Jako, że parę lat mam na karku, to
- w tej chwili uprawiam zajoba (polecam), kibicuję tenisowi, boks zawodowy, K1, MMA, lekkoatletyka i temu podobe rzeczy (ale aby kibicować (tracić czas) wszystkie te sporty muszą być na wysokim poziomie). Kiedyś lubiłem polską piłkę nożną (dawne czasy), teraz nie widzę sensu podniecać się tym syfem i współczuje młodym, iż muszą patrzeć na tych patałachów.
- za młodu ulegałem modom w kolejności: gimnastyka, torchę karate (ale nie w klubie, kumpel mnie uczył, który chodził do owego :P, chodziliśmy do lasu i tam mną pomiatał albo dawał się pomiatać, czyli taki ogólny zajob) -to wiadomo pod wpływem Wejścia Ćwoka i Klaszotru Shaolin (na ten film stałem zimą w długiej kolejce do kina od 5 rana do ok. 8), później przyszedł czas na Arniego, widomo siłownia (zrobiłem sobie takową prowizoryczną w domu- sztanga, stół, plecak, ciężarki, pompki), tak sobie parę ładnych lat ćwiczyłem ale bez wspomagaczy.
Byłem wrogiem palenia, teraz jaram i w związku z tym o sportach w wykonaniu czynnym mogę zapomnieć, zresztą nie chce mi się.
Telewizor + pilot, to jest sport dla mnie. Wyrabiam sobie mięśnie palcy (kciuk lub wskazujący)