Kilka ujęć z Warszawy i prowincji ;)
1. 9 maja (lub w okolicach tej daty) wracając po koncercie z pl. Konstytucji dowiedziałem się, że również w tym samym dniu był mecz Legia - Polonia (5:0). W tramwaju jadącym na Pragę Północ śpiewanie hymnów i walenie z otwartych dłoni (w tyrystorowym 105N2K) w "podsufitówki" (nie pamiętam, jak się to fachowo nazywa). Dojechałem na Wileński by złapać osobowy na Małkinię odj. 22:53. Jednostka druga to pełno kiboli (to już nie byli śpiewający kibice z tramwaju, którzy nawet zimnym "browarem" poczęstowali), oraz równie dużo policyjnych chłopaków z "wydziału lekarskiego" (jakieś 30-40 chłopa w strojach i hełmach), którzy dość skutecznie sobie radzili. Przeszedłem do pierwszej EN57-1232 (jakim cudem się to uchowało bez głównej i modernizacji ?). Odjeżdżamy i standardowo, ogłuszający syk powietrza, no to wiadomo - kogoś "rączka" swędziała. Biegnie kierownik do drugiej jednostki. Za chwilę jakieś krzyki i głuche odgłosy łomotania. Odjechaliśmy i pomimo iż zawsze czeka ten skład na przeciwny od strony Zielonki, to tym razem ze względu na "zawartość" drugiego EZT puścili nas priorytetem na Sz. Wysiadłem i dalej już było ok. Parę dni później jadąc w bydgoskiej EN57-836 na tym samym pociągu identyczna była sytuacja z opuszczeniem rączki hamulca awaryjnego. Swoją drogą - ten EZT ma po jednej "trąbce" na czole. Oczywiście "sweet focia "spawarką"" i dalej sentymenty naszły, jak to kiedyś się jeździło i więcej tego było. W symulatorze póki co nie do odwzorowania, gdyż nie posiadamy opcji czoła pociągu z jedną, pochyloną syreną. W sumie się nie dziwię, gdyż w Polsce na palcach jednej ręki można policzyć EZT tak wyglądające, a co dopiero zrobić odpowiedniej jakości zdjęcia na tekstury.
Kolejne to wejście do słynnego budynku przy Chałubińskiego, w pobliżu Centralnego.
Następne dwa to elementy słupów trakcyjnych z linii Wileński - Zielonka. Dokładniej to okolice przejazdu w ciągu ulicy Łodygowej na granicy Warszawy i Ząbek (prowincja). Niestety nie mam jak z racji braku czasu "podskoczyć" za dnia, jak jest jasno ale pochmurno, jak i matka natura nie słucha i wtedy, kiedy bym miał czas to "żarówka/patelnia". Wczoraj wieczorem (po 21h) je wykonałem wracając po całym dniu (od 3h rano) do siebie.