Symulator EU07 (i nie tylko) > Symulator
Obsługa nastawnika jazdy na lok. EU07
borys_q:
--- Cytuj ---Czy są jakieś wytyczne dot. wybiegu w ruchu osobowym (w sensie pouczeń itd.) - bo ma duży wpływ na energochłonność?
--- Koniec cytatu ---
Dopóki przewoźnik nie ma liczników zużytej energii na pojazdach trakcyjnych to ma energochłonność w poważaniu bo i tak energetyka liczy opłaty jakimś ryczałtem. Co do jazdy z wybiegu zależy jakie są czasy jazdy, np na odcinku od Malborka do Olsztyna musisz cały czas pod kreskę jechać żeby nie dokładać, a od Gdyni do Słupska się rozpędzisz do 120 puścisz z wybiegu do 110 czasem do 100, potem będzie z górki sam się rozpędzi, i przyjeżdżasz na plan. Co do ruchu spalinowego specjalistą nie jestem, z moich krótkich obserwacji wynika że zebra z 6 wagonami jadąc do Helu i nazad spala +/- 10 % w zależności od stylu jazdy, więc różnice nie są aż tak duże.
Maupex:
@muri,mdoskonale potrafię korzystać ze słupków, miałem na myśli tylko, że wyśmienicie to widać w takim wagonie.
PiterCC:
W węźle warszawskim rozkłady są wyżyłowane jak to się tylko da, i mechanik ciśnie cały czas, odpuszczając dopiero tuż przed hamowaniem. Na liniach gdzie są same AKM - czyli KM2 i KM3 - rozkładowo dla wszystkich osobowych (mogą być nawet na Traxx'ach) jest 120 km/h i jeździ się z tempomatem na 120.
mechatronik:
Tak tyle, że tempomat na EZT najczęściej jest tak zaprogramowany, że robi mało dynamiczne rozruchy i przy wyżyłowanym rozkładzie robisz ciężki rozruch, dobijasz do rozkładowej i dopiero wtedy załączasz leniwca.
Rudzik:
A co do EU07, to po przeczytaniu tego tematu i postu @Maupex'a:
--- Cytuj ---Otóż jadąc z wybiegiem 120-110-120 km/h zaoszczędzimy troszkę energii w porównaniu z jazdą nonstop 120 km/h.
--- Koniec cytatu ---
doszedłem do pewnego rozumowania:
1. Jadąc rozruch/wybieg jedziemy średnią 115 km/h z punktu A do punktu B, bez przystanków, 120 minut pobierając określoną ilość energii.
2. Jadąc rozruch -> trzymanie 120 km/h na bezop+boki jedziemy z punktu A do punktu B również bez zatrzymania 110 minut również pobierając określoną ilość energii, jednakże nieznacznie wyższą niż w przypadku pierwszym.
Teraz - jeśli maszynista nie chciałby na wyśrubowanym rozkładzie opóźnić pociągu i stosował metodę pierwszą dla prędkości 115-125 km/h uzyskałby prędkość średnią 120 km/h i przejazd w czasie 110 minut. W przybliżeniu uzyskałby taki sam pobór prądu jak w przypadku drugim, ale nie opóźniłby pociągu.
Więc - plusem przypadku pierwszego będzie mniejsze zużycie energii, ale kosztem opóźnienia pociągu, natomiast w przypadku drugim plusem będzie planowy przyjazd pociągu, ale z większym zużyciem energii. Potwierdza się w moim poście myśl "ilu maszynistów - tyle technik prowadzenia pociągu". Maszynista-służbista (ja się do nich zaliczam, za dużo peerelowskich filmów z parowozami i planowymi przyjazdami), jeśli już musiałby stosować metodę pierwszą, musiałby przekraczać dopuszczalną prędkość o 5 km/h nie chcąc opóźnić składu. Metoda "rozruch/wybieg" jest dobra do stosowania na pociągach o luźnym rozkładzie, gdzie jest dużo przystanków, gdzie na postojach można nadrobić te stracone minuty, a kompletnie nie nadaje się do prowadzenia pociągów dalekobieżnych z niewielką ilością przystanków i dużą ilością długich odcinków ze stałą wysoką prędkością. Na nich najlepiej sprawdza się metoda druga. Jednak nie ma nic za darmo - planowy przyjazd = więcej energii zużytej na szlaku.
W moich przypadkach użyta jest trasa idealnie pozioma.
Dziękuję.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej