Używanie zdjęć z sieci a symulator

[koszowy]

Mam nietypowe pytanie, które za mną łazi od jakichś 4 lat (patrz: data wysłania posta). Czy twórca/użytkownik może ot tak "pożyczać" zdjęcia z internetu, czy lepiej poszukać zdjęć z dopiskiem "zezwalam bla bla bla"? Jest na to jakiś zapis w
licencji czy coś?

Mam parę przykładów:
Przykład a): pod kaliską powstały cztery reklamy z okresu na który jest stylizowana sceneria. No i tu leży pies pogrzebany, bo na tekstury użyte zostały zdjęcia z googlowskiej grafiki.
Przykład b): chcę podmienić sobie panią w kabince na jakąś inną a następnie to wydać.

Dodatkowe informacje:
Nie tyczy się zdjęć z serwisów transportowych, gdzie zgoda jest wymagana. W wakacje '23 udało mi się załatwić zgodę na użycie jednego zdjęcia pod pewien niestety niewydany model.
W którymś wątku z bilbordami @tmj zaproponował użycie materiału promocyjnego PKP IC właśnie z sieci. Ponadto z własnych obserwacji uważam, że parę elementów ozdobnych pochodzi właśnie z pewnych źródeł z sieci.

[Ra]

Art. 29 Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości.

Ja jestem zdania, że tworzenie symulatora, który ma pokazywać rzeczywistość taką, jaka ona jest (czy też była w przeszłości), wyczerpuje wykorzystanie wszelkich materiałów fotograficznych w ramach "praw gatunku twórczości" (podobnie jak np. filmy dokumentalne). Co innego gdyby tworzyć grę, która by luźno do rzeczywistości nawiązywała, albo cudza wcześniejsza praca miała by promować sukces finansowy późniejszej pracy innego autora. Należałoby się też upewnić, że wykorzystanie materiałów nie stawia "w złym świetle" osób czy firm, których te materiały dotyczą (tzn. są wykorzystane w dobrej wierze, a nie w celu np. ośmieszenia). Z drugiej strony, robiąc zdjęcie np. lokomotywy na tekstury, "narusza się" prawa autorskie twórcy malowania, wzoru użytkowego, producenta, przewoźnika itd. i należałoby uzyskać stosowne zgody na ich wykorzystanie. Czyli, jeśli się da, to lepiej zapytać.

[Maciek Kolejarz]

Inne pytanie jest takie, czy tworząc symulator mamy jakieś profity i korzyści pieniężne, tj. wynagrodzenie etc., czy na tym zarabiamy i jesteśmy komercyjnym projektem. Projekt jest darmowy, open source'owy, a "postawienie kawy" dla poszczególnych twórców jest dobrowolne.

Popieram zdanie Ra, chyba nie stawiamy żadnego przewoźnika w złym świetle.... Mam rację? ;)

Pozdrawiam!
M

[koszowy]

Do pełnej dyskusji się nie dołączę licząc na jeden konkret (jeśli chodzi o mnie), za to chcę zauważyć ciekawą rzecz. @ra używanie przeze mnie tychże treści jak wymienione w przykładach reklamy, nie miałoby na celu ośmieszania czegokolwiek a jedynie ma stanowić element dekoracyjny czy no zwykłą ozdobę. Pomijam zgrzytanie zębów co niektórych osób stąd, nie będę się przejmować tym. Natomiast sfocić coś jest łatwo, a wykorzystać czyjąś pracę do podobnego celu jest komplikujące. Zastanawiam się więc czym kierowali się niektórzy używając materiały z neta do różnych ozdób jak knorr czy jakaś czekolada. Tylko o to mi chodzi.

[Ra]

Raczej jest kwestia zarabiania na wyłączności praw autorskich. Jeśli nabywca płacąc chce mieć "wszelkie prawa", to również autor powinien uzyskać wszelkie zgody na użyte materiały, aby nabywca mógł następnie dochodzić naruszenia jego praw autorskich przez inne osoby używające produktu niezgodnie z licencją. Wykorzystanie cudzej pracy w celach handlowych bez uzyskania zgody autora i wypłacenia uzgodnionego wynagrodzenia jest formalnie kradzieżą. Odpłatne przygotowanie np. modelu na podstawie dostępnych publicznie materiałów w celu użycia w symulatorze (w sensie "praw gatunku twórczości", jako poniekąd działalność dokumentalna) moim zdaniem nie narusza praw autorskich. Pytanie jest tylko, kiedy symulator staje się grą i działalnością handlową. I np. prawa autorskie może naruszać film nagrany z symulatora i użyty w teledysku promującym muzykę (wyjście z wykorzystaniem na inny "gatunek twórczości", którego już nie można podciągnąć pod działalność dokumentalną).