Dla mnie, jako również kierowcy, jest bez różnicy czy mam przejazd z zaporami czy samą sygnalizacją świetlną bez zapór. Jeśli jedzie pociąg trzeba się zatrzymać i tyle(...)
Ale osób u których uruchamia się myślenie przyczynowo-skutkowe gdy zobaczą uruchomioną sygnalizacje na przejeździe jest 1 na 100?
Prosty przykład: większość z nas ma w domu kuchenkę gazową. Na siłę każdy z nas może się wysadzić - ale tego nie robi, i ten co nie włącza myślenia na przejeździe też się raczej nie wysadzi. Wymusił to postęp cywilizacyjny.
Lub jak wsadzimy zapałkę w dywan to zrobimy pożar ale tego nikt nie robi bo każdy wie czym to się skończy. Ale jak by każdy w domu miał oddelegowanego strażaka, to zwolniło by ludzi z myślenia, i liczba pożarów by wzrosła.
(...)i nie widzę powodu dla którego ludzie w tym pociągu mają jechać 20km.
Naprawdę? To pomyśl. Wolałbyś przejechać przez przejazd 20 na godzinę i jechać dalej czy przejechać przez niego 120 i zatrzymać się po 350m bo pod loka wjechała osobówka. Masz tedy gwarantowane opóźnienie rzędu ~1 godziny bo trzeba zorganizować transport zastępczy a to nie zajmuje 10 minut.
Kto wie czy za 10 lat przy takim myśleniu nie będzie się pociąg zatrzymywać przed przejazdem i przepuszczał samochody. Przecież to będzie najbardziej bezpieczne. Jak pojadą wszystkie auta, wtedy pociąg bezpiecznie ruszy i przejedzie - nikt nie zginie. Jak zostanie taki przepis uchwalony, to maszyniści na pewno się dostosują, bo co mają zrobić? W sumie sądzę, że jak bym 15 lat temu napisał na forum, że powinno się dawać ograniczenia do 20 na przejazdach to wszyscy by się pukali w głowy. A teraz co mamy?
Najlepiej zwalniajmy do 20 przed każdym przejazdem, a co. Niech idioci wiedza, ze nikt im zginac nie da, i takim wlasnie sposobem ich ilosc wzrasta. Nie raz bylem swiadkiem na linii 354, jak wjezdzali przed samym pociagiem, bo tak sie przyzwyczaili, ze pociag jedzie 50, to zdazy.
Otóż to! Jak dla mnie masz 100% racji!
Nie wiem czy nie powinno się tej dyskusji przenieść do tematu pociągi vs. samochody.