafke tam się znajdującą, coś tam popstrykał i uruchomił jednostkę, po chwili znów padło. Mechanik wrócił do kabiny, na jego miejsce przyszedł kierownik pociągu, on popstrykał i po chwili ruszyliśmy. Cała sytuacja trwała około 3/4 minut. A więc czym mogło to być spowodowane? Miałem dwie teorie, jestem ciekawy czy się sprawdzą ;)