gdyż sa swobodną interpretacja autora nie koniecznie podparta na faktach. Najbardziej uwidoczniło to się w filmie o katastrofie pod Julianką.
Słucham uważnie: który film o której katastrofie (poza Julianką, bo tu przyznam że nie miałem za bardzo możliwości) był moją swobodną interpretacją? Każdy film z tej serii, od jej początku, w napisach końcowych ma listę źródeł z których korzystałem, i tekst "niekoniecznie podparta na faktach" jest dowodem na zwyczajne olanie tej części (co zresztą robi większość widzów).
A co do Julianki: proszę wskazać mi rzetelne opracowanie tej katastrofy niebędące książkami Reszki czy Adamczewskiego, które potwierdzi mi, chociażby, który pociąg był który. Bo ja nie znalazłem nic takiego, jedynie Jonasz Przybyszewski z którym konsultowałem Juliankę zapowiedział mi że w przyszłości weźmie się za tą katastrofę; wspomniane dwa źródła podają sprzeczne pociągi.
nie wiem jaki jest sens oglądać programy bądź filmy mikoli nie wnoszace kompletnie nic do sprawy
Przez 8 lat panowała opinia że nikt z PLK nie poniósł odpowiedzialności za Szczekociny, dopiero w Węźle przesiadkowym z 3 marca br. ujawniono informację, że stołki straciły 3 osoby. Informacja ta znalazła się w remasterze odcinka o Szczekocinach.
Sporo osób w komentarzach przyznaje się, że o dużej części z tych katastrof w ogóle
nie wiedziało, w poczet tej grupy wliczając Otłoczyn.
Roschek przez 40 lat był uważany za chciwego człowieka.
Białystok 2010 ujawnił, że rozdzielanie czasu pracy na co najmniej dwie karty było stosowane 30 lat po Otłoczynie.
Zadaj sobie więc pytanie: czy CDK jest po to, żeby coś nowego wnosić do sprawy, czy po to, żeby ludzi uświadamiać o katastrofach, o ich przyczynach i skutkach?