Nie wiem czy wiecie ale jakiś czas temu (początek 2007) weszło w życie wewnętrzne rozporządzenie PKP dotyczące osób fotografujących -miałem okazje takowe przeczytać. Papierek taki dostali wszyscy z wyjątkiem ludzi pracujących w "terenie" (maszyniści, rewidenci taboru itd.).
Na własnej skórze miałem okazję przekonać się, że jest ono błędnie interpretowane przez pracownika PKP.
Otóż pewnego razu wybrałem się na małą wycieczkę z Łodzi do Ozorkowa wzdłuż torów (rowerem). Przy jednej ze stacji na przejeździe postanowiłem fotnąć budkę "dróżnika". Ustawiłem się do zdjęcia, zrobiłem jedno, drugie, i nagle patrzę wychodzi jakiś facet i woła proszę mi to oddać ! tu nie wolno robić zdjęć, wezwę SOK-istów itd (zaznaczę, że miałem na sobie pomarańczową kamizelkę, także na terrorystę nie wyglądałem).
W końcu podszedł do mnie (bagatela oddalił się od miejsca pracy na jakieś 40m) i mówi "dokumenty" a ja na to że nie mam obowiązku mu się legitymować bo nie jest on pracownikiem, żadnej służby. Ale on w uparte swoje, więc żeby dał mi spokuj pokazałem mu dowodzik -dodałem też że jestem obywatelem Polskim i nie jestem terrorystą (musiałem to powiedzieć, żeby facet pojął że cyrk robi).
Na to on "nie wiem co teraz zrobić z panem", ja mu na to, że niech wezwie SOK to ja z nimi pogadam. I tak od słowa do słowa po co mi te fotki co z nimi mam zrobić, a ja mu że jestem MK, i fotografuję infrastrukturę dla siebie i innych MK (nie omieszkałem wspomnieć także o symku że takowy istnieje i tworzy go grupa zapaleńców).
Facet zmiękł i zaczął już normalnie gadać. I zaraz "wyspowiadał" mi się, że jest pewne pisemko z góry itd. itp. a w końcu zaprosił mnie i pokazał jakie urządzenia mają na stanie jak działają, ponarzekał, że stare i pokazał to rozporządzenie. Już chciałem fotnąć, ale dla pewności się spytałem czy mogę, a on na to że w żadnym wypadku, bo to jest nieoficjalne i mógłby mieć problemy.
Ja na to, że skoro coś takiego wyszło i jest stosowane w praktyce to nie miałby żadnych problemów, ale odpuściłem sobie z tym foceniem bo Bóg wie co mu mogłoby jeszcze strzelić do głowy (nie chciałem się z nim kłócić).
Co najważniejsze w tym pisemku z PKP nigdzie nie było mowy o zakazie focenia a jedynie instrukcja, że należy zwracać baczniejszą uwagę na osoby focące i wzywać SOK żeby "delikwenta" wylegitymowali.
Tyle z mojej strony.
Pozdrawiam.