Dziwnym trafem najczęściej stukają wózki skrajne napędowe, więc uzasadnienie, że to wina braku ED raczej się nie sprawdza. Tym bardziej, że bez ED na EP hamują Ci wszystkie wózki i wtedy minimalizujesz ryzyko poślizgu. Jeżeli już na EP się ślizga, to faktycznie jest ślisko.
Podkucia są w innych momentach, wtedy kiedy hamuje na ED, załóżmy ciągnie nastawnikiem na 40-60% hamowania, falowniki wariują, perony co raz bliżej, więc co robi mechanior? Cyk wyłącza ED przy nastawniku w pozycji hamowania, a z reguły przed peronami przejazd (który zawsze ma jakieś błoto itp.) i wtedy z automatu do cylindrów jest wrzucane duże ciśnienie, bo nastawnik na 40-60%. I podkucie gotowe, bo przez przejazd na smyku lecisz.
Drugi temat, to jakaś mania na sypanie piasku "psik psik", cykanie tym hebelkiem, zamiast go trzymać i sypać jednostajnie, tak, żeby ten piach na całe koło się nalepił, a nie tylko w kilku miejscach. Czasami mam wrażenie, że dla niektórych ten piach to jakby złoto tam było... Po to jest i trzeba używać. Wiadomo, rozsądnie, żeby kolegom zostawić na później, ale bez przesady, żeby pstrykać, toż to nawet nie zdąży wylecieć z tej rurki (sprawdzone).