- Symulator MaSzyna -
Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: Munkustrap w 30 Stycznia 2013, 17:19:54
-
Jak to właściwie jest - w rozkładzie jazdy jest umieszczany jakiś mały margines na ewentualne opóźnienie, czy raczej wszystko jest "na styk"? Może coś tworzę, ale chyba czasami się zdarza, że pociąg łapie jakieś opóźnienie, a końcowo jest wcale nie tak późno jakby się mogło wydawać. Skoro jadąc z rozkładową nie może jechać szybciej, to jak nadrabia ten czas? Teraz nie powiem z głowy, ale mam takie rozkłady w Maszynie i scenariusze na których się nie wyrabiam co do minuty :) Stąd w sumie pytanie.
-
Zależy od pociągu. EIC/Ex RE mają spore rezerwy czasowe czyt.luźny rozkład.
-
Nadrobić można przez szybsze rozruchy i ostrzejsze hamowania bo prędkości rozkładowej przekraczać nie wolno.
Kiedyś była przyjmowana jakaś rezerwa ileś tam minut na każde 100km trasy teraz to nie wiem.
Nie tak dawno TLK Hetman potrafił na odcinku Rzeszów Zamość nadrobić ponad 60min opóźnienia.
-
Jak to właściwie jest - w rozkładzie jazdy jest umieszczany jakiś mały margines na ewentualne opóźnienie, czy raczej wszystko jest "na styk"? Może coś tworzę, ale chyba czasami się zdarza, że pociąg łapie jakieś opóźnienie, a końcowo jest wcale nie tak późno jakby się mogło wydawać. Skoro jadąc z rozkładową nie może jechać szybciej, to jak nadrabia ten czas? Teraz nie powiem z głowy, ale mam takie rozkłady w Maszynie i scenariusze na których się nie wyrabiam co do minuty :) Stąd w sumie pytanie.
Weź pod uwagę np Szczecin-Kraków. Tam jest parę stacji co pociąg stoi po 10-15 minut, czasem jakieś zadupia gdzie stoi po 2 minuty. Jak raz nałapałem w Poznaniu 70 minut to do KG dojechał 15. Stał wszędzie krótko, a na zadupiach ledwo się zatrzymał i już ruszał.
Najczęściej tak można nadrobić i to chyba jedyna opcja, chociaż fakt Pomerania zawsze przyjeżdża 8 minut przed czasem na KG.... a potem stoi prawie 70 minut i jako Przemyślanin jedzie do Przemyśla.
-
Na jednostkach (czyli pociągach osobowych) też są rezerwy czasowe i często jeździ się wolniej niż wynika z rozkładu. Gdy złapiesz opóźnienie można do rozkładowej dobić i powoli nadrabiać minuty dodatkowo skracając opóźnienie o długie planowe postoje.
-
Na niektórych trasach jak np. na Chałupki - Racibórz (szlakowa 90 km/h) a z Raciborza do Chałupek jest 50-tka. To można np. nadrobić czas poprzez wpuszczenie pociągu osobowego na niewłaściwy tor ze szlakową 90 km/h. To też zależy jaki dyżurny siedzi na nastawni. W Chałupkach i Raciborzu. Czy zgodzą się na takie posunięcie. Akurat w przypadku Kolei Śląskich czy PRów to takie działania były nagminne aby nadrabiać opóźnienia. Najbardziej z tej możliwości korzystał międzynarodowy pociąg "Rumcajs" uruchamiany przez Przewozy Regionalne na rel. Bohumin - Chałupki - Opole Główne. Wówczas aby nie płacić kar za opóźnienie pociąg ten często jeździł właśnie po niewłaściwym torze do Chałupek ;) Obecnie od grudnia nie uruchomiono pociągów międzynarodowych sp. Kolei Śląskich do czeskiego Bohumina oprócz pociągu Vltava.
-
Pociąg osobowy a pociąg kwalifikowany to dwie różne rzeczy.
-
Na niektórych trasach jak np. na Chałupki - Racibórz (szlakowa 90 km/h) a z Raciborza do Chałupek jest 50-tka. To można np. nadrobić czas poprzez wpuszczenie pociągu osobowego na niewłaściwy tor ze szlakową 90 km/h. To też zależy jaki dyżurny siedzi na nastawni.
