- Symulator MaSzyna -

Hyde Park => Bieżące kolejowe => Wątek zaczęty przez: AIR w 04 Lutego 2020, 13:05:37

Tytuł: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: AIR w 04 Lutego 2020, 13:05:37
Przejrzałem na Youtube kilka (~10) filmików z jazdy EN62/76/96 i na żadnym nie widzę, żeby maszynista używał tempomatu, nawet jadąc dłużej ze stałą prędkością. Czy tempomaty są w rzeczywistości tak bardzo rzadko używane, czy to tylko wyjątkowy zbieg okoliczności, że na tych filmikach tak jest ?
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: erap2 w 04 Lutego 2020, 13:13:20
W takim Intercity instruktorzy często każą jechać na wyłączonym tempomacie lub ustawionym na maksymalną prędkość eksploatacyjną. W PRach widziałem różne praktyki. Ale raczej korzystają. A w takich Niemczech w ogóle nie używają, bo tempomat nie jest eko...
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: EU07-483 w 04 Lutego 2020, 13:42:43
W takim Intercity instruktorzy często każą jechać na wyłączonym tempomacie lub ustawionym na maksymalną prędkość eksploatacyjną.
A po co?
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Jaco w 04 Lutego 2020, 14:08:12
Na Impulsach (nowszych) ustawienie tempomatu na np. 120 km/h ma sens jeśli tempomat ma swoją pamięć, a szlaki po których jedziemy mają przez długi czas taką właśnie szlakową. Wówczas po zatrzymywaniu częstym na przystankach nie trzeba za każdym razem ponownie ustawiać tempomatu (tutaj tempomat ustawiany jest głównie z ekranu).
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Stele w 04 Lutego 2020, 15:03:33
Pesowe lokele pamięć mają, więc ten argument odpada.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: ST44-003 w 04 Lutego 2020, 18:19:38
Na Pesach stosuje się go głównie do utrzymania szybkości. Przydatna sprawa zwłaszcza przy dłuższej jeździe 40 km/h. Na E30 przydaje się na przyspieszonych pociągach jadąc 130 km/h między Rzeszowem/Tarnowem a Podłężem gdzie są długie odcinki między postojami.
Impulsy (zależy które) mają pamięć ale czasami ją "gubią".

