Miałem kilka razy styczność z EN57-20xx.
Co do pojedyńczego miejsca, to już nie tylko EN57-20xx tak mają. Dużo EN57 ma tylko jedno siedzenie, boczne siedzenie są odmontowywane, a osłona grzejnika jest spadzista.
Brak służbuwki jest również w pewnym sensie utrudnieniem.
A co do dostosowania dla niepełnosprawnych, to nie do końca jest ono przemyślane. Gdyby jechała jedna taka jednostka z jednosobową drużyną konduktorską (czyli sam kierownik), to sam kierownik miałby spore i poważne problemy ze złożeniem podjazdu, ze względu na to, że ciężko jest go "zgiąć" wpół. Jego obsługa jest strasznie toporna. Nie wiadomo po co jest na nim metalowa pokrywa. Poza tym pasy zabezpieczające wózek inwalidzki są za krótkie, żeby kogoś zapiąć, a przycisk alarmu jest za wysoko.
Tak w ogóle, to jak to wygląda w tych zmodernizowanych dla SKM-u? Tak samo?
Moim zdaniem zamiast robić takie cuda powinno się wyremontować więcej kibli a nie cudować z nowym czołem i likwidować przedział służbowy (z całym szacunkiem dla "wózkersów", ale na większość dworców mają "wstęp wzbroniony" więc o jeździe pociągiem raczej nie myślą. Niech mi ktoś powie jak się na wóżku dostać na peron na dworcu, np. w Katowicach?)
Wbrew pozorom myślą. Standardy są takie, że każdy modernizowany pojazd trakcyjny powinien być dostosowany. Podobnie w przypadku gruntownych remontów stacji/dwórców.