Byłem dzisiaj na lokomotywowni w Lublinie i oto czego się tam dowiedziałem:
Dzisiaj w okolicach Puław, jadąca z pociagiem pośpiesznym do Lublina EP07-1041 miała wypadek. Jakiś idiota (nazwałbym go inaczej, ale nie przystoi używać wulgaryzmów), powiesił na widukcie nad torami dwudziestocentymetrowy kamień, w który uderzyła lokomotywa. Wynik? Zbita szyba, maszynista ma wybite zęby i poranioną twarz. Lokomotywa stoi teraz na hali w Lublinie i ma mieć wymienianą szybę.
Naprawdę nie wiem, co kieruje takimi ludźmi, dlaczego to robią, czemu chcą niczczyć kolej i czynić krzywdę innym. Maszynista będzie miał ślad po tym do końca życia. Nie rozumiem, dlaczego ktoś to zrobił... Żal po prostu...