Tutaj także wszystko zależy od mechanika: albo chce mu się samemu pilnować albo robi to za niego komputer.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: rogonon w 04 Lutego 2020, 18:49:06
W PR-ach na EN96A i EN76 tempomat jest cały czas używany głównie ustawiony na najwyższą dozwoloną prędkość i jaką sobie nastawimy taką cały czas pamięta.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: gravition w 04 Lutego 2020, 19:28:24
Jeżdżę na EN57AL, FPS i ALc oraz na impulsach. Jeśli chodzi o krótkie trasy tempomat wręcz przeszkadza w sprawnych rozruchach, bo ogranicza moc (dotyczy tylko impulsa), natomiast jeśli między przystankami są dłuższe odległości, górki spadki itd. to korzystam z tempomatu, bo odchodzi mi pilnowanie prędkości i mogę skupić się na szlaku (oczywiście na prędkość też trzeba czasem spojrzeć, bo tempomat może nie zadziałać jak powinien).
Jeśli chodzi o lokele i ich tempomat, to pesowe wynalazki potrafią na ustawionych 130km/h pojechać nawet +5 km/h więcej, więc maszyniści wolą czasem jechać bez tego badziewia.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Czarodziej w 04 Lutego 2020, 21:53:44
@gravition
Jakie konsekwencje grożą za przekraczanie prędkości (oczywiście oprócz tych związanych z fizyką) i czy jest jakaś tolerancja? Jeśli tak, to na jaki czas?
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: gravition w 04 Lutego 2020, 22:06:58
Nikt nie będzie się Ciebie czepiał, jak przekroczysz o 1-3 i zaraz przyhamujesz, bo to będzie oznaczało, że maszynista jest czujny i pilnuje prędkości. Natomiast jak ktoś notorycznie przekracza, jeździ np. 121 albo 122 tam gdzie jest 120, albo jak niektórzy agenci zamiast 120 jadą 140-150, no to tutaj już mówimy o potrąceniu % premii, a nawet w skrajnych przypadkach odsunięciu od jazdy.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Czarodziej w 04 Lutego 2020, 22:19:54
@gravition
Nie wiem, jak ty, ale ja widzę dość poważną różnicę pomiędzy przekraczaniem prędkości o 2km/h a o 30 :D
Czyli dobrze jest mieć tę parę kilometrów na godzinę poniżej limitu, żeby w razie górki albo zagapienia się nie jechać za długo zbyt szybko, dobrze rozumiem?
Z drugiej strony, w Maszynie ciężko górkę wyczuć, w praktyce pewnie od razu się człowiek orientuje, że zjeżdża lub wjeżdża.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: dymus w 04 Lutego 2020, 22:43:36
Od tego masz znajomość szlaku żeby wiedzieć gdzie jest pod górkę a gdzie z górki, czy to w rzeczywistości czy w symulacji. Jest też jakaś zasada, niepisana oczywiście, chociaż gdzieś tam pomocna, żeby sobie jechać sobie 5 km/h poniżej limitu. Oczywiście jak masz znajomość szlaku i pewność tego co prowadzisz to możesz jeździć "na kresce". Natomiast te 5 km/h daje taki margines, żeby w razie czego prędkości nie przekroczyć i mieć czas na reakcję.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: irekskyline w 05 Lutego 2020, 00:57:58
Nikt nie będzie się Ciebie czepiał, jak przekroczysz o 1-3 i zaraz przyhamujesz, bo to będzie oznaczało, że maszynista jest czujny i pilnuje prędkości. Natomiast jak ktoś notorycznie przekracza, jeździ np. 121 albo 122 tam gdzie jest 120, albo jak niektórzy agenci zamiast 120 jadą 140-150, no to tutaj już mówimy o potrąceniu % premii, a nawet w skrajnych przypadkach odsunięciu od jazdy.
A czy jest ktoś kto stale tego pilnuje? Kiedyś jako pasażer byłem świadkiem jak maszynista na kursie przyspieszonym pociągu regionalnego zatrzymał się na stacji na której nie powinien, po czym żeby nadrobić stracony czas (dodatkowo siedziała nam na ogonie TLKa) rozpędził się na chwilę do ok. 163 na godzinę (impuls, rozkładowa 130). Sam byłem w szoku, ale reszta pasażerów siedziała w telefonach i nawet nie zauważyli że pociąg stanął tam gdzie nie powinien. Zawsze jednak zastanawiałem się czy mechanik nie będzie miał przez to problemów.
Co do tempomatów to jeżdżąc kilka lat codziennie impulsami jako pasażer jestem pewien, że mechanicy w moim rejonie ich używają. Trudno mi sobie wyobrazić żeby wszyscy, łącznie z praktykantami umieli/chciało im się idealnie trzymać stałe 129km/h w każdych warunkach.
Dodatkowo jeżdżąc okazyjnie EN57AL często przy dojściu do rozkładowej słyszałem hamowanie więc podejrzewam że był to moment załączenia tempomatu na aktualną prędkość.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Czarodziej w 05 Lutego 2020, 08:16:53
Cytuj
Od tego masz znajomość szlaku żeby wiedzieć gdzie jest pod górkę a gdzie z górki
W symulacji jedynym sposobem jest przejechanie trasy kilkadziesiąt razy. Jak to wygląda w praktyce? Są jakieś egzaminy, jeździ się jako pomocnik z kimś doświadczonym?
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Joachimowicz w 05 Lutego 2020, 08:27:45
http://www.federacja.info/blog/regulacje-dotyczące-znajomości-szlaku (http://www.federacja.info/blog/regulacje-dotyczące-znajomości-szlaku)
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Jaco w 05 Lutego 2020, 08:53:57
A czy jest ktoś kto stale tego pilnuje?
Stale może nie, ale zadaniem kontrolerów, a raczej instruktorów (zależy jaki jest podział zadań w danej firmie) jest okresowe sprawdzanie taśm z Haslera zdawanych przez maszynistów lub analiza zapisów pamięci ATM, gdzie zapisane są wszystkie dane co 1 sekundę.

Kiedyś jako pasażer byłem świadkiem jak maszynista na kursie przyspieszonym pociągu regionalnego zatrzymał się na stacji na której nie powinien, po czym żeby nadrobić stracony czas (dodatkowo siedziała nam na ogonie TLKa) rozpędził się na chwilę do ok. 163 na godzinę (impuls, rozkładowa 130).
A może był to postój techniczny lub nie było wolnej drogi? Czy maszynista był tylko 1, czy było ich 2? Wyciągasz zbyt pochopne wnioski, a prędkością z GPS się nie sugeruj.

Dodatkowo jeżdżąc okazyjnie EN57AL często przy dojściu do rozkładowej słyszałem hamowanie więc podejrzewam że był to moment załączenia tempomatu na aktualną prędkość.
ZTCW na EN57AL tempomat używa ED do przyhamowania...
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: miloszko w 05 Lutego 2020, 09:10:12
W takim Intercity instruktorzy często każą jechać na wyłączonym tempomacie lub ustawionym na maksymalną prędkość eksploatacyjną. W PRach widziałem różne praktyki. Ale raczej korzystają. A w takich Niemczech w ogóle nie używają, bo tempomat nie jest eko...

No nie zgodzę się z tym PICem.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: centarail w 05 Lutego 2020, 13:54:40
Cytuj
Od tego masz znajomość szlaku żeby wiedzieć gdzie jest pod górkę a gdzie z górki
W symulacji jedynym sposobem jest przejechanie trasy kilkadziesiąt razy. Jak to wygląda w praktyce? Są jakieś egzaminy, jeździ się jako pomocnik z kimś doświadczonym?
Sa nawet egzaminy z miejsca ustawienia wskaznikow na danym szlaku, ale jak jeździsz to wiesz gdzie co jest.
W praktyce z tym przekroczeniem prędkości to wygląda tak że pilnujesz żeby na przejazdach miec te kilka km mniej. Jak Ci się zdaży przekroczyć prędkość a dohamujesz to nikt Ci nic nie zrobi - no chyba że to jest ambitna firma KD to wtedy tak.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Pitek w 05 Lutego 2020, 14:01:15
Wszystko zależy od maszynisty, ale z tego co zauważyłem w KD większość używa tempomatu, czy to z pulpitu, czy z palucha. Na niektórych Impulsach jest tylko ten temat, że albo przebija tempomat o 1-2 km/h, więc trzeba korygować z przycisku w zadanijku, albo mocniej dać zadajnik jazdy w przód, żeby tempomat agresywniej reagował. Bardzo pomocne na górskich szlakach, typu Szklarska, Międzylesie, gdzie nie musisz się martwić o hamowanie, czy rozruch pod górę, bo zawsze trzyma zadaną prędkość.

Co do przebijania prędkości w KD, o której mówi centarail, nie słyszałem, żeby kogoś się czepili, jak przekroczył o te 1 czy 2 km/h, ale liczy się szybka reakcja maszynisty. Bodajże nawet na Impulsach ten 1km/h jest w granicach błędów pomiarowych.
Co do bezpiecznego jeżdżenia 5km/h mniej, to może na siódemkach i Haslerach ma sens, bo tam ta wskazówka skacze właśnie w tym zakresie. Natomiast na nowszych maszynach i w ruchu osobowym jedź 5km/h mniej, do stacji końcowej ładne opóźnienie przywieziesz :D
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Jaco w 05 Lutego 2020, 14:14:57
W praktyce z tym przekroczeniem prędkości to wygląda tak że pilnujesz żeby na przejazdach miec te kilka km mniej. Jak Ci się zdaży przekroczyć prędkość a dohamujesz to nikt Ci nic nie zrobi - no chyba że to jest ambitna firma KD to wtedy tak.
Do niedawna pracowałem kilka ładnych lat w KD i to nawet w komisjach powypadkowych i nigdy nie "strzelałem" do maszynisty, gdy przekroczył o kilka km prędkość - nawet przy wypadkach śmiertelnych (trzeba tylko to umieć wykazać/uzasadnić). Wiadomo, że są ludzie i ludzie. Generalnie wiem też z doświadczenia, że wszelkie żale i cwaniactwo maszynistów, którzy bronią się w innych sytuacjach są świetnie weryfikowane podczas jazdy na symulatorze. Okazuje się wtedy, że "pełna gęba" robi się "pełną dupą", a totalnym strzałem w "10" jest częsty brak znajomości podstawowych przepisów.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Jaco w 05 Lutego 2020, 14:22:08
Co do przebijania prędkości w KD, o której mówi centarail, nie słyszałem, żeby kogoś się czepili, jak przekroczył o te 1 czy 2 km/h, ale liczy się szybka reakcja maszynisty. Bodajże nawet na Impulsach ten 1km/h jest w granicach błędów pomiarowych
Instrukcja ATM mówi o takiej tolerancji. Nawet gdzieś na forum pisałem o tym.

