550A to pewnie natężenie prądu na silnikach trakcyjnych. W kabinie widzimy amperomierze prądnicy głównej. Maszynista p. Ryszard Maj napisał mi, że napięcie znamionowe prądnicy g. to 850V, a prąd - 1,7kA. Mimo wszystko ciężko jest się utrzymać w tym zakresie zachowując przyzwoitą prędkość.
Prąd maksymalny licencyjnej prądnicy w SP/SU/ST45 oraz SU46 = 3300 A i fizycznie-teoretycznie tzn. w idealnych warunkach przy braku poślizgu i przy idealnym sparowaniu silników trakcyjnych da się go uzyskać do prędkości o ile dobrze pamiętam ok. 14 km/h. Licencyjna prądnica ma trochę lepsze parametry niż suma wszystkich sześciu silników trakcyjnych SU45, bo prąd ciągły dla prądnicy = 2000 A i na ST45 bargraf prądu prądnicy zmieniał kolor na czerwony po przekroczeniu tej wartości. Prąd ciągły silników z rodziny LS-430 = 272,5 A a prąd godzinny = 310 A i wartości te dokładnie odpowiadają prądnicy głównej na SM42, której prąd ciągły = 1090 A i gdy wykonamy operację dzielenia /4 = 272,5 A na silnik ;). Napięcie 830 V ST45 uzyskiwała już przy 41 km/h i aby nie tracić mocy automatyka włączała pierwszy stopień bocznikowania. Ponownie prądnica ST45 uzyskiwała 830 V przy v=51 km/h i włączał się drugi stopień bocznikowania. Kolejny raz 830 V uzyskiwaliśmy przy v~62-63 km/h i sterownik wrzucał trzeci stopień bocznikowania. Charakterystyka silników trakcyjnych mocno odwzbudzonych staję się dużo bardziej miękka tzn. bardziej pozioma niż początkowo stroma i twarda przy 100% wzbudzeniu. Napięcie maksymalne 850V uzyskujemy w ok. 99-100 km/h (może nawet mniejszej - piszę z głowy, ale mogę to sprawdzić). Lokomotywa przyspiesza dalej, ale traci już na mocy, bo sterownik nie pozwala na dalszy wzrost napięcia, a nawet gdyby, to uzwojenia prądnicy i wzbudnicy są tak dobrane, że fizycznie się nie da więcej. Napięcie maksymalne prądnicy bez obciążenia = 1000 V i tyle uzyskiwaliśmy podczas prób statycznych tzn. maszyna stała w miejscu, nastawnik na 100% mocy, a silniki wszystkie odłączone. Film przedstawiające rzeczywisty rozrzut charakterystyk na silnikach lokomotywy z rodziny wywodzącej się od SP45:
https://drive.google.com/open?id=1p-Odzk7fnYDSuY8dv5uYm5bIwsPozFKbNa filmie widać wpływ kierunku jazdy i inne parametry. Na osobnych obrazkach zastosowałem matematyczną kompensację wpływu rezystancji tzn. charakterystykę dla zerowej prędkości wyrównałem wszystkim silnikom, a wzorcem był najbardziej średni egzemplarz. Po takiej kompensacji łatwiej uwypuklić te "indywidualności" które chciały odstawać in plus bądź in minus ;), a przy okazji łatwiej wyeliminować ewentualne błędy pomiarowe aparatury na lokomotywie. Otrzymany obraz mówi nam, że nawet gdyby zastosować najdokładniejszą aparaturę na świecie, to rozrzut parametrów i tak będzie, bo robią to same silniki tzn. ich wzajemne niedopasowanie. P.S. Uśredniłem do jednej próbki, ale wybrałem taką stabilną i powtarzalną. Szum kwantyzacji będzie powielany i czasem nawet wzmocniony, ale efekt - myślę - jest nie najgorszy ;-)
Pozdrawiam