To co napisał @jakubg1 to jedno, choć w nowoczesnych lokomotywach elektrycznych, czy ezt można przejść przez maszynownię, bo RWN, FT i PSM są w zabezpieczonych modułach. Druga sprawa z tymi patykami to jest to, że może to pomóc nie zniszczyć pantografu, czy sieci przy "drobniejszych kolizjach". Najważniejsze jest jednak to, aby "walnąć w nagłe" i uciekać do tyłu.
A i jeszcze jedno jak to wygląda z lokotywami spalinowymi też musi ją mechanik wyłączyć? Chodzi oczywiście o silnik bo patyków nie ma.
W miarę czasu i refleksu tak, ale generalnie to nagłe hamowanie i ucieczka do maszynowni. W nowoczesnych lokomotywach są "czerwone" grzybki (w nowych elektrykach także) które załatwiają wszystko i są pod ręką.
"Drobniejsze kolizje" to rzecz bardzo umowna: wiele tragicznych wypadków było przy prędkościach nawet tylko około 40 km/h, gdzie kabina była niszczona w ułamku sekundy...