Planujemy zamontować całość w przyczepie kempingowej lub specjalnie zbudowanej kabinie w 1:1 transportowanej na zwykłej przyczepce i wtedy dopiero pomalujemy pulpit, żeby nie było różnicy w odcieniu między nim a ścianami i innymi elementami wyposażenia (buczki, skrzynki CA i SHP, koło i obudowa mechanizmu hamulca ręcznego, obudowy grzejników kabinowych). Cel tego jest taki, żeby wszytko było zmontowane już na stałe (obecnie wszytko trzeba rozkręcać do transportu i ładować na przyczepę, a lekkie to nie jest...), to będzie też łatwiej zamocować ekrany wielkości przednich okien (2 x 55' w prawym i lewym przednim oraz 1 x 45' pionowo w środkowym przednim) i w ogóle wszystko podłączyć tak, żeby dosłownie każdy element pełnił swoją funkcję, a nie był tylko na ozdobę. Jeśli dostaniemy zaproszenie na kolejne Targi TRAKO, to będą one za dwa lata, więc do tego czasu przyczepa/kabina już będzie, a więc i pomalowany pulpit. Popękana jest też teraz kierownica nastawnika, ale jej też puki co nie ma sensu wymieniać, bo przy najbliższym przeładunku znowu może się złamać, tak jak i farba przy każdym transporcie nieco się obdziera w jakimś nowym miejscu, a do puki całość jest odrapana, to tego jeszcze tak nie widać, jak na świeżo pomalowanym pulpicie. Także po montażu na stałe będzie ogólna naprawa główna zrobiona - cała elektryka i sterowanie jeszcze raz od nowa, wyzerowany licznik Haslera (obecny przebieg to 420 929km - do 500 000 coraz bliżej) i założona książka pokładowa ;)
Aha, jeszcze taka ciekawostka - łączny dystans przejechany podczas Targów to 1589km. Skan fragmentu taśmy z pełnym już zapisem wrzucę, kiedy pulpit do nas wróci (prawdopodobnie końcem tego tygodnia), bo musiał zostać w okolicach Gdańska z powodu pewnych problemów technicznych :/