Jak woli puścić po prawym, a ma lewy do dyspozycji i ma "uzasadnienie" to powinien puścić. Dyżurni się tego boją. Przepisy określają, że powinno się jeździć prawym, ale przy blokadzie 2 kierunkowej można jak się chce (oczywiście bez przesady, żeby robić wyścigi albo po lewym dla kaprysu). Fakt, często jedzie brutto, czy osobowy i za nim pośpiech i robi 20-tki co odstęp.... A można wykorzystać tor równoległy.
-
Na jednostkach (czyli pociągach osobowych) też są rezerwy czasowe i często jeździ się wolniej niż wynika z rozkładu. Gdy złapiesz opóźnienie można do rozkładowej dobić i powoli nadrabiać minuty dodatkowo skracając opóźnienie o długie planowe postoje.
No to zależy… W KW mają jeden rozkład ułożony na Elfa i najlepsze jest to, że się nie idzie wyrobić. To, że 2xEN57 się nie wyrabiają na rozkładzie dla EN76 to zrozumiałe ale żeby Elf na rozkładzie dla Elfa miał zawsze plecy to już dziwne ;) Jak tak patrzę na niektóre rozkłady to odnoszę wrażenie, że wiele było robionych "na kolanie" bo się totalnie nie pokrywają z możliwościami trakcyjnymi pojazdów. Pomijam kwestie R307 i opóźnień z tego wynikających żeby nie było.
-
To też od mechana zależy jak hamuje i ile mu daje w kosc podczas ruszania. Elf jest takim stworzeniem że długo zamyka drzwi. Strasznie długo. I to skutkuje odnośnie tych opóźnień.
-
To też od mechana zależy jak hamuje i ile mu daje w kosc podczas ruszania. Elf jest takim stworzeniem że długo zamyka drzwi. Strasznie długo. I to skutkuje odnośnie tych opóźnień.
Na Elfie nikt się (już) nie podpuszcza bo jak ci PP złapią to przystanek bierzesz na przelocie. Co do rozruchu też nikt szalał nie będzie bo podstacje wywali. Jest jeden obieg, na którym za cholerę nie idzie się wyrobić, za to na innych większego problemu nie ma.
Na trasach spalinowych bywa podobnie. Jak na początku złapie się 2-3min to potrafi tak już zostać mimo hamowania z rozkładowej "na raz" i szybkiego zbierania się z przystanku. Na "dzień dobry" robiąc kontrolne po wyjeździe już łapiesz plecy.
-
No w sumie to hamowanie elf też ma kiepskie. Suma sumarum to niestety Elfem poszaleć nie idzie. Ale za to Stadlerem lekko byś nadrobił opóźnienia ;D Nawet na włączonych dwóch silnikach tylko (tak KMy i KŚ mają ustawione Flirty bo jak mówisz podstacje by rozwaliło, a osiągi i tak rewelacyjne).
-
witam mam pytanie jak sie czyta rozklad stacji dla maszynistow , w załaczniku przesylam przykladowy rozklad z najnowszej paczki
-
Proszę.
-
Pociąg osobowy a pociąg kwalifikowany to dwie różne rzeczy.
No jasne. Widać to najlepiej na odcinku Sulejówek Miłosna - Warszawa Wschodnia, gdzie SKM-ki są priorytetowo przepuszczane przed IC :)
Dodano: 01 Lutego 2013, 21:59:59
Nadrobić można przez szybsze rozruchy i ostrzejsze hamowania bo prędkości rozkładowej przekraczać nie wolno.
Kiedyś była przyjmowana jakaś rezerwa ileś tam minut na każde 100km trasy teraz to nie wiem.
Nie tak dawno TLK Hetman potrafił na odcinku Rzeszów Zamość nadrobić ponad 60min opóźnienia.
