Wczoraj przebywałem sobie na dworcu w Zielonej Górze, oczekując na kumpla. Ok 9.20-9.30 zaczęła zbierać się grupka zdezorientowanych podróżnych. Sam się również zdziwiłem, gdyż na peron podstawiono nierozkładowego kibla do Czerwieńska. Okazało się, że odwołano "Bachusa" do Gdyni. Podróżni utknęli u nas na dworcu, nie mając żadnych dobrych połączeń. Słychać było wyzwiska, przekleństwa, oraz atmosferę bezsilności... Potem ze szczekacza odezwał się głos informujący o wprowadzeniu komunikacji zastępczej - ale jedynie z ZG do Zbąszynka i Babimostu.
Czy to w porządku nie informować podróżnych o takich radykalnych zmianach? W końcu większość ludzi miała już wtedy zniszczony cały plan podróży...
I na deser skan z dzisiejszej Gazety Lubuskiej w tej sprawie: