Symulator EU07 (i nie tylko) > Poszukuję, chcę zrobić

 A może by tak ograniczyć nasze swawole na torach?

<< < (2/4) > >>

MarcinSi:
No jak to, jak przejedziesz na czerwonym to lok ci nie wybuchnie ani nic takiego... .Problemy będą później ale raczej troche innej natury.
Poza tym zgadzam się z Marcinem_EU.

Radek87:
Zastanawia mnie takie coś, czy jeśli w rzeczywistoś***ąg nie zatrzyma się na czerwonym (załóżmy ze z powodów znanych tylko osobie go prowadzącej) i będzie to gdzieś daleko w lesie , w wyniku tego nic się nikomu nie stanie, nie najedzie na zaden pociąg z przodu, itp. to w jaki sposób takie przekroczenie przepisów zostanie wykryte?

No a co do symka to myślę że ta ocena jazdy będzie troszkę taka nienaturalna, no bo w rzeczywistoście chyba nikt (nawet anioł stróż:) nie stoi i nie mówi że coś źle robimy... Jeśli ktoś chce w symku przestrzegać przepisów to będzie ich przestrzegał, a jeśli nie to i tak żadnych komunikatów nie będzie słuchał...  Ewentualnie powiedzmy na stacji ktoś może do nas krzyknąć przez radio "ty skur... (ten, tego, no wiecie o co chodzi:) ślepy jesteś... :) lub trochę mniej nasyconą emocjami formę takiego komunikatu :)
Właśnie pomyślałem że takie komunikaty jedynie mogły by się przydać początkującym w poznaniu przepisów ruchu oraz nauczeniu się w miarę poprawnej jazdy...

Pozdrawiam, i życze wesołych świąt...

Jaszczomb:
Minięcie ważnego semafora obsługiwanego wskazującego sygnał "stój" bez rozkazu szczególnego to wypadek. Wielu MK nie zdaje sobie z tego sprawy. Takie zdarzenie, podobnie jak np. przyjęcie pociągu na tor zajęty, wyprawienie na zajęty szlak - jesli nie nastąpiły straty w mieniu oraz nie było poszkodowanych - nosi miano "wypadku bez następstw". Mimo że tak naprawdę nic się nie stało to takie zdarzenia mogą zostać rozpatrzone w kategorii wypadku pociągowego i przynieść jego sprawcy niemiłe konsekwencje, np. w postaci zwolnienia dyscyplinarnego z pracy.

Inną sprawą jest wykrycie tego. Pracownicy kolejowy, tzn. zarówo służba ruchu jak i drużyny trakcyjne oraz pociągowe w pewnym stopniu "wybaczają" sobie błędy. Jest to powszechnie znane i akceptowane i tak naprawdę znacznie usprawnia ruch. Teoretycznie jeśli maszynista minie semafor na STÓJ i zatrzyma się za nim 10 metrów to dyżurny ma prawo potraktować to jako wypadek i wołać komisję. Niemniej jednak oczywistym jest, że to zdarzenie nie spowodowało bezpośredniego zagrożenia ruchu pociągów (jeśli np. czoło pociągu zatrzymało się przed pierwszym rozjazdem, jeszcze lepiej przed pierwszym odcinkiem izolowanym) i żaden dyżurny nie zrobi z tego szumu. Taka sprawa rozmywa się po kościach. Gorzej jeśli pociąg minął semafor na "stój", wjechał w stację i zajął drogę przebiegu innego pociągu będącego w ruchu. Taka sytuacja to poważne zagrożenie bezpieczeństwa ruchu pociągów i nawet jeśli nic się nie stało dyżurny powinien postąpić w trybie wypadkowym, by komisja wyjaśniła okoliczności tego zdarzenia, a odpowiednie organy mogły podjąć działania mające na celu wyeliminowanie ryzyka wystąpienia takich zdarzeń w przyszłości. No bo przecież przerżnięcie semafora nie musi być koniecznie spowodowane błędem maszynisty - może np. występować jakieś przekłamanie widzianego obrazu sygnałowego, które powinno zostać wyelimnowane.

Kolega pytał jak można to sprawdzić? W bardzo prosty sposób. Konfrontując oświadczenie dyżurnego ruchu z zapisaem taśmy prędkościomerza. Dzięki niej można stwierdzić w miarę dokładnie w którym miejscu zatrzymało się czoło pociągu - przyjmując jako punkt odniesienia np. miejsce przejechania nad elektromagnesem SHP (odbijane na taśmie). Poza tym - w przypadku rozmów przez radio - dodatkowym dowodem w sprawie może być zapis tej rozmowy (na każdej liczącej sie linii na posterunkach ruchu znajdują się rejestratory rozmów). Więc jeśli po dokonaniu jakiegoś przewinienia maszynista powie przez radio o jedno słowo za dużo to może się ono okazać dowodem świadczącym przeciwko niemu.

A propos typowych wypadków bez następstw. Pamiętajcie że wskaźnik zatrzymania czoła pociągu na przystanku osobowym, do zatrzymania na którym obliguje rozkład jazdy, należy - do czasu zatrzymania i wymiany podróżnych - traktować jak sygnał STÓJ. Nie zatrzymanie się więc na przystanku osobowym, na którym dany pociąg staje w/g rozkładu jazdy, jest wypadkiem pociągowym. Podobnie wypadkiem będzie podanie sygnału "odjazd" przez kierownika pociągu, przy braku podania sygnału Rd1 przez dyżurnego ruchu jeśli jest to wymagane w służbowym rozkładzie jazdy. Dla niewtajemniczonych - sygnał Rd1 to podniesienie lizaka ;-]

McZapkie:

--- Cytat: "Jaszczomb" ---A propos typowych wypadków bez następstw. Pamiętajcie że wskaźnik zatrzymania czoła pociągu na przystanku osobowym, do zatrzymania na którym obliguje rozkład jazdy, należy - do czasu zatrzymania i wymiany podróżnych - traktować jak sygnał STÓJ. Nie zatrzymanie się więc na przystanku osobowym, na którym dany pociąg staje w/g rozkładu jazdy, jest wypadkiem pociągowym.
--- Koniec cytatu ---


Ale checa - nie wiedzialem ze bylem uczestnikiem wypadku
kolejowego :)
Facet przejechal przystanek i zorientowal sie dopiero 2 SBLe
dalej. Co ciekawe, cofal sie potem do tego przystanku.
Mam nadzieje ze ustalil to z poprzednia stacja.

Dżyszla:
Ja też byłem. Niestey, nie mogę (z wiadomych przyczyn) podać pociagu, ani pory, ale przerżneliśmy S1 (jak czoło minęło semafor, to sie na nim S5 pokazał (????) ). I z pewnością nie było to wygaszenie. Przed nami wlókł się spóźniony już express. No i jechaliśmy tak, że miało się przelączyć - nie zdążyło :]. Trochę zwolniliśmy i do następnego jak dojechaliśmy to już było tylko S5.

BTW - Czy krótka informacja, że "wygasiło" semafor, jest traktowana jako rozkaz szczególny?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej
Powered by Advanced Topic Prefix Pro
Powered by SMFPacks Likes Pro Mod