Instrukcje dla maszynisty zabraniają stosowania szybkich rozruchów, a podczas hamowania nie można zasadniczo stosować ostrzejszego hamowania. Po prostu jedzie się w takich przypadkach ,,pod kreskę" z niewielkim skokami km. ;)
-
Instrukcje dla maszynisty zabraniają stosowania szybkich rozruchów, a podczas hamowania nie można zasadniczo stosować ostrzejszego hamowania. Po prostu jedzie się w takich przypadkach ,,pod kreskę" z niewielkim skokami km. ;)
Bt-1 (Mt-1), paragraf 11, punkt pierwszy. W skrócie - należy jeździć tak, aby bez szarpań, poślizgów i zadziałania przekaźników nadmiarowych uzyskiwać jak największe przyśpieszanie.
Hamować można też lepiej, lub gorzej.
-
Szybki rozruch = szarpanie. Tu raczej chodzi o to, aby zbyt długo nie utrzymywać jazdy na oporach rozruchowych. Powolny rozruch to oczywiście duża strata energii elektrycznej oraz narażenie rezystorów rozruchowych na przepalenie (EP09 np. ma bardzo wrażliwe rezystory). Tu w pełni się zgadzam - nie można się opie..ać.
Co do hamowania, w instrukcjach hamulcowych jest oczywiście mowa o hamowaniu służbowym, podczas prowadzenia pociągu. Pojęcie ,,ostrzejsze" hamowanie, kojarzy mi się z nagłym, ewentualnie z wdrażaniem bezpośrednio ,,pełnego". Wg instrukcji hamulcowych, ,,pełne" wdraża się w sytuacji, kiedy np. Top wskazuje uszkodzone rogatki, aczkolwiek zasadne jest wtedy zastosowanie nagłego, ze względu na krótką drogę hamowania.
Co do innych europejskich przewoźników, maszyniści DB stosują hamowanie nagłe jako zasadnicze, więc istnieją różne szkółki hamowań. Efekty widać na powierzchniach tocznych zestawów kołowych, a tu nasi zachodni bracia, nie mają się czym chwalić.
-
Pociąg osobowy a pociąg kwalifikowany to dwie różne rzeczy.
No jasne. Widać to najlepiej na odcinku Sulejówek Miłosna - Warszawa Wschodnia, gdzie SKM-ki są priorytetowo przepuszczane przed IC :)
Pociagi osobowe wiazące ludzi do pracy w godzinach szczytu mają zgodnie z przepisami pierwszeństwo przed pociągami wyższych kategorii.
-
A pociąg wyższej kategorii kogo wiezie? Bydło na pastwisko? Chciałbym poznać te przepisy, bo jakoś takiego zapisu nie kojarzę.
Podsumowując: opierając się na tym co napisał AtapiCl, pociąg osobowy jest bardziej priorytetowy niż pociąg kwalifikowany. Jakby się ,,MIsia" oglądało, nakręconego33 lata później. :D
-
Hmm... No właśnie tego szukam teraz i jakoś nie mogę znaleźć, a specjalnie na to zwróciłem wówczas uwagę (w zeszłym roku). I sobie tego nie zmyśliłem ;)
-
Dokładnie. Sam tego kretynizmu też nie rozumie. Miałem okazję jakiś (dłuższy) czas temu wracać EIC z Warszawy do Trójmiasta. Jako, że bym opóźniony jakieś 15 minut, w Pruszczu poszliśmy na bok, przepuszczając dwa składy z przeciwka (był wtedy jednotor) i dwa które nas wyprzedziły. No i jak już ruszyliśmy to do Gdyni praktycznie na każdym semaforze na stój, bo doganialiśmy jednostkę jadącą przed nami...
Nikt nie bierze pod uwagę, że pociąg dalekobieżny dużo szybciej jest w stanie zwolnić szlak, bo zazwyczaj ma większe prędkości rozkładowe i mniej postoi.
-
Jasne. Mnie to intryguje od kilku lat. A nie ma tego przypadkiem w Regulaminie przydzielania tras? W sumie biznes to biznes. Każdy przewoźnik jest równy. :)
Nawet towarowe mogą pierwsze puszczać.
-
Zgadza się - moje niedoprecyzowanie. Mają pierwszeństwo przed pośpiesznymi, ale nie przed kwalifikowanymi. Właściwie na takim odcinku jak Mińsk - Wschodnia to pośpieszny i osobowy jadące rano na Warszawę traktowane są równorzędnie. Chwała tym, którzy mają zimą ludzi w torach do odśnieżania rozjazdów. Im dalej od stolicy, tym z tym gorzej i jest coś na zasadzie "nie moge Pana przyjąć na bok, bo rozjazdy zasypane". Dziś nikt nie ryzykuje przyjęcia na bok pociągu, żeby czasem potem samemu nie lecieć ze szczotką lub nie cofać składu...