Natomiast na nowszych maszynach i w ruchu osobowym jedź 5km/h mniej, do stacji końcowej ładne opóźnienie przywieziesz :D
TAK i NIE. Niektóre rozkłady jazdy były tak położone, że nie musiałeś z Wrocka do Legnicy pędzić non stop 120, bo wystarczyło na nietórych odcinkach jechać 110, a i tak w Środzie Śląskiej byłeś przed planem i tylko pasażerowie się irytowali, że pociąg długo stoi...
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Pitek w 05 Lutego 2020, 14:26:47
Takich pociągów już jest co raz mniej niestety. Widać to na przykładzie rozkładów na 160km/h. Wyjedź z Głównego 2-3 minuty w plecy, to w Zgorzelcu masz na bank 5 minut opóźnienia. Dodatkowo minuta postoju w Legnicy, a zmienia się drużyna konduktorska i trakcyjna. Nie wiem, trzeba by chyba było wsady robić w perony, bo inaczej nie urwiesz ani sekundy.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Jaco w 05 Lutego 2020, 15:26:26
To też racja! Pamiętam inne sytuacje: pociąg planowo jest we Wrocku i stoi na estakadzie pod wjazdowym, bo nie ma wjazdu, co generuje opóźnienie. Jaki jest efekt: dyżurny pyta co ma wpisać jako opóźnienie, a maszynista mówi - "jak pan chce". No i wtedy PLK zwala opóźnienie na przewoźnika i potem są kary.
Wracając do tempomatów na Impulsach: fajną funkcją jest hamowanie tempomatem przy użyciu nastawnika jazdy. Jeśli tempomat mamy np. na 80 i dopiero go włączyliśmy, a jedziemy 100, to ruch nastawnika do przodu powoduje... szybsze zwalnianie zanim to zrobi sam tempomat.
Niejeden maszynista na tym poległ, gdy pokazywałem jak można hamować nastawnikiem w położeniu "do przodu"...
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: centarail w 05 Lutego 2020, 18:31:24
@Jaco mi nie chodzi o cwaniactwo tylko jest jeszcze jedna firma na dolnym śląsku z nieco archaicznym już taborem i tutaj mimo tego że jest odpis w książce o przekłamywaniu predkosciomierza w granicach 5 a nawet 10 km/h to jakoś tak dziwnie się jedzie jak wskazówka przekracza 110 ;D Niby wiadomo odpis jest, na taśmie odbije równe 110 ale jakoś tak bezpieczniej się człowiek czuje mając te 100, góra 105.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Krzysiek626 w 05 Lutego 2020, 21:44:57
Napisano tu, że tempomat jest nieekologiczny. Ktoś rozwinie ten temat? Mnie to wydaje się naciąganą bzdurą.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: erap2 w 05 Lutego 2020, 22:17:08
Jak nie wierzysz to sprawdź nawet na samochodzie - przy jeździe na tempomacie spalisz więcej paliwa niż jadąc samodzielnie. Np. z górki odpuścisz gaz. Taki tempomat Lokela potrafi na lekkich wzniesieniach świrować i zadawać moc, a następnie przyhamowywać, i tak na zmianę.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: mechatronik w 06 Lutego 2020, 00:12:17
Napisano tu, że tempomat jest nieekologiczny. Ktoś rozwinie ten temat? Mnie to wydaje się naciąganą bzdurą.
Masz rację wydaje Ci się. Temat często poruszany na konferencjach w ramach CEEK. Jazda na tzw. tempomacie jest bardziej energochłonna niż jazda manualna. Sprawdzone w praktyce, potwierdzone w teorii. Jeśli jest układ którego podstawowym celem jest utrzymywanie stałej prędkości to logicznym jest to, że w danym okresie czasu będzie to powodowało większe zużycie energii elektrycznej lub paliwa. Tempomat jest dobry dla maksymalnego skrócenia czasu przejazdu ale nie dla obniżenia zużycia energii.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Pitek w 06 Lutego 2020, 00:15:08
Napisano tu, że tempomat jest nieekologiczny. Ktoś rozwinie ten temat? Mnie to wydaje się naciąganą bzdurą.
Nie wiem jak na spalinkach, natomiast na Impulsach przy rozruchu (jak ktoś wcześniej wspomniał) odcina moc i utrzymuje się w okolicach 60-70% przy rozruchu (zależy od maszyny). Bez tempomatu można dzidę 100% robić (spokojnie targa po 1100A) i tak niestety niektórzy jeżdżą, znając tylko dwie pozycje nastawnika +100% oraz -100%. 

Co do jeszcze ciekawostek związanych z tempomatem, na Impulsie, przy złej pogodzie czasami ciężko ruszyć na tempomacie, bo zarzuca od razu z komputera rozruch na poziomie 20% i maszyna nie chce jechać, kręci kołami w miejscu. Dlatego wtedy lepiej zejść z tempomatu i rozpędzać się ręcznie w granicach 5-10% do złapania przyczepności.
Kolejna ciekawostka, gdy mamy zadaną prędkość na tempomacie i użyjemy w trakcie hamowania hamulca pneumatycznego, wyrzuca nam tempomat. Tak samo dzieje się, gdy wyrzuci WS itp. W takich przypadkach często maszyniści nie zwracali uwagi, że wywalało tempomat i przebijali prędkość.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Czarodziej w 06 Lutego 2020, 08:23:03
@Pitek
Tak niedorzeczny projekt mógł powstać tylko w Polsce. Newag sam to projektował, czy był tam jeszcze Januszextor podwykonawca? :D
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: biovital1 w 06 Lutego 2020, 08:23:32
Jak nie wierzysz to sprawdź nawet na samochodzie - przy jeździe na tempomacie spalisz więcej paliwa niż jadąc samodzielnie. 
Dobra "hybryda" mogłaby wypaść dobrze :) Nie mamy rekuperacji o sprawności 100%, więc ciężko prostemu tempomatowi dorównać inteligentniejszemu sterowaniu. Niech za wzór posłuży czeski system AVV, gdzie można uzyskać maksymalnie krótkie czasy jazdy i wysoką efektywność energetyczną.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Krzysiek626 w 06 Lutego 2020, 08:44:37
@Pitek
Tak niedorzeczny projekt mógł powstać tylko w Polsce. Newag sam to projektował, czy był tam jeszcze Januszextor podwykonawca? :D
Nie doczytałeś. Chodziło mi o tempomat w Niemczech.
... A w takich Niemczech w ogóle nie używają, bo tempomat nie jest eko...
Problem z tempomatem jest taki, że nie na każdym odcinku się sprawdzi. Przykład z samochodem jest nietrafiony, nie jeżdżę w mieście z tempomatem, bo to niedorzeczność i nie chodzi o ekologię czy ekonomię. Co innego długie odcinki w miarę płaskie. Pytanie się rodzi zasadnicze, każdy maszynista szkoli i się w kierunku ekonomicznej jazdy i ja stosuje? Jeśli wiemy jak jeździ tempomat, to czy wiemy, że maszyniści jeżdżą lepiej?
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Czarodziej w 06 Lutego 2020, 08:48:56
Cytuj
Nie doczytałeś. Chodziło mi o tempomat w Niemczech.
Jak nie doczytałem? Pitek pisał o tempomatach w Impulsach i ich udziwnieniach. Impulsy produkuje Newag w Polsce i nie słyszałem, żeby wyeksportowano je do Niemiec.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: biovital1 w 06 Lutego 2020, 09:06:06
Pytanie się rodzi zasadnicze, każdy maszynista szkoli i się w kierunku ekonomicznej jazdy i ja stosuje? Jeśli wiemy jak jeździ tempomat, to czy wiemy, że maszyniści jeżdżą lepiej?
W środowisku mówi się o tym i pisze od bardzo dawna. Temat poruszano nawet w tygodniku kolejarza "Sygnały" w latach 80-tych. COBiRTK wydał kolorowe przeźrocza w 1987 roku i rozesłano je po lokomotywowniach. Mamy je do dzisiaj u siebie + oryginalny rzutnik do przeźroczy :) Ja swego czasu poddałem je dygitalizacji i są tu:
https://photos.app.goo.gl/SqoP2znCKy3KPWH6A
Jako że taboru nie wymieniliśmy, to są bardzo aktualne. Co do tempomatów, to uważa się że lokomotywy Siemensa lepiej radzą sobie z poślizgiem podczas jazdy w trybie AFB, czyli z tempomatem i faktycznie EU45 dała radę wjechać w trudnych warunkach z bardzo ciężkim pociągiem: https://youtu.be/AM5YnYSTV78
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Pitek w 06 Lutego 2020, 11:19:10
@Pitek
Tak niedorzeczny projekt mógł powstać tylko w Polsce. Newag sam to projektował, czy był tam jeszcze Januszextor podwykonawca? :D
Tego nie wiem, nie mam dostępu aż do takich dokumentacji. Natomiast czy bubel. Co do wyrzucania tempomatu przy pneumacie, nie wiem jakie to ma uzasadnienie. A poślizg przy 20% mocy to nie bubel tempomatu, tylko całego składu. Głównie dzieje się tak na najdłuższych, czyli 45WE. Brakuje na nich po prostu jeszcze jednego członu napędowego i byłaby gitarka przy rozruchu i hamowaniu dynamiką. A tak spadnie kropelka deszczu i jest dramat... Rozruch rozruchem, ale hamowanie na elektrodynamice jest wtedy porażką. Przeciwpoślizg ma co robić.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: AtapiCl w 06 Lutego 2020, 12:32:16
Wylaczasz ED i masz spokoj w deszczu ;) To lepsze niz kwadratura kola.

Co do szkolen, w KM swego czasu na pouczeniach byl taki przenosny symulator jazdy pod pokazanie zuzycia energii jazda z i bez tempomatu. Ale to wszystko i tak jest zlozony proces i specyfika ruchu jest taka, ze w aglo wszystko zalezy od rozkladu jazdy i sytuacji ruchowej. W teorii, gdy nie musisz gonic by utrzymac rozkladowy plan - mozesz sobie stosowac eco driving. A praktyka jest taka, ze zwykle gdzies jakis semafor bedzie podany pozniej albo kierownik zwleka z odjazdem i caly idea eco idzie w odstawke. Bo juz musisz gonic.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: ST44-003 w 06 Lutego 2020, 12:54:01
Wylaczasz ED i masz spokoj w deszczu ;) To lepsze niz kwadratura kola.

Yyyy... że co? Jak wyłączysz ED na mokrym to podkucie masz gwarantowane. Po to ktoś wymyślił ED żeby z niego korzystać.
Z doświadczenia wiem, że najwięcej przypadków podkucia było właśnie przez wyłączony ED.
U nas jakoś nie narzekają na hamowanie w Impulsach a też mamy 31 i 45WE.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: centarail w 06 Lutego 2020, 14:40:30
niestety niektórzy jeżdżą, znając tylko dwie pozycje nastawnika +100% oraz -100%. 

To są tzw. traktorzyści z PGR-u ;) I mało tego - nie czuje taki chłop że mu maszyna roluje i rzuca ludźmi jak kartoflami. Ale co zrobisz. Wolny rynek to wolny rynek i każdy nieudacznik może pracować jako maszynista.

Druga rzecz, nie wiem kto tam uczy w KD techniki jazdy na EN57-1703. Z BIII wraca do 0 i cyk na szeregową - no przecież to się nóż w kieszeni otwiera. Tego też na kursie nie miał, że trzymanie na szeregu po bocznikowaniu nic nie daje, a mało tego - w taki sposób "hamuje silnikami".
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Czarodziej w 06 Lutego 2020, 15:53:59
Cytuj
Tego też na kursie nie miał, że trzymanie na szeregu po bocznikowaniu nic nie daje
Może zapomniał, albo rzeczywiście na kursie nie wytłumaczyli? Oczywiście rozumiem, że w takiej sytuacji tłumaczysz, co i jak?
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: AtapiCl w 06 Lutego 2020, 16:10:13
Yyyy... że co? Jak wyłączysz ED na mokrym to podkucie masz gwarantowane.

Nie, nie masz gwarantowane. Na 45WE jest zbyt duża siła hamowania na wózkach napędnych i z ED najmniejszy deszczyk to ciągły poślizg nawet przy drobnym hamowaniu. Natomiast bez ED (samo EP) śmiga się aż miło i nie ma żadnych problemów.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Pitek w 06 Lutego 2020, 18:55:28
Dziwnym trafem najczęściej stukają wózki skrajne napędowe, więc uzasadnienie, że to wina braku ED raczej się nie sprawdza. Tym bardziej, że bez ED na EP hamują Ci wszystkie wózki i wtedy minimalizujesz ryzyko poślizgu. Jeżeli już na EP się ślizga, to faktycznie jest ślisko.

