Witam,
takie czysto techniczne pytanie, do znających temat głębiej (a z racji powagi umieszczone w tym dziale). Czy porywając (uprowadzając) naszego poczciwego kibelka EN57 po paru minutach wzmiankowany "terrorysta" skończyłby swą przygodę z racji uruchomienia RADIO-STOP-u, czy jest możliwość ( na przykład przez fizyczne uszkodzenia radia) uniemożliwienie jakichkolwiek czynności zapobiegających szalonemu typowi wjechanie z prędkością 110 km/h w rozjazd?