-
Jest jakaś bzdurna zasada przyjęta, że pociągi jadące planowo mają pierwszeństwo przed spóźnionymi. Trzeba by się nad tym zastanowić, czy czasem kryterium minimalizacji sumarycznego spóźnienia nie było by lepsze, przynajmniej w pewnych przypadkach. Ewentualnie PLK musiała by mieć symulator ruchu, przeliczający w czasie rzeczywistym wpływ poszczególnych rozwiązań na całą sieć. Ale tego to chyba w I połowie XXI wieku nie da się zrealizować.
-
@Ra w PL-ce dobrze kombinują ekonomiści, bo jak opóźnienie jest z winy przewoźnika, to PLK nalicza kasę za każdą minutę spóźnienia składu. Więc im to na rękę że są opóźnienia, czym większe, tym więcej kasy naliczają.
-
Jest jakaś bzdurna zasada przyjęta, że pociągi jadące planowo mają pierwszeństwo przed spóźnionymi. Trzeba by się nad tym zastanowić, czy czasem kryterium minimalizacji sumarycznego spóźnienia nie było by lepsze, przynajmniej w pewnych przypadkach. Ewentualnie PLK musiała by mieć symulator ruchu, przeliczający w czasie rzeczywistym wpływ poszczególnych rozwiązań na całą sieć. Ale tego to chyba w I połowie XXI wieku nie da się zrealizować.
Przepuszczając pociąg opóźniony powstało by na pociągu planowym opóźnienie spowodowane przez zarządce infrastruktury.
-
Jest jakaś bzdurna zasada przyjęta, że pociągi jadące planowo mają pierwszeństwo przed spóźnionymi.
Bzdurna, nie bzdurna ale z czegoś to wynika. Gdy przewoźnik uruchomi pociąg po planie nie może dochodzić roszczeń z tytułu dalszych opóźnień (w pewnym stopniu) na szlaku. Dlatego pociągi nie mające opóźnienia mają pierwszeństwo coby przewoźnik się nie domagał odszkodowania z PLK za opóźnienie planowo wyprawionego składu.
-
Pytanie z innej beczki. Czy opłaty za dostęp do infrastruktury są identyczne dla każdego przewoźnika i każdej linii kolejowej czy jest to jakoś zróżnicowane? I czy np na linii po modernizacji PLK może podnieść ceny dostępu do infry?
-
Zazwyczaj jazda po magistralach itp liniach jest droższa ;) Chociaż jak to PLK to nawet na torach gdzie masz Vmax 20km/h potrafili walnąć stawkę za poc/km nie wiele mniejszą ;)
https://skrj.plk-sa.pl/kalkulacje/2013w1/
-
Przepuszczając pociąg opóźniony powstało by na pociągu planowym opóźnienie spowodowane przez zarządce infrastruktury.
Tak, ale nie oznacza to, że przyjęte rozwiązanie jest optymalne. Czasem (i na SBL), jeśli by osobowego opóźnić o kilka minut i puścić pospiesznego przodem, to obydwa mogą nadrobić te opóźnienia. Pospieszny, puszczony za osobowym (czy towarowym), opóźnienia nie nadrobi.
-
Przepuszczając pociąg opóźniony powstało by na pociągu planowym opóźnienie spowodowane przez zarządce infrastruktury.
Tak, ale nie oznacza to, że przyjęte rozwiązanie jest optymalne. Czasem (i na SBL), jeśli by osobowego opóźnić o kilka minut i puścić pospiesznego przodem, to obydwa mogą nadrobić te opóźnienia. Pospieszny, puszczony za osobowym (czy towarowym), opóźnienia nie nadrobi.
Ależ oczywiście, że jest optymalne (pod względem przychodu).
-
No właśnie... Pojęcie ekonomii w PLK jest bardzo ciekawe... Często i gęsto słyszę o sytuacji gdy np. gdzieś między Katowicami a stolicą pociąg dalekobieżny nabiera opóźnienia z winy przewoźnika, mimo iż później uda mu się nadrobić to i tak jadąc przez resztę kraju traktowany jest drugoplanowo - przepuszcza co się da i generuje kolejne opóźnienia, które są wpisywane jako wtórne nadal z winy przewoźnika...
Państwo w państwie kierujące się częściej dobrą wolą osoby, która akurat jest na służbie niż logiką.
-
Moim zdaniem tak nie jest, bo są pewne zasady dotyczące tego co ma jechać pierwsze, co ma jechać później a co ma jechać na samym końcu i tak na przykład to pierwszeństwo nad wszystkimi składami będącymi na szlaku mają pociągi ratunkowe, potem są EuroCity -> EIC -> TLK -> Regionalne -> Towarowe specjalnego przeznaczenia -> Towarowe zwykłe -> Zdawcze. Nie możemy znowu tak tragizować, że jadąc TLKą stoimy na boku bo musimy przepuścić pociąg zdawczy - bo to by była zupełna komedia ;)
-
Jeszcze jest takie pojęcie jak pociąg skomunikowany.
Odnośnie skomunikowań pociągów to jest podpisane "Porozumienie" pomiędzy PLK a IC, PR i innymi przewoźnikami pasażerskimi.
Generalnie to między 3 a 60 minut po przyjeździe pierwszego jeżeli odjeżdża drugi to jest obowiązek trzymania. Tzn. kiedyś był, teraz to zależy od dyspozytora.
Pociąg Wrocław - Ścinawa (planowy odjazd jest o godz. 22.25) został podstawiony na peron Dworca Głównego już o godz. 22.05. O 22.20 poinformowano przez głośniki, że odjazd pociągu opóźni się o 30 minut. Po tym czasie podano, że pociąg będzie jednak opóźniony o godzinę. Jak się okazało, pociąg do Ścinawy czeka na skomunikowanie się z pociągiem z Warszawy, ponieważ ktoś będzie się przesiadał. Na szczęście, po kilku minutach wjechał pociąg z Warszawy, okazało się, że do pociągu do Ścinawy biegnie tylko jedna osoba!
Dawniej w sieciowym lub rejonowym rozkładzie jazdy przy nie których pociągach była informacja. Pociąg nie czeka na pociągi opóźnione na stacjach węzłowych.
-
Szybki rozruch = szarpanie.
A to niby czemu? Szarpanie ma miejsce gdy siła pociągowa się gwałtownie zmienia - jeśli jej przyrost jest płynny i niczym nie zakłócony zapewniam Cię, że żadnego szarpania nie będzie.
-
Szybki rozruch = szarpanie.
A to niby czemu? Szarpanie ma miejsce gdy siła pociągowa się gwałtownie zmienia - jeśli jej przyrost jest płynny i niczym nie zakłócony zapewniam Cię, że żadnego szarpania nie będzie.
Zacytuj całą moją wypowiedź. :) Akurat tam, potwierdzam to co napisałeś.
No właśnie... Pojęcie ekonomii w PLK jest bardzo ciekawe... Często i gęsto słyszę o sytuacji gdy np. gdzieś między Katowicami a stolicą pociąg dalekobieżny nabiera opóźnienia z winy przewoźnika, mimo iż później uda mu się nadrobić to i tak jadąc przez resztę kraju traktowany jest drugoplanowo - przepuszcza co się da i generuje kolejne opóźnienia, które są wpisywane jako wtórne nadal z winy przewoźnika...
Państwo w państwie kierujące się częściej dobrą wolą osoby, która akurat jest na służbie niż logiką.
Taka jest niestety prawda, która niestety jest codziennością. Pociąg figuruje w systemie jako opóźniony, więc przyjmuje się zasadę, że i tak się go obciąży. Niestety takim postępowaniem znacznie wydłuża się opóźnienie pociągu, niż było faktyczne z winy przewoźnika. Po zadymie w 2011, jeden z Zakładów PLK jest na bieżąco sprawdzany, pod względem przypisywania ,,wcj". Zresztą, jak ISDR przypisują ,,wcj", napiszę już wkrótce.