Coś mi się zdaje, że walnąłem się wyżej, przynajmniej jeśli chodzi o nazewnictwo, bo to chyba jednak nie siła przczyczepności, a bardziej maksymalna siła przyłożona, która nie spowoduje zerwania przyczepności. Ale mogę się mylić.
Zrobiłem sobie taki test w symku dałem 2xET22 i 40 eaosów zapełnionych węglem, ledwo udało mi się ruszyć, później już poszło lepiej i w tym przypadku stosuję pytanie, czy np ET22 mógłby wieźć 40 wagonów z węglem, bo w życiu zdarzają się takie pociągi. Nie będę rozibł testu, chodzi mi o to dlaczego (nie wiem może mam złą technikę jazdy)loki są słabe i nie da się nimi prowadzić bardzo ciężkich pociągów??
cóż, pojazd dysponuje maksymalną siłą pociągową, i przy dużej masie wolniej przyspiesza (pierwsza zasada dynamiki Newtona - a = F/m). Powoduje to, iż dłużej prowadzony jest rozruch i rezystory rozruchowe się mocno grzeją. Poza tym występują jeszcze dodatkowe opory przy ruszaniu, których nie będę wyliczał, a które trzeba pokonać. Przy pewnej ilości wagonów opory te mogą być bardzo duże i przekaraczać siłę pociągową. Wtedy pociąg nie ruszy, tudzież będzie to czynił baaaaardzo wolno.
Dodano po 3 minutach: Może tak jak pisałem wcześniej współczynnik tacia torów o koło jest blizszy współczynnikowi tarcia koła samochodu o asfalt (przecież jak by ten współczynnik był taki jak chodnik i lód to pociąg by nieruszył...pisameł to wcześniej...)
Z tego co mi wiadomo, to współczynnik przyczepności opona-asfalt to około 0,85, natomiast koło-szyna to około 0,3 do 0,35. W wyjątkowo dobrych warunkach może on przekroczyć 0,4, jednak to tylko dla bardzo małych prędkości, rzędu kilku km/h