Podkucia są w innych momentach, wtedy kiedy hamuje na ED, załóżmy ciągnie nastawnikiem na 40-60% hamowania, falowniki wariują, perony co raz bliżej, więc co robi mechanior? Cyk wyłącza ED przy nastawniku w pozycji hamowania, a z reguły przed peronami przejazd (który zawsze ma jakieś błoto itp.) i wtedy z automatu do cylindrów jest wrzucane duże ciśnienie, bo nastawnik na 40-60%. I podkucie gotowe, bo przez przejazd na smyku lecisz.
Drugi temat, to jakaś mania na sypanie piasku "psik psik", cykanie tym hebelkiem, zamiast go trzymać i sypać jednostajnie, tak, żeby ten piach na całe koło się nalepił, a nie tylko w kilku miejscach. Czasami mam wrażenie, że dla niektórych ten piach to jakby złoto tam było... Po to jest i trzeba używać. Wiadomo, rozsądnie, żeby kolegom zostawić na później, ale bez przesady, żeby pstrykać, toż to nawet nie zdąży wylecieć z tej rurki (sprawdzone).
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: biovital1 w 06 Lutego 2020, 20:02:55
  Taki tempomat Lokela potrafi na lekkich wzniesieniach świrować i zadawać moc, a następnie przyhamowywać, i tak na zmianę.
Ktoś czuje temat i czuje się na siłach w pisaniu algorytmów, to ZTCW Lokel (obecnie Skoda Digital) jest otwarty i brakuje im specjalistów z Polski :)
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: biovital1 w 06 Lutego 2020, 21:24:18
Druga rzecz, nie wiem kto tam uczy w KD techniki jazdy na EN57-1703. Z BIII wraca do 0 i cyk na szeregową - no przecież to się nóż w kieszeni otwiera. Tego też na kursie nie miał, że trzymanie na szeregu po bocznikowaniu nic nie daje, a mało tego - w taki sposób "hamuje silnikami".
Widocznie tak mu wygodnie i ma pewność że dojedzie do celu. Zasilany silnik szeregowy DC nigdy nie będzie hamował. Nawet gdyby odłączyć przyłożone z zewnątrz napięcie i zewrzeć ze sobą przewody A z F (przy konfiguracji +A-H-E-F-), to nie będzie hamował, bo początkowy prąd generatorowy wzbudzony przez magnetyzm szczątkowy neutralizuje tzn. wytworzy strumień skierowany w przeciwnym kierunku znosząc pozostałość magnetyczną w żelazie stojana. Napięcie 750 V to bardzo dużo i wystarczy po wielokroć na nadanie obrotów przekraczających wytrzymałość mechaniczną LK450 na bardzo śliskich szynach. Wracając do tempomatów to do niedawna napędy asynchroniczne były mało ekonomiczne podczas jazdy z wybiegu, bo falowniki pracowały cały czas magnetyzując silniki. Straty powstawały nie tylko w przyrządach krzemowych, ale najwięcej grzały się uzwojenia, bo sterowanie utrzymywało wysokie prądy i co za tym idzie strumienie, ale w pełnym synchronizmie z wirnikiem, czyli silnik nie napędzał, nie hamował a ogrzewał powietrze. Tu przykładowe nagranie z 111Ed: https://youtu.be/xZGA59HAodU , gdzie tempomat utrzymywał 30 km/h przez silniki płynął prąd bliski znamionowemu, wypadkowa siła pociągowa (wyliczona) wynosiła 0,4 kN (było lekko pod górkę), a napęd pobierał z sieci ok. 200 kW. Obecnie zarówno w krajowych napędach lokomotyw jak i zachodnich mocno zredukowano apetyt na prąd podczas jazdy z wybiegu na "uzbrojonym" napędzie. W Eurosprinterze jak nie potrzebuję to kulam się na rozbrojonym napędzie. Dragon z energoelektroniką Medcom-u zadowala się już pojedynczymi amperami z sieci podczas wybiegu i to już jest duża zmiana jakościowa pod kątem eko :-)
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Krzysiek626 w 06 Lutego 2020, 21:24:40
Cytuj
Nie doczytałeś. Chodziło mi o tempomat w Niemczech.
Jak nie doczytałem? Pitek pisał o tempomatach w Impulsach i ich udziwnieniach. Impulsy produkuje Newag w Polsce i nie słyszałem, żeby wyeksportowano je do Niemiec.
Nadal nie przeczytałeś dokładnie postów. @Erap2 napisał, że w Niemczech nie używają tempomatu. I nie chodzi o żadne eksportowe pojazdy z Polski na ich rynek.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: youBy w 07 Lutego 2020, 21:11:47
Nie, nie masz gwarantowane. Na 45WE jest zbyt duża siła hamowania na wózkach napędnych i z ED najmniejszy deszczyk to ciągły poślizg nawet przy drobnym hamowaniu. Natomiast bez ED (samo EP) śmiga się aż miło i nie ma żadnych problemów.
Siła hamowania jest właściwie taka sama jak przy 31WE, natomiast z racji na większą masę pojazdu ta sama wartość siły hamowania ED jest uzyskiwana przy mniejszych procentach zadanej siły hamującej. Co więcej, nawet trójczłonowe 36WEa nie mają jakoś wybitnie mniejszej siły hamowania ED. Wszystko to wynika z TSI, które mówią o wykorzystaniu przyczepności nie większym niż 0,15. Dla wózka napędowego o łącznym nacisku ok. 30 ton daje to 45 kN siły hamowania.

A poślizg przy 20% mocy to nie bubel tempomatu, tylko całego składu. Głównie dzieje się tak na najdłuższych, czyli 45WE.
Zadane 20% mocy oznacza tak naprawdę 40% wartości maksymalnej, a to już jest dużo. Dodatkowo pięcioczłonowce z uwagi na większą masę i to samo maksymalne przyspieszenie (1 m/ss przy pełnym obciążeniu) muszą generować proporcjonalnie większą siłę napędową w zakresie do 40-50 km/h.

