Intel Core i5-8400 2,80 GHz
RAM: 8 GB
GeForce GTX 1050Ti 4 GB
Historia zaczyna się w momencie, gdy pojawiły się skoki fps przy stacjach i (nawet) przystankach. Nie zależnie czy przy ograniczonym fps do 60, czy nie - występowało lekkie, bo lekkie, ale jednak wkurzające przycinanie. Stwierdziłem, że coś z tym zrobię... No i zrobiłem.
Ustawiłem opcje zasilania na "wysoką wydajność". Było na "zrównoważony". OK. Pierwszy powód powyższego stanu rzeczy.
Poszedłem jeszcze dalej. W konfiguracji systemu -> rozruch -> opcje zaawansowane -> liczba procesorów było ustawione 1. W sumienie nie widzieć dlaczego. Ustawiłem na max, czyli 4.
Wyłączyłem też GUI przy uruchamianiu komputera.
No i wesół uruchomiłem ponownie komputer. Potem MaSzynę. No i efekt tego taki, że teraz takie skoki fps oraz (co za tym idzie) non stop występujące przycinki występują cały czas. Czy to na ograniczeniu fps, czy bez.
Sam komputer przyspieszył. Czuć to.
Zainstalowałem też sterownik do grafiki z płyty. Nie pomogło.
Na logikę symulator powinien śmigać. A nie śmiga.
Co schrzaniłem?
Dziękuję z góry za pomoc.
EDIT: A... Przy braku ograniczenia fps, mam 120 - 160. Tylko cholernie skacze. Tak jakby komputer chciał, a się dławił.