Mam problem raczej teoretyczny (w praktyce maszyniści nie przejmują się tym) dotyczący lokomotyw ET22 - świecenie lampki przekaźników zanikowo-prądowych silników wentylatorów oporów rozruchowych (PZW).
Lampka PZW powinna świecić się w przypadku braku przepływu prądu (o odpowiednim natężeniu) przez którąś z gałęzi silników wentylatorów OR. Silniki wentylatorów OR znajdują się w obwodzie głównym, włączone równolegle z opornikami RZ5 i RZ6. W układzie szeregowym połączenia silników trakcyjnych, na pozycjach oporowych przez silniki wentylatorów i ww. oporniki przepływa taki sam prąd jak przez wszystkie silniki trakcyjne (podzielony na 6 gałęzi równoległych - 5 x wentylatory + 1 gałąź RZ5 i RZ6 w szeregu). Natomiast w układzie szeregowo-równoległym na silniki wentylatorów i oporniki RZ5 i RZ6 płynie ten sam prąd, który przepływa przez pierwszą gałąź silników trakcyjnych (silniki 4-6). Zatem napięcie na tej gałęzi jest ok. dwukrotnie większe w porównaniu do napięcia na silnikach trakcyjnych w układzie S, jednak przy przechodzeniu na drugi układ znacznie rośnie opór wytwarzany przez silniki trakcyjne, zatem przepływający prąd na jednej gałęzi w układzie SR jest podobny do tego, który płynie w układzie S.
W teoretycznym założeniu dla mojego pytania, przyjmijmy w miarę stały prąd płynnego rozruchu lokomotywy utrzymywany na poziomie 400A (nie przekraczający tej wartości).
Problem: w części lokomotyw ET22 (myślę, że jakieś 30% byków, którymi jeździłem) występuje usterka polegająca na tym, że lampka PZW świeci się ciągle na wszystkich pozycjach oporowych układu szeregowego. Natomiast w układzie szeregowo-równoległym jest lampka PZW jest zgaszona (zapala się tylko na ułamek sekundy na 1 pozycji oporowej układu SR, tak jak w innych bykach, również na pierwszej pozycji układu S). Czym to jest spowodowane?
Brałem pod uwagę wiele możliwości. Wykluczam styki pomocnicze SL1 i SZ6, a także innych łączników w obwodzie lampek sygnalizacyjnych oraz w obwodzie sterowania silnikami wentylatorów OR, bo prąd sterowania mamy identyczny w układzie S jak i SR. W obwodzie sterowania wentylatorów OR nie widzę również nic innego, co mogłoby stać za ww. usterką. Niezamknięcie któregoś ze styczników wentylatorów OR (SZ1-5) też wydaje się nie mieć sensu, skoro na układzie SR działają one bez zarzutu. Słyszałem historie o tym, że gdy jest wyższy prąd na OG, potrafią dziać się cuda, takie jak unoszenie drabinki WS-a i rozłączanie obwodów pomocniczych WN, ale jak to może wpływać na sterowanie wentylatorami OR? Na który aparat? Nie mam pomysłu.
Myślę, że również można wykluczyć zmienny rozkład prądów na gałęziach poszczególnych silników wentylatorów OR, bo zakładamy, że prąd na amperomierzu „4-6” jest identyczny zarówno w układzie S i jak i SR, więc teoretycznie powinien się rozkładać identycznie na obydwu układach.
Pominąć również można skok prądu przy przejściu między układami S i SR, ponieważ widzimy go na amperomierzu „2-5”, a więc dotyczy silników 1-3, tj. tych, których prąd nie zasila silników wentylatorów OR. Silniki 4-6 (i silniki wentylatorów OR) są wtedy niezasilane z sieci.
Nie zawracałbym sobie tym głowy, gdyby usterka występowała na jednej lokomotywie. Ale jest to prawidłowość, którą widziałem na kilku-kilkunastu bykach. Także na modernizowanych „dwunastkach”, a więc jeśli chodzi o aparaty elektryczne to właściwie nowych lokomotywach. Podejrzewam więc, że opisywana usterka spowodowana jest tym samym problemem.
Czy ktoś wie, co może być przyczyną? Czy rzeczywiście któryś z wentylatorów nie kręci się w takiej sytuacji (dlaczego tylko na układzie S?), czy raczej jest to usterka sygnalizacji? Nie mam obecnie możliwości sprawdzenia tego praktycznie czy też wypytania instruktorów, a problem nie daje mi spokoju.