Napisano tu, że tempomat jest nieekologiczny. Ktoś rozwinie ten temat? Mnie to wydaje się naciąganą bzdurą.
Masz rację wydaje Ci się. Temat często poruszany na konferencjach w ramach CEEK. Jazda na tzw. tempomacie jest bardziej energochłonna niż jazda manualna. Sprawdzone w praktyce, potwierdzone w teorii. Jeśli jest układ którego podstawowym celem jest utrzymywanie stałej prędkości to logicznym jest to, że w danym okresie czasu będzie to powodowało większe zużycie energii elektrycznej lub paliwa. Tempomat jest dobry dla maksymalnego skrócenia czasu przejazdu ale nie dla obniżenia zużycia energii.
Patrząc po wykresach, to można było ustawić na tempomacie jakieś 5 do 10 km/h mniej od prędkości rozkładowej. Taki przejazd również byłby oszczędniejszy od jazdy na tempomacie z pełną dozwoloną prędkością bez wybiegu.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: jakubg1 w 08 Lutego 2020, 02:01:15
Cytuj
Nie doczytałeś. Chodziło mi o tempomat w Niemczech.
Jak nie doczytałem? Pitek pisał o tempomatach w Impulsach i ich udziwnieniach. Impulsy produkuje Newag w Polsce i nie słyszałem, żeby wyeksportowano je do Niemiec.
Nadal nie przeczytałeś dokładnie postów. @Erap2 napisał, że w Niemczech nie używają tempomatu. I nie chodzi o żadne eksportowe pojazdy z Polski na ich rynek.
Czarodziej zwracał się do Pitka, nie do Erapa :)
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Krzysiek626 w 08 Lutego 2020, 17:41:47
Następny... I co z tego, że zwraca się do @Piteka?
Napisał, że taki tempomat mógł powstać tylko w Polsce, co jest bzdetem. Napisałem więc, powtarzając za @Erap, że w Niemczech też  używają tempomatu, mimo że nie mają polskich składów. Kontekst wypowiedzi odnosi się do wszystkich postów.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: jakubg1 w 08 Lutego 2020, 17:46:04
A co ma kwestia używania tempomatów w Niemczech do kwestii produkcji tempomatów dla polskich pojazdów (i ich wad)?
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Krzysiek626 w 08 Lutego 2020, 17:49:04
Pytaj Czarodzieja, napisał że tylko w PL są gówniane, jak widać z postu Erapa, także w Niemczech...
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: jakubg1 w 08 Lutego 2020, 18:11:01
Kwestia tego, że erap wspominał o tym, że jest nieekologiczny, a Pitek mówił o tym, że w niesprzyjających warunkach atmosferycznych ruszanie z tempomatem jest ciężkie. :)

Na tym etapie wyłączam się z dyskusji.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: biovital1 w 08 Lutego 2020, 22:51:39
Artykuł ponad 20-letni i w języku czeskim, ale jest tam kilka zdań na temat tempomatu na linii PSE we Francji: https://photos.app.goo.gl/iDaK196GTUdusbW6A   "maszynista Frederic Fleury oraz wielu jego kolegów większość czasu prowadzi TGV na rękę"...
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Czarodziej w 09 Lutego 2020, 13:38:27
Kwestia tego, że erap wspominał o tym, że jest nieekologiczny, a Pitek mówił o tym, że w niesprzyjających warunkach atmosferycznych ruszanie z tempomatem jest ciężkie. :)

Dzięki za wsparcie duchowe :D
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Krzysiek626 w 09 Lutego 2020, 16:50:56
Czarodziej, czemu napisałeś o polskim przemyśle, że wyprodukował badziew? Tylko o polskim przemyśle, skoro niemiecki tempomat też jest omijany, a teraz widać, że francuski jest nic nie wart. Prowokujesz , piszesz jakieś hasło i skrzętnie unikasz odpowiedzi. Post Pitka  czy Erapa nie ma nic do rzeczy, mówią o tych samych problemach, co mają za granicą PL.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: Czomo w 09 Lutego 2020, 23:00:24
Jestem czepialski, kiedy wprowadzano 104E (EP09), to w jednej lokomotywie zamonotwano urządzenie które nazwano "układ prędkości zadanej". Teraz nazywa się to tempomat, jednak zasada działania jest taka sama. Tempomat ma za zadanie utrzymanie prędkości na długich odcinkach, a w samochodach czy ciężarówkach do odciazeniu kierowcy na autostradzie. Tylko ze tempomat dla mnie osobiście to zbędny podzespoł który nie daje satysfakcji z jazdy i bardziej usypia czujność.
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: biovital1 w 10 Lutego 2020, 18:32:44
Może to się wydawać dziwne, że w XXI wieku firmy nie potrafią opanować funkcji tempomatu. Znacie pewnie wypadki z lotnictwa gdzie układ sterowania nie był odporny na przeregulowania i doprowadził do kilku katastrof np. prototypu F-22 Raptor  https://youtu.be/4JkcrtvN60s?t=60  Podobnie było z Gripenem itp. Niedawno byłem na testach nowej lokomotywy, gdzie najwyraźniej zapomniano o zasadach budowy regulatorów PI (proportional-integral controller):
https://youtu.be/QayhQoV-lbw
Tytuł: Odp: Tempomat w praktyce
Wiadomość wysłana przez: EP07-385 w 11 Lutego 2020, 20:58:54
To ja tylko powiem, że większość pociągów Kolei Wielkopolskich jest prowadzona na tempomacie (w tym UPZ Lokela) i wszyscy sobie bardzo chwalą takie udogodnienie. Jedynie w 48WE nie każdy czuje potrzebę przechodzenia do odpowiedniej zakładki ekranu bocznego, bo ten pojazd bardzo dobrze czuć w ręce.