Ostatnio bywając na działce, która mieści się bardzo blisko przejazdu kolejowego kat. C, zdarzało mi się parę razy usłyszeć dziwną rzecz:
Uruchamia się sygnalizacja dźwiękowa i świetlna, słychać ten dzwon przez około 2-3 minuty, potem się wyłącza. Przez ten czas nie przejeżdża żaden pociąg. Zastanawia mnie przyczyna tego zjawiska. Może to dzieciaki grzebiące jakimś magnesem czy innym żelastwem przy urządzeniach ssp, robotnicy testujący je (choć to wydaję mi się mało prawdopodobne), a może zupełnie jakiś inny czynnik środowiska? Może takie coś można gdzieś zgłosić?
Dodam, że poza tym sygnalizacja pracuje bez zastrzeżeń, uruchamia się przed każdym przejazdem pociągu (teraz przejeżdża tu zwykle co kilka godzin, czasem co kilkadziesiąt minut byk lub stonka z bruttem lub drezyna, kiedyś jeździł tu też kibel).
Jest to przejazd w dzielnicy Szczecin Golęcino, przy ulicy Świętojańskiej (może jakiś tubylec skojarzy), samochodów jeździ tu mało, tylko jedna linia autobusowa. Nie słyszałem, żeby kiedykolwiek zdarzył się tam wypadek.
Pozdrawiam