To trzeba zobaczyć/uslyszeć. Najlepiej przy trzech dźwiękach robić to tak, że uderzamy pierwszy i przechodzimy legato do drugiego, w momencie uderzania trzeciego puszczamy pierwszy, potem drugi. W praktyce ma to po prostu być słychać tak, jakby naśladować pociągnięcie na gitarze przez wszystkie struny z góry na dół (lub na odwrót). Prawdziwe glissando można zrobić tylko i wyłącznie na puzonie - na wszelkich innych instrumentach mówimy o imitacji tego efektu, a takie mogą być różne w wykonaniu technicznym.
Absolwent PSM I st. w Skierniewicach, klasa fortepianu. ;-)