Na Sląsku nie widziałem jeszcze aby ET42 miały popych. Byc może to być spowodowane też tym, że brakuję ET41, czasami na Kozienice jeździł ET22. Poza tym tutaj w lubelskim znów nie będzie brutta 4000 t.
ZTCW to wiem od dróżnika MK z Katowic-Murcek, że ET42 wiodą prym w utykaniu tam. Oczywiście pierwsze miejsce
mają "ogórki" czyli czeskie serie 181/182/183, następnie Class66, ET42 i reszta. Najlepiej radzą sobie w tamtych okolicach ET22.
Pzdr.
Dodano: 17 Marca 2013, 13:14:30
No to dziwny manewr, że chcą ET42 bo z autopsji wiem, że mimo mniejszej mocy, ET41 rzadziej utykają od ET42. Może kwestia złego wyważenia?
Nie masz racji - ET42 posiada możliwość połączenia wszystkich ośmiu silników trakcyjnych w szereg - to wyjedzie wszędzie.
Zawsze stosuje połączenie po 8 w szeregu i wszystkim na Śląsku to polecam, ale przydaje się to do oszczędzania energii i oporników rozruchowych na szlakach z niskimi vmax np. 10 km/h do 20 km/h (straty przynajmniej 4 razy mniejsze, a co za tym idzie przegrzew opornika im nie grozi w tym trybie).
Odporność przeciwpoślizgowa jest jednak mniejsza w tej konfiguracji silników.
Pzdr.
Dodano: 17 Marca 2013, 13:28:33
No to dziwny manewr, że chcą ET42 bo z autopsji wiem, że mimo mniejszej mocy, ET41 rzadziej utykają od ET42. Może kwestia złego wyważenia?
ET41 ma mniejszą moc ciągłą, ale moc maksymalna ma większą od ET42 i dodatkowo ma układ kompensacji osi.
Po włączeniu układu kompensacji nacisku osi, silniki "nacierające", czyli najbardziej odciążone za sprawą
położenia punktu przeniesienia siły pociągowej z wózka lokomotywy na pudło wyżej niż główka szyny,
oraz odnośnie tego samego przy przeniesieniu siły pociągowej z lokomotywy na ciągnięte wagony - mamy
maksymalne bocznikowanie pierwszych silników w wózkach (do poziomu 22% pola wzbudzenia) i nie mają one prawa "podskoczyć". Dodatkowo pierwszy silnik ma najtrudniej bo pierwsza oś przeciera tor i dlatego tendencje do wpadania w poślizg ma oś nr. 1 od czoła pociągu.
Pzdr.