Oczywiście maszyna nie ma numerów EVN ani na czole ani na boku, to jedynie była wizualizacja przygotowana wg opisu jak miało by to mniej więcej wyglądać, jaki podał dyrektor projektu...
Nie dość, że sam pomysł popsucia wizerunku jest do niczego, to jeszcze wykonanie... Dlaczego logo na czole jest dużo większe niż na innych maszynach i co ma oznaczać to dziwne hasło na lokomotywie, która od wyjechania z fabryki rozpędza się do 140 km/h....
Ten tekst bardziej pasuje "turbosiódemce".